Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochrona specjalnej troski

Zbigniew Bartuś
Firmy ochroniarskie dostają ogromne dotacje z publicznej kasy
Firmy ochroniarskie dostają ogromne dotacje z publicznej kasy MARCIN OLIVA SOTO
Kontrowersje. Państwowe wsparcie dla prywatnych firm jest źródłem absurdów, bo miliony złotych wcale nie pomagają niepełnosprawnym

Co najmniej 920 mln zł państwowych dotacji na zatrudnienie niepełnosprawnych dostały w ubiegłym roku działające w Polsce agencje ochrony.

Dla wielu z nich pieniądze te stanowią lwią część przychodów i zapewniają bezkonkurencyjność na rynku. A wspierane firmy nie tylko wygrywają przetargi na ochronę publicznych instytucji, ale też oferują ochronę prywatnych obiektów za śmiesznie niskie stawki.

Dotowanego przez państwo ochroniarza można sobie wynająć już za 4 zł za godzinę. Bez dotacji kosztowałby minimum pięć razy tyle.

- Nie mogę się nadziwić, czemu państwo polskie sponsoruje ochronę tylu bogatych prywatnych posesji albo banków - ironizuje Krzysztof Witulski, redaktor naczelny popularnego magazynu branżowego "Ochroniarz".

- Co gorsza, zamiast bezpośrednio wspierać inwalidów, państwo oddaje gigantyczne kwoty prywatnym firmom ochrony, które są tylko pośrednikami w przekazywaniu niepełnosprawnym publicznych środków i zostawiają sobie w kieszeni solidną prowizję. A przy okazji niszczą konkurencję - dodaje.

Jego zdaniem, obecny system jest źródłem licznych absurdów i patologii. Hitem w "Ochroniarzu" była informacja o wygraniu przetargu na pilnowanie obiektów elitarnych jednostek spadochroniarzy przez tzw. zakład pracy chronionej, czyli firmę, która zatrudniła do tego inwalidów. Redaktor magazynu wymyślił nawet nowy znak graficzny "Obiekt chroniony": siedzącej na wózku sylwetce, znanej choćby ze znaku "Miejsce dla niepełnosprawnych", dorysował w dłoniach karabin...

W drodze do pracy Witulski mija codziennie olbrzymią reklamę znanej firmy ochroniarskiej. Z billboardu uśmiecha się mężczyzna w typie Bonda, a hasło brzmi: "Bezpieczeństwo biznesu w rękach profesjonalistów". Tymczasem w gazetach można znaleźć ogłoszenie tego samego pracodawcy: "Agencja ochrony zatrudni osoby z orzeczeniem niepełnosprawności stopnia umiarkowanego (mile widziane schorzenia specjalne) w Krakowie i okolicy".

Jeden z naszych czytelników od września szukał pracy w agencjach ochrony: - Mam 45 lat i jestem, niestety, w pełni sprawny fizycznie - opisuje. - Odwiedziłem siedem firm. W każdej pierwszym i zasadniczym pytaniem było, czy mam grupę inwalidzką. W piątej firmie nie wytrzymałem i rzuciłem kadrowej w oczy, że chcę się nająć do ochrony, a nie do kółka różańcowego. Oburzona stwierdziła, że jestem chamski. W styczniu udało mi się znaleźć robotę - na umowę zlecenie. Za całe 4 zł za godzinę!

Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony, mówi, że wśród agencji trwa od lat ostry spór. Część przedsiębiorców uważa, że ogromne państwowe pieniądze wcale nie pomagają niepełnosprawnym, a tylko pozwalają bogacić się szefom firm i wycinać konkurencję.

Z tworzeniem miejsc pracy dla niepełnosprawnych nie ma to wiele wspólnego, bo jednej patologii towarzyszą inne, m.in. zatrudnianie do pracy z bronią byłych mundurowych, którzy odeszli z policji, wojska albo straży pożarnej z orzeczeniem o niepełnosprawności z powodu zaburzeń psychicznych, w tym - strachu przed bronią.

Mile widziane schorzenia specjalne. Są warte ćwierć miliarda złotych
Umiarkowany stopień niepełnosprawności jest w agencjach ochrony pożądany, bo z tytułu zatrudnienia inwalidów tego typu Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) przekazał w ubiegłym roku firmom ochroniarskim najwięcej pieniędzy: aż 529 mln zł. Z kolei schorzenia specjalne są "mile widziane", bo PFRON dorzucił agencjom z tego powodu kolejne ćwierć miliarda złotych.

- Mówiąc brutalnie: mamy w branży ogromny popyt na inwalidów, ale nie ma prawdziwych inwalidów - twierdzi szef agencji niekorzystającej z dotacji PFRON.

- Już w 1997 roku, podczas batalii o kształt ustawy o ochronie osób i mienia, pojawił się pomysł, by wyłączyć agencje ochrony z dotacji PFRON. Argumentowano, że przecież inwalidzi nie powinni pracować w tej branży. Do Sejmu przyszli jednak przedstawiciele niepełnosprawnych i przekonali posłów, by ich nie wykreślać, bo to pozbawi szans na pracę dziesiątki tysięcy ludzi.

W efekcie w kolejnych latach branża została zdominowana przez firmy zatrudniające niepełnosprawnych - przyznaje Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony. Nie chce rozstrzygać, czy to dobrze, czy źle. Jego organizacja zrzesza zarówno firmy z dotacją PFRON, jak i bez niej.

- System wzbudza kontrowersje, bo jak się mu bliżej przyjrzeć, wychodzi na to, że firmy, które nie zatrudniają inwalidów, płacą składki na PFRON i wspierają w ten sposób własną konkurencję, czyli agencje otrzymujące z PFRON dotacje z tytułu zatrudnienia niepełnosprawnych - wyjaśnia Tomasz Wojak, prezes Polskiego Związku Pracodawców Ochrona. Dodaje, że kiedyś też podchodził do dotacji PFRON sceptycznie, ale dziś uważa, że jest to korzystne dla niepełnosprawnych, którzy w przeciwnym razie w ogóle nie znaleźliby pracy.

- Nie czarujmy się: wśród 300 tys. pracowników agencji, prawdziwych ochroniarzy, czyli kwalifikowanych, pracujących z bronią, jest tylko 85 tys. Reszta to zwykli stróże i portierzy, którym niepełnosprawność w żaden sposób nie przeszkadza w pracy.

Mają bardzo niskie renty i mogą sobie trochę dorobić - mówi Wojak, na co dzień prezes spółki Konsalnet Ochrona, która zajmuje drugie miejsce w Polsce pod względem wielkości wsparcia udzielonego przez PFRON; w ubiegłym roku otrzymała w sumie prawie 23,8 mln zł, w tym rekordowe 18,7 mln zł z tytułu zatrudnienia osób o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności.
Anna Skupień, rzeczniczka Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON), lobbującej za utrzymaniem państwowego wsparcia, przekonuje, że dofinansowanie do wynagrodzeń niepełnosprawnych ze środków PFRON jest "największym i właściwie jedynym efektywnym instrumentem wsparcia zatrudnienia tych osób".

- Brak dofinansowania i wsparcia tego rodzaju byłby jednoznaczny z brakiem pracy dla wielu osób niepełnosprawnych. Dotyczy to wszystkich branż, w których pracują osoby niepełnosprawne - podkreśla Skupień. Zwraca uwagę, że Polska ma wyjątkowo niski poziom zatrudnienia niepełnosprawnych: nieco ponad 20 proc.

Krzysztof Witulski uważa, że trzeba na problem spojrzeć szerzej. Zwraca uwagę, że w ostatnich latach jakość zatrudnienia oferowanego w branży ochroniarskiej dramatycznie się obniżyła: firmy najpierw całkowicie zamroziły pensje (przeważnie na poziomie płacy minimalnej), a potem zaczęły się masowo pozbywać pracowników etatowych, zatrudniając emerytów, a przede wszystkim dotowanych przez PFRON rencistów - na śmieciówkach.

Szacuje się, że od 80 procent wynagrodzeń nie są odprowadzane składki na ZUS, również podatki wpływające do kasy państwa od stawek rzędu 3-6 zł za godzinę są symboliczne. Jednocześnie, siłą rzeczy, obniża się jakość usług.

- To szok, że państwo wspiera tak hojnie ów patologiczny system - ocenia Krzysztof Witulski. - To nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem, degeneruje rynek ochrony, utrudniając dostęp do niego młodym, sprawnym osobom, a jest okazją do robienia kasy. To są już na tyle duże kwoty, że wystarcza na lobbing za utrzymaniem systemu...

Zdaniem Tomasza Wojaka, trzeba walczyć z patologiami, ale tak, by nie wylać dziecka z kąpielą. - To nieprawda, że agencje ochrony nie ponoszą kosztów z tytułu zatrudnienia niepełnosprawnych. Takiemu pracownikowi przysługuje 10 dni urlopu więcej, on częściej choruje, jego wydajność jest mniejsza, ma niższe normy pracy, często trzeba mu urządzić miejsce pracy.

Dzisiaj, zmniejszana regularnie, państwowa dotacja ledwie te koszty równoważy - przekonuje prezes Wojak.
Przyznaje, że UE idzie w kierunku ograniczenia dotacji dla firm na rzecz bezpośredniego wsparcia dla niepełnosprawnych. Jego zdaniem, w Polsce nie da się tego jednak zrobić od razu, bo agencje powygrywały przetargi i mają 2-, 3-letnie kontrakty na ochronę obiektów. Po 6 zł za godzinę. Gdyby ich nagle pozbawić państwowych dotacji, poszłyby z torbami.

Kto dostał najwięcej z PFRON
OZON Group (działa pod skrzydłami Grupy IMPEL) - 26,2 mln zł, w tym rekordowe 9,2 mln zł za zatrudnienie osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności i schorzeniami specjalnymi
KONSALNET Ochrona - 23,8 mln zł, w tym rekordowe 18,7 mln zł za zatrudnienie osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności (bez schorzeń specjalnych)
ASISTNET - 22,5 mln zł
CZA-TA NICIAK - 18,5 mln zł
JAREXS - 18,3 mln zł
ASISTNET POŁUDNIE - 17,3 mln zł
IMPULS - 14,7 mln zł
JANTAR - 14,4 mln zł
SOLID - 14,4 mln zł
ERA - 13 mln zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski