Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od infoafery do pępowiny

Redakcja
Z początkiem lat 90. bodajże Korwin-Mikke głosił hasło „Nie kradnij, rząd nie lubi konkurencji”. Uważałem wtedy, że krzywdzi rządzących. Chciałem ufać ludziom, którzy podjęli trud przemiany Peerelu w lepszy kraj.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Nie pierwszy i nie ostatni raz okazałem się naiwny. Może to szczególna przypadłość zawodowa kabareciarza, który traktuje wszystkich jak życzliwą, przyjazną publiczność… Okazało się, niestety, że historia III Rzeczpospolitej, to w dużej mierze historia afer, korupcji i złodziejstwa, a nie wzajemnej życzliwości, zwanej też solidarnością.

Ostatnio wypłynęła do mediów „infoafera”. Polega na okradaniu MSW, ZUS, policji, straży pożarnej podczas informatyzacji tych państwowych struktur. Nawet najbardziej nowoczesna technologia nie jest odporna na tradycyjne złodziejstwo. Jakieś niewyobrażalne pieniądze utracił budżet państwa. To są te same pieniądze, których brakuje na emerytury, szkoły, szpitale, przedszkola. Mechanizm wyprowadzania państwowej forsy do prywatnych kieszeni kręcił się od lat i nikt tego nie zauważał. Jak podaje „Rzeczpospolita”, straty mogą sięgać kilkudziesięciu miliardów zł! Gdzie była słynna antykorupcyjna tarcza Tuska? Czym się zajmowała wyszczekana minister Pitera? Dlaczego o tym nie krzyczano na damskich manifach i męskich zadymach?

Tak się porobiło, że o jakości naszego państwa nie dowiadujemy się ani z mediów, ani od właściwych urzędników we właściwym czasie. Zawsze przypadkowo, fragmentarycznie i po czasie. Najbardziej tragicznie ujawnia się degrengolada Polski podczas licznych katastrof. Czy musiały zderzyć się dwa pociągi pod Szczekocinami, byśmy dowiedzieli się o horrorze kolejowej komunikacji? Dlaczego dopiero na skutek straszliwej katastrofy smoleńskiej wyszło na jaw, jak nieodpowiedzialni mogą być wyżsi urzędnicy w rodzaju Arabskiego, ministra. Ile jeszcze nieszczęść musi się zdarzyć, by media zaczęły uprzedzająco informować społeczeństwo o grożących nam klęskach ze strony nieporadnej, bałaganiarskiej władzy?

Jeżeli media służą jedynie manipulacji i propagandzie, to nawet sami urzędowo-polityczni zarządcy tracą orientację, gdzie czai się zagrożenie. To prowadzi do fałszywej oceny problemów społecznych, ekonomicznych, także technicznych i… każdych. Przykładem może być feministyczna manifa zwołana pod hasłem „przeciąć pępowinę”. Znamy wiele mądrych pań, które można spytać o najważniejsze problemy kobiet i najgroźniejsze pępowiny do przecięcia. Niech demonstrują swoje poglądy! Wolność zgromadzeń to podstawa demokracji. Chodzi jedynie o to, by demonstranci byli choć trochę mądrzejsi od władzy.

Panie, Panowie, nie bądźcie głupi, rząd nie lubi konkurencji!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski