Karpaty Siepraw - Pogoń Miechów 5-1 (2-1)
Karpaty: Szuba 6 - Synowiec 5, B. Szablowski 6, Bętkowski 5 - M. Ślęczka 5 (68 Urban), P. Wyroba 6, Przała 5 (46 Kaczmarczyk 6), Mateja 5 (84 Sołtys), Turcza 6 (89 Matoga) - Rączka 9, T. Szablowski 7.
Pogoń: Tomczyk 4 - Kazieczko 3, P. Nastarowski 3, Włudarz 3 - Szumiec 5, Janus 4, Machnik 4 (79 Kania), Raczyński 4, Banaszek 4 (83 Golimowski) - Kański 5, Salamon 4 (83 Podyma).
Na Wojciecha Rączkę nie było w sobotę siły. Nie mógł sobie z nim poradzić nawet tak nieustępliwy kryjący obrońca jak Ryszard Kazieczko. Napastnik Karpat strzelił trzy gole, a na dodatek zarobił karnego.
- W Hutniku, w którym występowałem wiosną w II lidze, jakoś nie mogłem się odnaleźć, zresztą nie dawano mi tam zbyt wielu szans. Wróciłem więc do Karpat i chyba wreszcie się odblokowałem - powiedział uradowany.
To był trochę dziwny mecz. W pierwszej połowie gospodarze przeprowadzili dwie akcje i zdobyli dwie bramki; goście przeważali w polu, mieli 5 okazji, tylko jedną zwieńczyli golem... Po przerwie dominowały już wyraźnie Karpaty, demonstrując nadal wyśmienitą skuteczność: na 5 szans 3 bramki...
Miejscowi objęli prowadzenie w 14 min po niepotrzebnym faulu bramkarza Pogoni na Rączce, który niewiele by chyba zdziałał w tej akcji. Jedenastkę pewnie wykonał były I-ligowiec Przała. Między 21 a 31 minutą trzykrotnie przed szansą stawali miechowianie. Najpierw po centrze Szumca Salamon strzelił precyzyjnie w róg, ale za lekko i Szuba odbił piłkę pod nogi Kańskiego, który jednak nie wykorzystał prezentu; później Kański w dobrej sytuacji w polu karnym oddał bardzo niecelny strzał zamiast podawać do nie obstawionego Salamona; i wreszcie po kolejnym dośrodkowaniu Szumca z prawego skrzydła Kański tylko musnął piłkę, ale ta przeszła 10 cm obok słupka. O wiele skuteczniejsi byli gospodarze. W 32 min P. Wyroba uruchomił pięknym podaniem Rączkę, Włudarz nie zdążył z interwencją i napastnik Karpat pokonał w sytuacji 1 na 1 Tomczyka. Tuż przed przerwą Kański nie wykorzystał czwartej już okazji (tym razem po podaniu Machnika), ale za chwilę w końcu trafił do siatki, ograwszy wcześniej Bętkowskiego.
Zaraz po przerwie zabawa obrońców Pogoni - Kazieczki z P. Nastarowskim - skończyła się tym, że na czystą pozycję wyszedł Rączka, przegrywając jednak pojedynek z bramkarzem. W 60 min T. Szablowski idealnie dośrodkował z lewej strony na głowę do Rączki i było 3-1. Niecały kwadrans później znów akcja tego duetu: T. Szablowski minął P. Nastarowskiego, a następnie będąc sam na sam z Tomczykiem odegrał piłkę do Rączki, który strzelił do pustej bramki. W 82 min T. Szablowski z asystenta zamienił się w egzekutora - po podaniu Urbana uderzył pięknie z woleja w długi róg, ustalając wynik na 5-1. Na 3 minuty przed końcem Pogoń mogła zmniejszyć rozmiary porażki, ale piłkę zmierzającą po główce Kazieczki w okienko zdołał wybić Szuba.
- Karpaty teraz będą groźne dla najlepszych; dojdą do składu jeszcze Płatek i Włodarczyk - cieszyli się działacze z Sieprawia. (RK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?