Od kwietnia między Zakopanem a Nowym Targiem pociąg co 60 minut

Połączenie między wsiami

Pomysł stworzenia Podhalańskiej Kolei Regionalnej zrodził się kilka miesięcy temu - gdy rozpoczęły się prace budowlane przy nowym węźle drogowym na zakopiance w Poroninie.

- W grudniu 2017 roku umówiliśmy się z podhalańskimi samorządami, że wahadłową kolej uruchomimy w czerwcu 2018 roku. Jednak zdecydowaliśmy się przyspieszyć start tego połączenia. Decyzja zapadła i ruszamy 28 kwietnia - poinformował wczoraj Jacek Krupa, marszałek małopolski.

Pociąg będzie kursował co 60 minut w jednym i w drugim kierunku. Według ustalonego planu ma się zatrzymywać na każdej stacji kolejowej - w Zakopanem, Poroninie, Białym Dunajcu, Szaflarach i w Nowym Targu.

Województwo doposaży tę linię w 11 dodatkowych pociągów i w ten sposób wzbogaci rozkład jazdy.

Nowe połączenie będą obsługiwały Przewozy Regionalne.

Nie wszystko jest dograne

Wahadłowy ruch kolejowy zostanie uruchomiony pod koniec kwietnia, choć nie wszystko zostało jeszcze dopięte na ostatni guzik. W zamyśle było bowiem stworzenie kompleksowej sieci komunikacji, która pozwalałaby dowieźć pasażerów autobusami czy busami na dworce kolejowe.

- Zorganizowaniem takiego połączenia miałyby zająć się samorządy. To nie zostało dograne. Mam nadzieję, że uda się wszystko przygotować do czerwca. Kolej już będzie wtedy kursowała przez ponad miesiąc - mówi Jacek Krupa.

Gotowe jest jedynie Zakopane. Pod Giewontem działa już miejska komunikacja autobusowa, która ma przystanki w rejonie dworca. Na dodatek przy dworcu kolejowym zlokalizowany został plac postojowy dla prywatnych busów przyjeżdżających z okolicznych miejscowości.

Nie ma jednak - nie tylko w Zakopanem, ale i w innych miejscowościach - przygotowanych parkingów przy stacjach kolejowych. Miały one ułatwiać życie tym, którzy chcieliby podjechać blisko peronu swoimi autami i przesiąść się do pociągu.

- Mimo braków uznaliśmy, że nie ma na co czekać. Chcemy, żeby już podczas wakacji, zarówno mieszkańcy Podhala, jak i turyści, mogli korzystać z kolei - zaznaczał marszałek.

Andrzej Nowak, wójt Białego Dunajca, twierdzi, że samorządy powiatu tatrzańskiego, wspólnie ze starostwem, przygotowują sieć regularnych linii komunikacji zbiorowej, które pozwolą mieszkańcom dojechać do stacji kolejowych. - U nas mamy już miejsca parkingowe przy stacji. Jednak cały czas będziemy chcieli stworzyć na naszym terenie dodatkowe przystanki dla pociągów. To jednak jest melodia przyszłości, dojdzie do tego pewnie za 3-4 lata. Stanie się tak, gdy wykupimy grunty od prywatnych właścicieli - zaznacza wójt Nowak.

Dla kogo te połączenia?

Według samorządowców z regularnych, lokalnych połączeń kolejowych będą korzystali przede wszystkim mieszkańcy Podhala. Chodzi o ludzi, którzy np. mieszkają w Zakopanem, a pracują w Nowym Targu.

- Takich ludzi jest sporo. Ani Zakopane, ani Nowy Targ nie są wielkimi miastami. Dlatego ludzie nieraz szukają pracy poza miejscem swojego zamieszkania. Tak jak ja. Mieszkam w Kościelisku, a pracuję w sklepie w Nowym Targu. Dojeżdżam do pracy samochodem, ale chętnie bym się przesiadł na kolej. Bo pociągi nie stoją w korkach - mówi pan Paweł, pracownik branży spożywczej.

Podhalańska Kolej Regionalna ma rocznie kosztować 3-4 mln zł. Pieniądze na jej funkcjonowanie wyłoży samorząd województwa małopolskiego i samorządy podhalańskie. Województwo będzie opłacało 75 proc. planowanych wydatków.