Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od Hiszpanii do Tallina

O
Na drugim i czwartym miejscu plasują się Dania i Szwecja ze wzrostem cen odpowiednio o 22 i 12 proc. w ubiegłym roku, który był kolejnym silnym rokiem dla większości rynków nieruchomości w Unii Europejskiej (wynik badania przeprowadzonego przez The Royal Institution of Chartered Surveyors - europejski przegląd domów 2006). Ciekawą rzeczą jest, że w mniejszych krajach odnotowano wyższy wzrost cen domów niż w większych. Rosną ceny domów

Nowe kraje Unii Europejskiej znajdują się w centrum zainteresowania inwestorów szukających okazji do kupna atrakcyjnych nieruchomości

Analiza wzrostu cen domów w 18 krajach europejskich wykazuje, że teren rywalizacji firm zajmujących się nieruchomościami przenosi się ze słonecznego południa do północnej Europy. Na szczycie tabeli wzrostu cen domów niespodziewanie znalazła się Estonia, po tym, jak wartości nieruchomości podskoczyły w tym kraju w ubiegłym roku o 28 proc.

Na drugim i czwartym miejscu plasują się Dania i Szwecja ze wzrostem cen odpowiednio o 22 i 12 proc. w ubiegłym roku, który był kolejnym silnym rokiem dla większości rynków nieruchomości w Unii Europejskiej (wynik badania przeprowadzonego przez The Royal Institution of Chartered Surveyors - europejski przegląd domów 2006). Ciekawą rzeczą jest, że w mniejszych krajach odnotowano wyższy wzrost cen domów niż w większych.

Rosną ceny domów

"Mimo pewnych maruderów, europejski boom w cenach domów będzie trwał nadal" - stwierdził autor raportu Michael Ball, profesor w departamencie nieruchomości i planowania w Reading University. - "Jednak są już oznaki umiarkowania we wzroście cen w 2006 roku, szczególnie w strefie euro, jeśli stopy procentowe będą tu nadal szły w górę".
28-proc. skok cen w Estonii w ubiegłym roku nastąpił po 25-proc. wzroście w roku 2004. Jednak domy w takich miejscach jak nadbałtyckie miasto Parnu można wciąż kupić za mniej niż 20 tysięcy funtów. Gdyby zastanawiać się nad przyczynami boomu, można by dojść do wniosku, że jedną z nich jest to, że wszystkie nowe kraje Unii Europejskiej w centralnej i wschodniej Europie wywołują zainteresowanie wśród inwestorów szukających okazji. Stolica Estonii - Tallin przyciąga nie tylko miłośników średniowiecznej architektury. Zagraniczni inwestorzy, niektórzy z krajów tak dalekich jak Irlandia czy Izrael, przybywają tłumnie, żeby wykupywać mieszkania w modnych dzielnicach miasta, choć sami może nigdy w nich mieszkać nie będą dłużej niż przez kilka dni w roku lub wcale nie zatrzymają się tam, przeznaczając lokale np. na wynajem.
Profesor Ball twierdzi, że w wielu częściach centralnej i wschodniej Europy jest bardzo niski poziom budownictwa i panuje rozluźnienie zasad udzielania pożyczek, co podsyca wzrost cen. Ponadto profesor dodał, że wyniki dotyczące Estonii powinny być interpretowane z przymrużeniem oka, gdyż jedyne dostępne dane dotyczą sprzedaży mieszkań w "ładnych częściach" Tallina.
W Danii wymykający się spod kontroli wzrost cen domów był odzwierciedleniem zmian na krajowym rynku kredytów hipotecznych. W przeszłości Duńczycy mieli zwyczaj brać kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem, ale ostatnio skłaniają się do oprocentowania zmiennego, a w roku 2005 zaczęli korzystać z kredytów hipotecznych "interest-only" (w których na początku spłaca się tylko odsetki), modelu, który funkcjonuje w Wielkiej Brytanii od wielu lat.
Na europejskim rynku nieruchomości hiszpański boom nie wykazuje żadnych oznak słabnięcia. W ubiegłym roku ceny wzrosły o 15 proc., dzięki czemu Hiszpania zajmuje trzecie miejsce w tabeli. "Wzrost cen domów trwa od 1998 roku, od tego czasu faktycznie wzrosły o około 120 proc." - powiedział profesor Ball.

Na szarym końcu tabeli

znalazły się Niemcy, jedyny badany kraj, w którym w ubiegłym roku ceny spadły. Ceny niemieckich domów pozostawały niezmienne przez większą część minionej dekady.
Na pytanie, co może przynieść przyszłość, raport stwierdza, że chociaż nie było oznak zbliżającego się krachu, tempo wzrostu prawdopodobnie wyraźnie zwolni w tym roku. Zdaniem autorów opracowania rok 2006 "niesie rosnące niebezpieczeństwa dla inwestorów na rynku nieruchomości" - rosnące stopy oprocentowania w strefie euro i obawy przed większą niestabilnością kursów walut. Profesor Ball uważa, że rynki drugorzędnych posiadłości w krajach śródziemnomorskich staną przed największym ryzykiem spadku cen. (O)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski