Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odbiliśmy się od dna

Redakcja
Walczy Piotr Polczak Fot. Wacław Klag
Walczy Piotr Polczak Fot. Wacław Klag
W końcu przełamaliście złą passę, wygrywając swój pierwszy mecz sezonu w lidze. Duża w tym Pana zasługa, bo nie dość, że obrona zagrała bez strat, to miał Pan udział przy pierwszej bramce.

Walczy Piotr Polczak Fot. Wacław Klag

Rozmowa z PIOTREM POLCZAKIEM, obrońcą Cracovii

- Bramka padła faktyczne w dziwnych okolicznościach, ale wydaje mi się, że nie powinniśmy tutaj tego roztrząsać. Wyskakując, jedynym moim celem była piłka. Dotknąłem przy tym bramkarza Arki, ale wystarczy popatrzeć sobie na mecze w lidze angielskiej, gdzie Łukasz Fabiański jest wpychany do bramki razem z piłką, aby stwierdzić, że nie było faulu. Nie jesteśmy co prawda w Anglii i sędzia mógł odgwizdać (faul), ale uważam, że równie dobrze mógł uznać gola. Nie wiem natomiast, komu go zaliczyć, gdyż nie jestem pewny, czy musnąłem jeszcze piłkę.

- Tak czy inaczej to prowadzenie pozwoliło Wam na spokojną grę.

- Oczywiście, całkiem inaczej się gra, kiedy od trzeciej minuty ma się korzystny wynik. Dodatkowo był za nami cały stadion, a to nas dosłownie niosło. Dobrze też, że Bartek Ślusarski zdobył bramkę na 2-0, gdyż nie ma co ukrywać, że w drugiej połowie gra była szarpana.

- Wspomniał Pan o stadionie. Jakie są Pana wrażenia po pierwszym występie na nowym obiekcie przy ul. Kałuży?

- Oby tak dalej! Obyśmy zawsze tutaj widzieli takie pozytywne dla nas widowiska. Można by znaleźć oczywiście jakieś małe mankamenty, ale myślę, że to nie ma sensu. Najważniejsze, żebyśmy tutaj wygrywali. Jedynym problemem jest ustawienie jupiterów. Przy górnych podaniach piłka czasami po prostu ginie w tych światłach. Ale po co narzekać? Tak zostało zaprojektowane i przy takim oświetleniu będziemy grać.

- Czy "Pasy" odbiły się od dna?

- Myślę, że tak. Wygraliśmy dwa ostatnie mecze i to powinien być początek takiego marszu do przodu. W meczu z Arką pomogło nam zresztą również to, że graliśmy spokojniej, wymienialiśmy dużo piłek i byliśmy dosyć skuteczni.

- Biorąc pod uwagę mecz pucharowy z Gorzowem Wielkopolskim dzisiaj zagraliście drugie spotkanie z rzędu, w którym nie straciliście gola. A do tej pory to linia defensywna była głównym problemem Cracovii.

- To jest dla nas bardzo ważne. Zazwyczaj staramy się grać ofensywnie i w efekcie traciliśmy wiele bramek. Istotne było dzisiaj jednak to, że nie robiliśmy żadnych głupich czy prostych błędów, dzięki czemu ponownie udało nam się utrzymać czyste konto. Cieszymy się z tego, niemniej trzeba dalej pracować.

- Wyeliminowaliście z waszej gry straszną niepewność przy stałych fragmentach gry. Kładliście na to nacisk na treningu?

- Z pewnością tak. W ostatnim meczu z Lechią, ale i wcześniej, mieliśmy z tym elementem gry duże problemy. Jak na razie udało nam się przezwyciężyć tę słabość, ale to wcale nie znaczy, że zawsze tak będzie. Trzeba dalej być mocno skoncentrowanym i jeszcze ciężej pracować.

Rozmawiał Adam Sosnowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski