Piłkarze Przeboju zdawali się "odlatywać" konkurencji, ale ciągle plasują się w czołówce tabeli, co doceniają kibice. Fot. Paweł Filus
III LIGA PIŁKARSKA. Przebój Wolbrom bezbramkowo zremisował na własnym boisku z Unią Tarnów
Przebój do derbów Małopolski przystąpił z pozycji lidera. - Mecz przypominał piłkarskie szachy - opowiada Paweł Gamrot, rzecznik prasowy wolbromskiego klubu. - W konfrontacji tak wyrównanych ekip jedna bramka mogła przesądzić o końcowym wyniku, więc chodziło głównie o to, żeby jej nie stracić. Nie zapominaliśmy także o szukaniu gola, ale tarnowianie byli niezwykle dobrze zorganizowani w obronie.
Ostatnie strzeleckie popisy Rafała Kmaka, który w Skarżysku-Kamiennej zdobył trzy gole, musiały na tarnowianach zrobić wrażenie. - Rywale pokryli naszego lidera ze zdwojoną siła - podkreśla Paweł Gamrot. - Takiego rozwoju wypadków należało się jednak spodziewać. To dlatego trener Mirosław Hajdo w pierwszym składzie wystawił Kamila Nytkę, który latem trafił do nas właśnie z Tarnowa. Liczył, że chęć pokazania się przed byłymi kolegami doda mu skrzydeł. Jednak nie zdołał pokonać tranowskiego bramkarza, więc w przerwie szkoleniowiec dokonał zmiany, wpuszczając Konrada Spurnę. Szukał jakiegoś rozwiązania, które pomogłoby wziąć pełną pulę. Jednak się nie udało. Naszej drużynie też raz pomógł bramkarz Maciej Palczewski. Punktem zatem nie gardzimy. Mimo, że bramki nie padły, kibice nie mogli narzekać na poziom i brak emocji - uważa wolbromski działacz.
Było to dopiero trzecie spotkanie wolbromian przed własną widownią. - I po raz drugi, w dodatku w derbach Małopolski, zakończone bezbramkowym remisem - przypomina Paweł Gamrot. - Poprzednio nie udało nam się złamać Szreniawy Nowy Wiśnicz, nowego lidera, do którego tracimy punkt, choć przyznaję, że w tamtym meczu byliśmy bliżsi wygranej niż teraz z tarnowską Unią. Bardzo chcemy naszym kibicom dostarczyć niezapomnianych wrażeń, popartych wygraną, ale i tym razem nam się nie udało. Jednak liga dopiero się rozkręca, więc nie ma powodów do narzekań. Ważne, że cały czas trzymamy się w ścisłej czołówce, regularnie gromadząc punkty. Wszyscy dobrze pamiętamy, że wiosną dobra gra w naszym wykonaniu nie zawsze miała przełożenie na zdobycze.
Po trzech wygranych z rzędu przyszło wolbromianom zadowolić się punktem. - Jak na pierwszy raz zwycięska seria nie była zła. Trzeba liczyć na to, że kolejne będą dłuższe - mówi z uśmiechem Paweł Gamrot.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?