Od rozpaczy po euforię

Barciczanka Barcice4 (0)
Lubań Maniowy 3 (3)
Bramki: 0:1 Golonka 10, 0:2 Golonka 29, 0:3 Górecki 43, 1:3 Marek Maślejak 56 karny, 2:3 M. Nowak 70, 3:3 Marek Maślejak 77 karny, 4:3 Tarasek 79.
Barciczanka: Bieniek - Szczepanik, Baran, ŁukasikI, A. Zawiślan - Marek Maślejak (82 Michał Maślejak), Chochorowski, Krupa, Kalisz (56 Tarasek) - M. Nowak (90+1 Solarz), Ogorzały (56 Janik).
Lubań: Arendarczyk - Ostachowski, D. Firek, Czubiak, Gołdyn - Górecki, J. NowakI (80 M. Firek), Ligas (60 Kucek), Golonka - Karkuła (75 Kołodziej), S. Kurnyta.
Sędziowała: Ewa Szydło (Gorlice). Widzów: 150.

Miejscowi dokonali bowiem rzeczy niebywałej: wygrali w spotkaniu, w którym przeciwnik prowadził różnicą trzech goli. Mało tego, przy stanie 1:3 Karkuła z Lubania spudłował z rzutu karnego.

Rozpoczęło się bardzo pomyślnie dla górali, od wykorzystania przez Golonkę sytuacji sam na sam. Prowadzenie gości podwyższył ten sam zawodnik, celnie strzelając z 11 m. Gdy tuż przed końcem pierwszej połowy Górecki w zamieszaniu wepchnął piłkę do siatki miejscowych, wydawało się, że jest po sprawie.

Tymczasem po przerwie kibice ujrzeli odmieniony zespół Barciczanki. Na efekty jej ataków nie trzeba było długo czekać. W 56 min Firek sfaulował Marka Maślejaka, a zarządzony rzut karny pewnie wykonał sam poszkodowany. Później M. Nowak z 25 m trafił w dalszy róg. Do wyrównania doprowadził Marek Maślejak, powtórnie wykorzystując "jedenastkę", podyktowaną tym razem za niezgodne z przepisami powstrzymywanie M. Nowaka.

O końcowym wyniku rozstrzygnęła sytuacja z 79 min. Bramkarz przyjezdnych po uderzeniu M. Nowaka tylko sparował futbolówkę, którą nadbiegający Tarasek skierował do siatki. Przyjezdni rozpaczliwie usiłowali jeszcze ratować choćby jeden punkt, lecz obrońcy gospodarzy spokojnie rozbijali ich chaotyczne ataki