Byki kupowano za...fakturę FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ
Poszkodowane w tej sprawie zostały 62 osoby. Tyle właśnie zarzutów oszustwa usłyszał główny oskarżony Daniel F., urodzony w 1986 roku mieszkaniec Wieliczki. Oprócz tego zarzucono mu podrabiania dokumentów.Drugi z oskarżonych to urodzony w 1975 roku krakowianin Paweł B. To on założył przedsiębiorstwo, pod płaszczykiem którego dochodziło do oszustw. Usłyszał zarzut pomocnictwa w przestępczym procederze.Wreszcie Marcin K., rocznik 1984, mieszkaniec Krakowa, usłyszał dwa zarzuty podrabiania dokumentów.
Zabrał bydło i zniknął
O sprawie było bardzo głośno wiosną ubiegłego roku. Na policję zaczęli się wówczas zgłaszać rolnicy z informacją, że oddali bydło nieznanemu sobie mężczyźnie, który miał za nie zapłacić w ciągu 14 dni. Gdy termin minął, a pieniądze nie wpłynęły, postanowili powiadomić organy ścigania.
Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że proceder rozpoczął się w październiku 2011 roku. Wtedy to Paweł B. zarejestrował na swoje nazwisko firmę, która miała się zajmować skupem i sprzedażą bydła rzeźnego. Na firmę został też zakupiony samochód dostawczy marki Lublin. Następny krok polegał na wciągnięciu do współpracy Daniela F. - Oskarżony zeznał, że pod halą targową w Krakowie dwóch nieznanych mu mężczyzn zaproponowało mu współpracę. Daniel F. miał otrzymać dokumentację firmy, a do dyspozycji lublina. Jego zadanie miało polegać na jeżdżeniu do rolników i skupowaniu od nich byków. Mężczyźni od początku nie mieli jednak zamiaru rolnikom płacić, a zyski ze sprzedaży zwierząt dzielili między siebie - mówi naczelnik Wydziału Kryminalnego KPP w Proszowicach podinspektor Stanisław Pawlikiewicz.
Pieniądze przepadły
Oszustwa trwały od 6 do 26 marca 2012. W tym czasie Daniel F. wyłudził bydło od 62 hodowców zamieszkujących powiaty proszowicki, kazimierski, buski i pińczowski. Łączna suma strat poniesionych przez rolników to 460 tysięcy złotych. W niektórych przypadkach wartość wyłudzonych zwierząt przekraczała 20 tysięcy. Szanse na odzyskanie choćby części tych pieniędzy są nikłe. Oskarżeni nie mają żadnego majątku.
- Mężczyzna proponował rolnikom korzystną cenę i wielu dało się na to skusić. Wystawiał przy tym faktury opatrzone pieczątką firmy Pawła B. Rolnicy mieli otrzymać pieniądze po 14 dniach. Aby zwiększyć swoją wiarygodność Daniel F. jeździł w towarzystwie osób znanych w środowisku. Żadna z nich jednak nie usłyszała zarzutów - mówi podinsp. Pawlikiewicz.
Przyznali się do winy
Prokuratura zakończyła swoje czynności i 24 czerwca skierowała do sądu akt oskarżenia. Mężczyźni przyznali się do winy i zgodzili dobrowolnie poddać się karze. Danielowi F. grozi do 8 lat więzienia, Pawłowi B. do 12 lat, a Marcinowi K. do 7,5 roku pozbawienia wolności. Dwaj ostatni działają w warunkach recydywy. Daniel F. nie był dotychczas karany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?