Od poniedziałku do niedzieli

PONIEDZIAŁEK

Dawno chyba ludzie nie pragnęli tak bardzo jak teraz, żeby zamknął się wreszcie stary rok kojarzony z niekończącym się konduktem żałobnym opłakującym ofiary tragedii lotniczej pod Smoleńskiem i nieustanną walką z powodziami i osuwiskami. Również końcówka tak feralnego roku nie mogła być spokojna. Na stokach Jaworzyny Krynickiej zginął instruktor narciarski. W żadnej z instrukcji, jakiej używał szkoląc adeptów sztuki jazdy po stoku, taka ewentualność nie była zapisana.

WTOREK

Pierwszy sądeczanin urodzony w 2011 roku ma na imię Igor i to jest jedna dobra wiadomość na początek. Drugą może być przeprowadzka z Rytra do nowej, pięknie wykończonej siedziby w Klęczanach, podopiecznych domu dziecka. Ta placówka to oczko w głowie starostwa nowosądeckiego. Przygotowanie miejsca w Klęczanach trwało dość długo, ale warto było poczekać. Na dodatek dyrektorka domu Małgorzata Pazgan-Głód informuje, że na razie ma 17 podopiecznych, a wszystkich miejsc jest 28, więc czeka z otwartymi drzwiami i ramionami na młodych ludzi po życiowych przejściach, potrzebujących spokojnego, bezpiecznego schronienia, ciepłego słowa i wzmocnienia na dalszą drogę w życiu.

ŚRODA

Kryta pływania, chluba Limanowej, miała być czynna od nowego roku, ale niestety wciąż nikt się tam nie kąpie. Powodem jest brak pozwolenia na użytkowanie, bo do wykonanych robót jest kilka stron zastrzeżeń. Przecinanie wstęg na różnych obiektach, które wciąż są martwe i bezludne, było praktyką przedwyborczą. Jednak limanowski basen, według opinii mocno wkurzonego starosty Jana Puchały, był wykończony starannie według projektu, więc skąd nagle tyle zastrzeżeń. Niedoróbek dopatrzyli się strażacy, więc to ich będzie musiał wykonawca zadowolić poprawkami na budowie.

CZWARTEK

Wielka awantura o kontrakty na leczenie, w przychodniach, gabinetach i szpitalach Małopolski zakończyła się na razie tym, że postawione jak zwykle pod ścianą lecznice wzięły to, co im NFZ ofiarował. Na leczenie szpitalne w Nowym Sączu, Gorlicach, Limanowej i Krynicy-Zdroju, z grubsza wystarczy. Gorzej z ich przychodniami specjalistycznymi. Artur Puszko, dyrektor sądeckiego szpitala należącego do marszałka, analizuje ten problem nie tylko z roszczeniowej perspektywy. Uważa, że NFZ dysponujące pieniędzmi mniej więcej podobny mi do kwot ubiegłorocznych, bazuje na rankingu zgłoszeń, a jest ich bardzo dużo. Oznacza to, że wybiera najlepszych w wyścigach po kasę. W efekcie kontrakt dostaje umiejący się dobrze sprzedać doktor specjalista iks, a nie znana przychodnia. Powstają białe plamy, czyli tereny bez specjalistyki, rośnie rzesza rozczarowanych pacjentów, którym nagle każe się jeździć kilometry po poradę. Niby, ustami rzeczniczki krakowski NFZ zapewnia, że będzie się starał likwidować lekarskie pustynie, ale nie wygląda to na skuteczny lek na kontraktowe zło.

PIĄTEK

Muszyna, Krynica i Piwniczna zwierają szyki pod wodzą szefa Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych Jana Golby. Będą kombinować razem ze słowackimi miastami Bardejovem i Starą Lubovnią wspólny kalendarz imprez na sezon turystyczny, chcą się konsultować w sprawach inwestycji, by nie powielać pomysłów. Myślą nad wspólną strażą uzdrowiskową, planują wielką trasę rekreacyjną nad Popradem dla rowerzystów, rolkarzy i biegaczy. Jak to dobrze, że burmistrza Golba nie zdobył mandatu do Sejmiku Małopolskiego i został na miejscu w Muszynie.

SOBOTA

Nowosądecki NEWAG i Siemens o krok od ostatecznego wygrania zamówienia na wagony dla warszawskiego metra. Za trzy tygodnie definitywnie sprawa się wyjaśni po odwołaniach konkurentów, ale szanse są duże.

NIEDZIELA

Strach pomyśleć, jak wyglądałaby baza medyczna naszej służby zdrowia bez Owsiaka. Znowu niedziela czerwona od Owsiakowych serduszek.