Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odchudzanie portfeli

Redakcja
GORLICE. Po presją zwolnień i negocjacji płacowych weszło w ten rok dwóch najbardziej znaczących pracodawców w Gorlicach - Zakład Maszyn Górniczych - największa spółka Glinika zatrudniająca 1100 osób i szpital powiatowy dający pracę 768 ludziom.

Do kłopotów ZMG przyczyniły się opcje walutowe, z których skorzystał poprzedni zarząd spółki narażając ją na gigantyczną stratę szacowaną na 100 mln zł. Zarząd odwołano, sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu, ale problem pozostał. Rozpaczliwe poszukiwania oszczędności doprowadziły do wdrożenia procedury zwolnień grupowych obejmujących 390 osób. Brak pieniędzy na kontach spowodował trudności z regulowaniem płac. Od listopada ubiegłego roku załoga otrzymuje pensje w ratach. Wtedy w takim systemie wypłacono wynagrodzenia, które ostatecznie pracownicy dostali w grudniu. Styczniową wypłatę odebrali w marcu, kiedy to zagwarantowano im także 500 zł zaliczki za luty. Natomiast wynagrodzenie za marzec mieli otrzymać do 9 kwietnia. Termin przeciągnął się blisko o miesiąc, bo pierwsza rata marcowych wynagrodzeń w wysokości 920 zł została wypłacona dopiero w piątek przed majowym weekendem. W środę rano zarząd ZMG zapowiedział natomiast wznowienie produkcji urządzeń dla kopalni Piast, co oznacza, że od najbliższego poniedziałku, po miesięcznym przestoju, ludzie wrócą do pracy.

Miniony tydzień nie przyniósł zakończenia negocjacji płacowych w szpitalu. Kierujący placówką Marian Świerz wdraża tam program oszczędnościowy mający pomóc w zniwelowaniu 600 tys. zł straty wynikającej z niekorzystnego kontraktu z NFZ. Lekarze nie godzą się na proponowaną obniżkę płac proporcjonalną do ubiegłorocznych podwyżek, bo ta grupa zawodowa zyskała na nich najwięcej. Dlatego sugerują cięcie do 5 proc. dla wszystkich grup zawodowych. Pielęgniarki podkreślają, że są przeciwniczkami ingerowania w pensje, choć sytuacja zmusza do wyboru mniejszego zła. W tym przypadku jest to albo obniżka wynagrodzenia, albo skorzystanie z bezpłatnych urlopów w perspektywie najbliższego półrocza.

- Jakąś opcję trzeba wybrać - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Danuta Kamińska kierująca związkiem zawodowym pielęgniarek i położnych w gorlickim szpitalu. - Zwłaszcza, że dyrektor sugeruje, że jeśli nie uda się wypracować kompromisu, to będzie zmuszony zredukować zatrudnienie. Dlatego zależy nam na porozumieniu, choć z pewnością nie damy się oskubać. Jeśli propozycje będą bardzo niekorzystne, to stawimy opór.

Gotowość do zawarcia porozumienia deklaruje Małgorzata Gutterch reprezentująca związek zawodowy lekarzy.

- Zgłosiliśmy dyrektorowi swoje sugestie i czekamy na ostateczne propozycje, które powinniśmy poznać lada dzień - dodaje Małgorzata Gutterch. I zwraca uwagę, że w przypadku lekarzy urlopy bezpłatne mające przynieść oszczędność w budżecie szpitala oznaczają dużą, bo 24-dniową absencję.

- A jest nas mało - podkreśla.

W przypadku pielęgniarek, które mają znacznie niższe pobory, bezpłatny urlop dotyczyłby średnio pięciu dni. To propozycja do przyjęcia przez tę grupę zawodową, choć nie pozbawiona wad. Na bezpłatnym urlopie pracownik nie jest ubezpieczony, a ten czas nie liczy mu się do emerytury. Dodajmy, że dyrektor szpitala szuka oszczędności w specyficznej sytuacji, bo musi płacić załodze wyższe pensje wywalczone przez personel w ubiegłym roku. To dodatkowe obciążenie budżetu na poziomie 2,7 mln zł.

Tymczasem wiosna przyniosła znaczący spadek poziomu bezrobocia w Gorlickiem spowodowany przede wszystkim rozpoczęciem sezonu prac w branży budowlanej. Na koniec marca w PUP zarejestrowanych było 7341 osób, w kwietniu wyraźnie mniej, bo 6818.

Paweł Szeliga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski