Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od pseudokibiców do groźnych gangsterów

Marcin Banasik
Ze stadionowych zadymiarzy wyrośli narkobiznesowi przestępcy
Ze stadionowych zadymiarzy wyrośli narkobiznesowi przestępcy FOT. WOJCIECH MATUSIK
Przestępczość. Krakowscy kibole przestali się kojarzyć z ustawkami i zadymami na stadionach. Dziś wielu z nich tworzy przestępcze struktury i zarabia fortuny na nielegalnych interesach.

W niedzielę policjanci zatrzymali czterech pseudokibiców, którzy ukradli na jednej ze stacji benzynowych 40 litrów paliwa, alkohol i chipsy. Złodzieje przyjechali zatankować kradzionym samochodem, w którym zmienili tablice rejestracyjne.

Dwa dni wcześniej w Prokocimiu podczas wspólnej akcji funkcjonariuszy policji i służby celnej zarekwirowano cztery nielegalne automaty do gry. Właścicielem klubu gier okazał się znany policji kibol. Kilka tygodni wcześniej funkcjonariusze zlikwidowali hurtownię narkotyków w garażu w centrum Krakowa. Prowadzili ją wspólnie bojówkarze Wisły i Cracovii.

Pseudofani drużyn piłkarskich coraz częściej, zamiast z klubowym szalikiem i stadionowym dopingiem, kojarzeni są z przestępczością narkotykową, hazardową i całą gamą nielegalnych interesów.

Sztandarowym przykładem ewolucji ze stadionowego chuligana do podejrzanego biznesmena jest Paweł M. „Misiek”, nieformalny przywódca pseudokibi­ców Wisły, który odsiedział 6,5 roku w więzieniu za to, że w 1998 roku, podczas meczu Wisły z Parmą, rzucił nożem we włoskiego piłkarza Dino Baggio.

Po wyjściu z więzienia wziął się za interesy. Na początku lutego „Dziennik Polski” ujawnił, że „Misiek” jest współwłaścicielem siłowni w tzw. nowej hali Wisły Kraków, czyli na terenie klubu, który przez wybryk kibola został wykluczony z udziału w europejskich pucharach. Informacja ta wywołała burzę. Sugerowano nawet, że władzę w TS Wisła Kraków przejmują kibole.

Tydzień temu „Misiek” ponownie trafił do więzienia. Tym razem na 5 miesięcy za kradzież maczet ze sklepu budowlanego. Paweł M. wybrał się po maczety luksusowym porsche należącym do firmy będącej sponsorem Wisły. Zdaniem Dariusza Nowaka z Najwyższej Izby Kontroli, byłego wieloletniego rzecznika małopolskiej policji, pseudokibice przestali być kojarzeni tylko ze stadionowym chuligaństwem po brutalnym zabójstwie Tomasza C. ps. Człowiek na krakowskim Kurdwanowie 17 stycznia 2011 r.

– Była to pierwsza tak brutalna, zaplanowana egzekucja na tle porachunków między kibolami – mówi Nowak. Od tamtej pory rozpracowywaniem środowiska kiboli zajęła się specjalne grupa z CBŚ.

Były rzecznik policji podkreśla, że 90 proc. przestępstw z udziałem pseudokibiców związanych jest z narkobiznesem. – Jeszcze kilka lat temu stadiony piłkarskie w Krakowie były głównym miejscem zbytu narkotyków. Kiedy władze klubów wprowadziły monitoring, stały się miejscem, gdzie decyduje się o nielegalnych transakcjach. Narkotykami kibole handlują w dyskotekach, czasem w szkołach – twierdzi Dariusz Nowak.

Z kolei funkcjonariusze CBŚ dodają, że część zysków z narkobiznesu inwestowana jest w legalny biznes, służący m.in. rozszerzaniu wpływu chuliganów na polskie kluby piłkarskie. – Zdarza się, że właścicielami firm cateringowych lub spółek wykonujących remonty na terenie stadionów są znani policji pseudo­kibice – mówi nam jeden z funkcjonariuszy CBŚ.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski