20 sierpnia. Sobota. Pociąg z Gdyni powoli wtacza się na peron dworca w Krakowie. Na znanych podróżników Elżbietę i Andrzeja Lisowskich czeka blisko dwudziestoosobowa grupa przyjaciół. Przez kolejne dni to właśnie oni zastępowali im dom, który stracili w pożarze.
Prosto z dworca porwali ich na obiad, a wieczorem przywieźli jedyną ocalałą z pożogi kotkę - Trichy. Zwierzak, choć uniknął traumy, nie odstępuje ich na krok.
Podróżnicy zatrzymali się w mieszkaniu swojej przyjaciółki przy ul. św. Łazarza, gdzie nadal tymczasowo mieszkają. Przez pierwsze godziny po powrocie ściągały do nich tłumy znajomych. - Nie było nawet momentu, by myśleć o tym, co się stało, czuliśmy się jakbyśmy płynęli w chmurach - wspomina Elżbieta Lisowska.
Na wizytę na gruzach ich dotychczasowego życia zdecydowali się dopiero kolejnego dnia. W niedzielę wraz z Andrzejem Czaplińskim i jego córką Magdą pojechali na ul. Jakuba, do mieszkania, które spłonęło podczas ich podróży po Kambodży. Dołączyli do nich przyjaciele: Ania Czapnik-Wójcik, Basia Madejska i Seraj (uchodźca z Damaszku). Skalę zniszczeń i grozy znali już ze zdjęć na facebooku. - Z trudem otworzyliśmy drzwi, ale gdy ktoś mnie pyta, co wtedy czułam, odpowiadam, że nic. Chciałam tylko, by wszystkie zgliszcza już stamtąd zniknęły - opowiada podróżniczka.
- Dla mnie świadomość tego, że za chwilę się tam znajdę była gorsza niż samo wejście do środka, choć przygotowałem się na to, co zobaczę - wspomina z kolei Andrzej Lisowski. Przyznaje, że choć nie popłynęły łzy, w żołądku jednak coś ściskało. - I zwyczajnie miałem ochotę położyć się tam, gdzie zwykle się kładłem - opowiada. A te miejsca z trudnością mogli nawet rozpoznać.
Kiedy następnego dnia Elżbieta pojechała do mamy, Andrzej w mieszkaniu przy św. Jakuba dzielnie wybierał z gruzowiska ostatnie, ocalałe szczątki dokumentów i zapisków. To co udało się wcześniej uratować przyjaciołom podróżnicy złożyli w użyczonej piwnicy przy ul. Starowiślnej.
W ubiegły poniedziałek wynajęta firma mogła w końcu wywieźć z mieszkania cały gruz, a potem trzeba było zająć się formalnościami, spotkaniami ze strażakami, elektrykiem, czy ubezpieczycielem. - Pół dnia zajmują nam sprawy organizacyjne - stwierdza Elżbieta Lisowska. Podróżnicy przyznają, że teraz przede wszystkim muszą „ogarnąć swoje głowy”, bo przyjaciele wyręczyli ich już w najtrudniejszej pracy. - Wyciągali ze zgliszcz każdą karteczkę moich perskich książek i suszyli je na ręczniczkach - wspomina podróżniczka. - Komu by się chciało robić coś takiego? To co zrobili jest niesamowite - podkreśla.
Oboje nie potrafią wyrazić, jak bardzo wdzięczni są tym, którzy im pomogli i wciąż wspierają. - Trudno to ubrać w słowa i nawet nie wiem, czy nie lepiej ich nie szukać, zostawić niedopowiedzenie - mówi Andrzej Lisowski. Ich krakowski „południk szczęścia” przy ul. Jakuba przechodzi właśnie kompleksowe czyszczenie i ozonowanie, które potrwa do czwartku. Potem w mieszkaniu trzeba będzie położyć tynki, zamontować instalacje i rozpocząć remont. Na każdym etapie zmagań z budowaniem nowego domu czuwają i pomagają podróżnikom przyjaciele, bo Lisowscy - jak przyznają - nie mają talentu do majsterkowania.
W najbliższym czasie czeka ich sporo trudnych, życiowych decyzji, co wymaga dużej dyscypliny. Zwłaszcza, że nie brakuje gorszych dni. Jednak jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem za pół roku wrócą do wyremontowanego mieszkania.
Jaka jest ich filozofia nowego początku? - Nie zmieniać się, a jednocześnie wejść gładko w nowe życie - zdradza Andrzej Lisowski. Na początek chcą złapać rytm pracy, skoncentrować się na niej, odciąć od złych myśli. Już zaczęli pisać kolejne scenariusze programów, wkrótce wrócą też na antenę. Co z podróżami? - Na razie robimy sobie embargo na wyjazdy, ale nie na marzenia - podsumowują podróżnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?