Szturm brytyjskich komandosów w Sierra Leone
Oddział brytyjskich komandosów odbił wczoraj sześciu brytyjskich zakładników przetrzymywanych przez partyzantów w Sierra Leone. Grupa znana jako West Side Boys od trzech tygodni przetrzymywała 11 brytyjskich żołnierzy, z których pięciu zwolniono w ubiegłym tygodniu.
Operacja przeprowadzona została najprawdopodobniej przez żołnierzy elitarnego Pułku Spadochronowego, którzy zostali przewiezieni do zachodniej Afryki we wtorek, jak się wtedy wyrażono, "na wszelki wypadek".
Rozkaz ataku wydał w sobotę sam premier Wielkiej Brytanii Tony Blair.
Głównodowodzący brytyjskimi siłami zbrojnymi, generał Charles Gothrie, powiedział w wywiadzie dla telewizji BBC, iż zaatakowano, gdyż nastąpił pat w negocjacjach z partyzantami, którzy od pewnego czasu zwodzili brytyjskich negocjatorów. Brytyjczycy obawiali się, iż przetrzymywani zakładnicy mogą zostać przeniesieni w głąb dżungli, gdzie szanse na ich odbicie byłyby niewielkie.
Media brytyjskie podały, iż zginęło od 17-25 partyzantów. Oficjalne władze w Londynie poinformowały, że jeden brytyjski żołnierz zginął, a jedenastu odniosło obrażenia.
DARIUSZ GALASIŃSKI (Londyn)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?