31 grudnia praca reaktora elektrowni jądrowej w Ignalnie zostanie wstrzymana
Fot. Marian Paluszkiewicz
— Po zamknięciu elektrowni w Ignalinie Litwa rozpocznie nowy etap rozwoju systemu energetycznego naszego kraju. Etap, który, moim zdaniem, można byłoby nazwać początkiem energetycznej niepodległości Litwy — powiedziała Dalia Grybauskaitė dla agencji prasowej BNS.
Tymczasem optymizmu, który demonstruje Grybauskaitė, brakuje wielu przedsiębiorcom, biznesmenom oraz zwykłym mieszkańcom Litwy.
— Rząd tnie emerytury, coraz więcej płacimy za ogrzewanie i produkty spożywcze. Mówią, że prąd podrożeje nieznacznie, ale dla nas, emerytów, każdy cent jest ważny. Poza tym, teraz zdrożeje nieznacznie, ale zanim się obejrzymy, w następnych miesiącach zapewne wzrośnie jeszcze bardziej — mówi wilnianka–emerytka Halina.
Zdaniem przedstawicieli jednego z operatorów sieci rozdzielczych „Rytų skirstomieji tinklai” (RST), rachunki za prąd dla gospodarstw domowych na razie średnio wzrosną o 16-17 litów miesięcznie. Każde takie gospodarstwo, zdaniem energetyków, średnio zużywa około 150 kWh.
O zamknięciu elektrowni negatywnie wypowiada się Bronislovas Lubys, prezes Stowarzyszenia Litewskich Przemysłowców oraz podstawowy akcjonariusz jednego z największych koncernów na Litwie „Achema”. Lubys powiedział: „Będziemy płacić dwa lub nawet trzy razy więcej za energię i co za tym idzie, będziemy mniej konkurencyjni wobec europejskich przedsiębiorców”. O tym, że litewską gospodarkę wkrótce po zamknięciu elektrowni czekają ciężkie czasy, napomknął również Raimondas Kuodis, dyrektor departamentu ds. ekonomiki z Litewskiego Banku. „Większe o 30 proc. ceny ujemnie wpłyną na wzrost PKB, wzrośnie o 1 proc. inflacja. Niewątpliwie będzie to dla gospodarki bolesny cios”.
Ciężkie czasy zwiastuje również Wiktor Szewaldin, kierownik siłowni jądrowej w Ignalinie. Jego zdaniem, ani mieszkańcy Litwy, ani biznesmeni nie są przygotowani do tego, że nagle zabraknie taniej i łatwo dostępnej energii elektrycznej wytwarzanej w Ignalinie. Tymczasem rząd premiera Kubiliusa próbuje robić dobrą minę do złej gry i napomyka, że tym kołem ratunkowym dla Litwy, które zapewni przetrwanie, będzie budowa mostu energetycznego do krajów skandynawskich oraz połączenie się z ich rynkiem energii elektrycznej tzw. Nord Poolu.
Zapytani przez międzynarodową agencję informacyjną „Reuters” eksperci z Instytutu ds. Badań Gospodarczych w Berlinie o tym, czy naszemu krajowi uda się wybudować elektrownię jądrową, łącza energetyczne do Skandynawii oraz połączyć się z polskim systemem energetycznym — są zdania, że Litwa będzie w stanie zrealizować tylko jeden z projektów. „Budowa nowej elektrowni jądrowej jest bardzo kosztownym przedsięwzięciem. Dlatego z powodu kosztów, będzie zrealizowany tylko jeden z tych projektów” — powiedziała Claudia Kemfert z Instytutu ds. Badań Gospodarczych w Berlinie.
Witold Janczys
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?