Od poniedziałku do niedzieli

PONIEDZIAŁEK

Pozazdrościła Limanowa Krakowowi i też ma swój hejnał. Codziennie dwie minutki przed dwunastą z wieży Bazyliki Matki Boskiej Bolesnej odzywają się trombity i grają przez 26 sekund. Tak sobie wymyślił Ludwik Mordarski, limanowski człowiek orkiestra. Najpierw skomponował pieśń o swojej małej ojczyźnie, a potem przerobił ją na dwie wersje trombitowe, krótszą i dłuższą. Ta pierwsza odtwarzana jest z wieży, a drugą pan Ludwik zadedykował na większe miejskie uroczystości. Chociaż z nadania papieskiego limanowska bazylika nosi godność mniejszej, to przynajmniej trombity są większe od krakowskiej trąbki. No i cztery grają a nie jedna.
WTOREK
Afgańczyk Mashal leczony na nogi w ośrodku rehabilitacji w Stróżach na dobre zakotwiczył w Polsce. Niespełna dwa lata temu wyleciał na minie pomagając polskim żołnierzom. Ośrodek senatora Koguta otworzył przed nim drzwi a rehabilitantka Mariola serce. Niedawno był ślub, a po nim codzienność podgorlickiego Szymbarku, gdzie zamieszkali. Do pełni szczęścia sympatycznemu Mashalowi brakuje pracy i wizy stałego pobytu, nie mówiąc już o obywatelstwie. Zdaje się, że o pracę będzie mu łatwiej niż o papiery legalizujące stały pobyt. Chyba, żeby zaczął grać w Kolejarzu Stróże, bo gdy chodzi o obywatelstwo, to u nas z piłkarzami szybka piłka.
ŚRODA
Postne piątki w nowosądeckim NEWAGU. Żeby dalej nie zwalniać ludzi z pracy zarząd spółki zaproponował załodze bezpłatne urlopy w każdy piątek od maja do końca lipca. Propozycja jest raczej nie do odrzucenia. Jeśli tego nie zrobi może jej ubyć o 300 ludzi. Pierwsze wnioski urlopowe już wpływają, bo jak nam powiedział szef branżowych związków zawodowych, argumenty dyrekcji przemawiają ludziom do wyobraźni. Pewnie, piątek, to dobry dzień, za jednym zamachem wstrzemięźliwość od mięsa i od roboty. Łatwiej znieść głód pracy i pieniędzy. W najbliższych dniach ma być rozstrzygnięty przetarg na remont kolejnych wagonów kolejowych, w tym, między innymi na kuszetki, więc jeśli NEWAG wygra, to na pewno w kuszetkach spania nie będzie.
CZWARTEK
Przy zapowiedzi czerwcowej wizyty w Nowym Sączu prezydenta Lecha Kaczyńskiego pocięli się radni PiS i PO. Awantura o pietruszkę, ale w tym zestawie rady miasta to już tradycja. Pytano z pretensjami, czemu tak późno informacja, po co głowa państwa przyjeżdża no i gdzie jest zaproszenie. Na to w odpowiedzi było coś o przyklejaniu zaproszenia na czole i takie różne odzywki. Sądeckie popisy mogą wyjść bokiem, bo prezydent ze względu na sprawy osobiste ogranicza wędrówkę po kraju.
PIĄTEK
Być może dla PKP pomysł wynajmowania opustoszałych przystanków kolejowych na hurtownie, lokale gastronomiczne lub sklepy jest dowodem zaradności i operatywności tej firmy. Dla mnie to świadectwo upadku. Bo kiedy widzę na uroczym, stylowym budynku stacyjnym Nowy Sącz Miasto napis hurtownia, to łza mi się w oku kręci. A starym kolejarzom to chyba chce się wyć.
SOBOTA
Sądeczanie chodzą tropem kostki bazaltowej, która przy okazji remontu deptaka ulicy Jagiellońskiej została rozebrana. Teraz z dowodem rzeczowym w rękach zapytali, gdzie się podziała? Według zapewnień zarządcy dróg miejskich i wykonawcy, leży na bazie u tego ostatniego. A co z taką samą kostką z ulicy Wałowej, po dużo wcześniejszym remoncie z lat 90. - podrzuca ktoś kolejny temat. Może mnie, młodego stażem sądeczanina wpuszcza w maliny, ale zapytam.
NIEDZIELA
Muszynianka, Muszyna i muszynianie świętowali na oficjalnym bankiecie drugie pod rząd mistrzostwo Polski siatkarek, a trzecie w historii. Za sprawą piłki przebijanej umiejętnie przez siatkę trochę zapomniane uzdrowisko, jest dziś na ustach całej Polski. Najwspanialsza promocja, jaką sobie można wyobrazić.