Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od trzydziestu lat tenisiści ziemni walczą o Grand Prix w Myślenicach

Piotr Błachut
Tak świętowano jubileusz 30-lecia rozgrywania Grand Prix Myślenic w tenisie ziemnym
Tak świętowano jubileusz 30-lecia rozgrywania Grand Prix Myślenic w tenisie ziemnym FOT. KATARZYNA HOŁUJ
Sport. Tenis ziemny połączył i wciąż łączy kolejne pokolenia miejscowych miłośników tej dyscypliny sportu.

Aż trudno uwierzyć, że tenisowe Grad Prix Myślenic rozgrywane jest od 30 lat. To setki meczów, dziesiątki tenisistów i tenisistek, trzydziestu zdobywców Wielkiej Nagrody, a wszystko działo się (z sześcioletnią przerwą) na kortach przy ulicy Mostowej.

Trochę historii

Pierwsze korty w Myśle­nicach powstały jeszcze przed wojną, tam, gdzie stoi obecnie Kościół Św. Franciszka z Asyżu (ul. Zdrojowa). W 1971 roku przy Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Tadeusza Kościuszki pasjonaci tenisa, na boisku przeznaczonym do gry w piłkę ręczną, stworzyli plac do gry w tenisa. Wówczas w Myślenicach nie było jeszcze prawdziwego kortu. Historia obiektu na Za­rabiu zaczyna się na początku lat 80 ubiegłego stulecia. Związana jest z władzami lokalnymi, które dostrzegły potrzebę powstania kortów w mieście.

Podpatrzone na Węgrzech

Myśleniccy miłośnicy tenisa zgodnie twierdzą, że prekursorem tej dyscypliny sportu w Myślenicach był nieżyjący już Adam Pulchny – ówczesny szef Ośrodka Sportu i Rekreacji.

– Będąc na Węgrzech zauważył, że w tenisa gra się tam nie na betonie, ale na plastikowym „dywanie” zbudowanym z kostek. Oderwał zatem kawałek owego „dywanu” i przywiózł do Polski – wspomina Włodzimierz Kmera, amatorsko związany z tenisem do dziś.

Powstały wówczas przy ulicy Mostowej na Zarabiu dwa korty, zaś nawierzchnię wzorowaną na węgierskiej zamówiono w spółdzielni Raba. W 1984 roku na myślenickich kortach zorganizowano pierwsze turnieje tenisowe. – Początkowo uczestniczyło w nich około 40 graczy – mówi Grzegorz Kosek. – Warunki były skromne. Kiedy padał deszcz chłopcy zdejmowali z siebie koszulki i wycierali kort, aby tylko dokończyć mecz.

Korty przy ulicy Mostowej dla wielu osób stały się w tamtych czasach drugim domem. Byli tacy, którzy spędzali tutaj większą cześć dnia, niektórzy przyjeżdżali na korty kilka razy dziennie, nie potrafiąc wyobrazić sobie dnia bez wizyty na obiekcie. Tak tamte czasy wspomina Ewa Filek, tenisistka z długim stażem, regularnie od­wie­dzająca korty przy Mos­to­wej do dziś.

– Było może nieco siermiężnie, ale mimo wszystko sympatycznie – ws­po­mi­na pani Ewa, pierwsza myśleniczanka, która zaczęła regularnie grać w tenisa. – Na kortach panowała fantastyczna atmosfera, ludzie przynosili ze sobą jabłka, herbatę. Siedzieliśmy i rozmawiali. Przyjeżdżali ludzie z Krakowa – kontynuuje wspomnienia Ewa Filek.

– Na kortach spotykała się wówczas myślenicka „rodzina tenisowa”. Znaliśmy się wszyscy jak przysłowiowe łyse konie. Tak jest również dzisiaj – mówi Maciej Kozieł, pasjonat sportu, tenisista, badmintonista i kolarz.

Drewniane rakiety i deficyt piłek

– W latach 80-tych w turniejach startowało więcej zawodników niż obecnie. Rodziny z dziećmi dopingowały zawodników, poziom nie był tak wysoki jak dzisiaj, ale to były inne czasy. Współczesny tenis zmienił się, jeśli chodzi o technikę – poszedł do przodu. Unowocześniono sprzęt, nawierzchnie, piłki. Kiedyś graliśmy rakietami z drewna i piłkami, które musieliśmy sami zdobywać, bo nigdzie ich nie było. Ktoś przywoził je np. ze Słowacji – wspomina Józef Mikołajczyk, wielokrotny zwycięzca turniejów Grand Prix.

Historia myślenickiego tenisa miała także swoje chude lata. Głównie z powodu braku pieniędzy. W pewnym momencie na kortach przy Mostowej nie działo się praktycznie nic. – Przez 6 lat Grand Prix Myślenic rozgrywane było na prywatnym korcie koło mojego domu. Od 2002 do 2008 roku. Męczyliśmy się trochę, ale najważniejsze było to, że tradycja turniejów nie została przerwana – mówi Andrzej Kołodziejczyk, dzierżawca myślenickich kortów w latach 1990-94, zawodnik, wielokrotny zdobywca Grand Prix, dzisiaj uczestnik turniejów ogólnopolskich.

Dzisiaj

Dzisiejszy obiekt na Zarabiu składa się z czterech kortów, ściany treningowej, dwóch boisk do badmintona i niedawno wybudowanego, nowoczesnego budynku zaplecza socjalnego.

Obiekt jest zadbany i funkcjonalny. Aktualnie jego gospodarzem jest Grzegorz Kosek, tenisista amator, instruktor.

– Siedem lat czekaliśmy na ten budynek – mówi. – Jeden z argumentów, który przesądził o jego powstaniu to tegoroczny jubileusz – 30-lecie istnienia rozgrywek Grand Prix. W bliskiej i dalszej okolicy Myślenic trudno znaleźć podobną imprezę o tak daleko sięgającej tradycji i historii.

Teraz na myślenickich kortach rozgrywane są turnieje w kategoriach: open, 50+ i 65+. W każdej z tych kategorii odbywa się 5 turniejów w roku. To potwierdza, jak spore jest w Myślenicach zapotrzebowanie na ten sport.

– Są ludzie, którzy wracają na nasz kort po 15 latach. Organizuję rozgrywki, namawiam do uczestnictwa w turniejach. Moją ideą jest przyciągnąć do tenisa jak największą liczbę ludzi – mówi Grzegorz Kosek.

– To, co dzieje się teraz, to wspaniały okres dla naszych kortów. Oświetlenie, szatnie, natryski – wszystko tak, jak powinno wyglądać na obiekcie XXI wieku – komplementuje Włodzimierz Kmera.

Dla Ewy Filek korty to drugi dom. – To tutaj poznałam najciekawszych ludzi. Grałam z najlepszymi. Miałam przyjemność mierzyć swoje siły z wielokrotnym zdobywcą Grand Prix, Andrzejem Kołodziej­czy­kiem. Komplementy wypowiedziane przez niego brzmią mi w uszach do dziś Tenis uczy życia. Na korcie walczy się do końca, do każdej piłki trzeba dobiec, a kiedy to się udaje w sytuacji pozornie bez wyjścia, możemy mówić o magii tenisa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski