Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oczyśćmy zatrute niebo

Andrzej Domagalski
Gdy wędkowałem  nad Dunajcem aplikacja mobilna ostrzegła mnie i kazała uciekać
Gdy wędkowałem nad Dunajcem aplikacja mobilna ostrzegła mnie i kazała uciekać Fot. Archiwum prywatne PAH
Rozmowa z Pawłem Augustynkiem Halnym, wędkarzem, przewodniczącym Sekcji „Przyjaciele Raby”, reżyserem filmu dokumentalnego „Oczyścić niebo”

- W ramach projektu Filmoteka Małopolska 2016, w Małopolskim Ogrodzie Sztuki w Krakowie 21 stycznia odbędzie się premierowy pokaz filmu dokumentalnego „Oczyścić niebo”, nakręconego przez Pana wraz z ojcem, Piotrem Augustynkiem.

- Tak. Prace nad filmem trwały od czerwca ubiegłego roku. Wątki, które mnie zainteresowały, pojawiły się już przy produkcjach filmowych z poprzednich lat - zwłaszcza podczas pracy nad dokumentem o polskim programie rakietowym, gdzie była mowa o zanieczyszczeniu atmosfery. W grudniu, dzięki wsparciu finansowemu z Filmoteki Małopolskiej, ukończyliśmy postprodukcję, i teraz czas na oficjalny pokaz. Początek o godz. 19.

- W zapowiedziach 35-minutowego filmu poświęconego zanieczyszczeniu atmosfery - zatrważającym w Krakowie i Małopolsce - znajduje się informacja, iż temat naukowych badań powietrza został podjęty w latach 80., ale badania krakowskich naukowców zostały odsunięte na dalszy plan. Zabrakło ponoć pieniędzy…

- Zabrakło nie tylko pieniędzy. Przed wszystkim zabrakło woli politycznej i administracyjnej, by nadać problemowi zanieczyszczenia powietrza odpowiednią rangę. Jak opowiadamy w filmie, mieliśmy w Krakowie pomoc z USA, zaczęły się pierwsze instalacje filtrów, wymiany kotłowni, byli specjaliści, którzy mocno zaangażowali się w badania i monitoring. Należało to z werwą rozwinąć i ciągnąć dalej, a nie popadać w marazm i niezdecydowanie. A już na pewno nie należało odkładać na półkę pomysłów na dalsze badania.

- Ten nierozwiązany wówczas problem skutkuje obecnie porażającym smogiem…

- Smog jest porażający, to prawda, nie tylko w Krakowie. Gdzie się ruszę - czy to Wieliczka, Dobczyce czy Myślenice - to słyszę o fatalnych, zagrażających już nie tylko zdrowiu w sensie przewlekłym, ale i życiu wskazaniach z monitoringu powietrza. Ostatnio nad Dunajcem w Szczawnicy, gdzie wędkowałem, to aplikacja mobilna mnie ostrzegała, by uciekać. Wątpię czy w latach 80. lub 90. udałoby się rozwiązać problem smogu. To proces na długie lata. Jest również porażające to, że straciliśmy wiele lat, prawie całe pokolenie, robiąc naprawdę niewiele i ignorując apele pionierów, którzy chcieli wprowadzić u nas rozwiązania poprawiające warunki życia. Proszę sobie wyobrazić, gdzie bylibyśmy teraz, gdyby rozważane współcześnie, jeszcze nie do końca wdrożone, pomysły na ograniczenie emisji, były realizowane już 20 lat temu?

- Film proponuje rozwiązanie tego palącego problemu?

- Byłoby to nierzetelne, gdybyśmy w 35-minutowym materiale filmowym próbowali zaproponować rozwiązanie tak złożonego i trudnego problemu, nad którym pracują rzesze specjalistów. To na czym się skupiamy, to jeden z wątków historii badań powietrza. Zależało nam, by na przykładzie wieloletniego procesu badań, który wciągnął bohaterów i dla niektórych okazał się dramatem życia, pokazać jak ważne są pojedyncze decyzje - jak brak wsparcia lub zlekceważenie. może zahamować ważne procesy społeczne dla całego miasta. Chciałbym, by widzowie, wśród których być może znajdą się decydenci z Małopolski, po jego obejrzeniu pomyśleli „nie ma na co czekać”, „nie możemy powielać błędów i pogarszać sytuacji”, „potrzebujemy więcej ludzi takich jak w tym filmie i musimy im pomóc”.

- Skąd u Pana wędkarza, szefa Przyjaciół Raby od 2009 r., związanego z Dobczycami, filmowa pasja?

- Wędkarzem i obrońcą przyrody rzek górskich jestem niestety tylko w wolnym czasie. Na co dzień pochłania mnie praca w studio filmowym. Tę pasję zaszczepiła we mnie rodzina, bo ojciec Piotr jest niezależnym producentem filmowym od ponad 30 lat, śp. mama Janina była kierownikiem produkcji filmowej, a brat Tomasz jest operatorem filmowym. Z kolei młodsza siostra Elżbieta zajęła się kierownictwem planu i produkcji. Zresztą tradycje rodzinne w mediach sięgają wcześniej, bo dziadek Antoni Augustynek Wichura był całe życie speakerem i aktorem w Polskim Radiu a później też w telewizji. Jest nas cały klan. A ja już w wieku 14 lat pracowałem przy filmach dokumentalnych i różnego rodzaju wywiadach historycznych, wciągając się też przy okazji w technologie związane z montażem filmowym. Teraz staram się, by oprócz produkcji komercyjnych, które pozwalają się utrzymać, robić też te niskobudżetowe, zaangażowane społecznie, edukujące, historyczne... Dlatego zapraszam do oglądania „Oczyścić niebo”. Może kogoś film zainspiruje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski