Od wizyty w Niemczech i Francji zacznie swoje urzędowanie Grzegorz Schetyna, nowy szef MSZ. W środę, po zaprzysiężeniu rządu, poleci do Paryża. Następnego dnia w Berlinie spotka się z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem.
– Wizyty w tych stolicach mają przywrócić Polskę do grona istotnych graczy w zakresie europejskiej polityki wobec Ukrainy, prowadzonej głównie w Berlinie i Paryżu – mówi prof. Erhard Cziomer, znawca stosunków międzynarodowych z Krakowskiej Akademii im. Frycza-Modrzewskiego.
– Poprzedni szef MSZ, Radosław Sikorski, został wyłączony przez Niemcy i Francję z ważnych rozmów dotyczących sytuacji na Ukrainie.
Prof. Roman Baeker, politolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, również przekonuje, że nowy szef MSZ musi starać się o ponowne wprowadzenie Polski do grupy państw mających wpływ na politykę wschodnią UE. – Radosław Sikorski przez ostatnie miesiące nie miał na nią wpływu – podkreśla. I zwraca uwagę, by odróżniać skuteczność Sikorskiego w sprawie konfliktu ukraińsko -rosyjskiego z pierwszych miesięcy 2014 roku od braku sukcesów w późniejszym okresie.
W ocenie dr. Janusza Sibory, znawcy protokołu dyplomatycznego, wyboru pierwszej wizyty szefa polskiej dyplomacji nie należy ani przeceniać, ani lekceważyć. – Ona pełni rolę symbolu – przekonuje dr Sibora, precyzując: – Symboliczne gesty zawsze będą miały wagę w polityce zagranicznej.
Aleksander Smolar, znawca polityki międzynarodowej, uważa, że nie tylko na pierwszą wizytę, lecz i kierowanie MSZ przez Schetynę należy patrzeć przez pryzmat tego, iż aspiracje do prowadzenia polityki zagranicznej będzie miało kilka osób i związanych z nimi ekip: Ewa Kopacz, Bronisław Komorowski, Donald Tusk i sam Schetyna.
Sikorski zaczął podróże od Berlina, lecz jak twierdzi prof. Cziomer, mimo wielu ciepłych gestów pod adresem Niemiec, nie udało mu się nawiązać dobrych relacji z szefami niemieckiego MSZ, a zwłaszcza z kanclerz Angelą Merkel. – Czy to nam się podoba, czy nie, dla Moskwy i Kijowa Berlin jest najważniejszy – twierdzi.
Choć Francja ma dziś pod dostatkiem własnych problemów, na czele z gospodarką, to tandem Berlin–Paryż nadal ma się nieźle. – Polska chciałaby do niego doskoczyć – mówi prof. Cziomer – przynajmniej na niektórych polach, m.in. polityki wschodniej. Dlatego minister Schetyna najpierw wyruszy do Paryża i Berlina. Innego wyboru nie miał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?