Sąd uznał m.in., że przedsiębiorstwo, w którym państwo miało zdecydowaną większość udziałów - nie było przedsiębiorstwem państwowym; budynek sprzedano za ok. 15 mln zł
Gmina pozwała spółkę w marcu ubiegłego roku; wartość nieruchomości, około 1,4 hektara i szkielet wieżowca, oszacowano wtedy na ponad 13 milionów złotych, ale obecnie w grę może wchodzić ponad dwa razy większa kwota.
Sprawa na dobre zaczęła się ponad dwa lata temu, gdy gmina (która stała się właścicielem nieruchomości po jej skomunalizowaniu) zdecydowała o rozwiązaniu umowy użytkowania wieczystego z BCT, z uwagi na to, że spółka nie zagospodarowała terenu. Szkielet wygląda bowiem prawie tak samo (nie licząc korozji i malunków) jak w 1978 roku. Gdy gmina przeanalizowała dokumenty - uznała jednak, że umowa o użytkowaniu wieczystym, zawarta dziewięć lat temu między skarbem państwa (który wtedy władał nieruchomością) a Centrum Kongresowym Nauki i Techniki, czyli przedsiębiorstwem państwowo-społecznym - jest nieważna. Zdaniem prawników gminy, nie można bowiem było przekazać nieruchomości w użytkowanie wieczyste od skarbu państwa - przedsiębiorstwu państwowemu. W akcie notarialnym nie podano warunków zagospodarowania nieruchomości, nie było tam także zapisu o budynku, a jedynie o działce. Jak argumentowano - "Nie można przenieść prawa użytkowania wieczystego, bez jednoczesnego nabycia, przez pierwszego użytkownika, prawa własności budynku".
Rozprawy, przed zakończeniem postępowania, skupiały się głównie na tym, czy Centrum Kongresowe Nauki i Techniki można uznać za przedsiębiorstwo państwowe; jeśli bowiem pierwsza umowa była nieważna - następna również (Centrum sprzedało nieruchomość osobie prywatnej, a ta wniosła ją następnie - jako aport do spółki BCT).
- _Poczekamy na uzasadnienie orzeczenia na piśmie. Wtedy będzie się można do niego ustosunkować. Dużo zależy od argumentów podniesionych przez sąd - _powiedział nam, wyraźnie zaskoczony wczorajszą decyzją sądu, dyrektor Janusz Kot, który od dłuższego czasu stara się, by ta nieruchomość wróciła do gminy (wtedy wystawiona byłaby na przetarg, gdyż są zainteresowani). - _Jest to pierwsza instancja. Zarząd Miasta zdecyduje obecnie, czy będziemy się odwoływać. Podtrzymujemy to, że już pierwsza umowa o wieczystym użytkowaniu była nieważna i uważaliśmy, że sąd podzieli nasze zdanie. Nawet jednak, gdyby przyjąć, że była ważna, że przedsiębiorstwo, w którym większość udziałów ma państwo, nie jest państwowe, to i tak firma, która była użytkownikiem - przez lata nie zagospodarowała terenu - co jest podstawą do rozwiązania umowy. A to, że nic nie zrobiono - widać gołym okiem. Nie mogliśmy nie podjąć starań o odzyskanie tej nieruchomości - _stwierdził dyrektor, który nie chciał jednak komentować decyzji sądu.
Wprawdzie pozwanym jest firma Business Centre Tower, ale spółka ta sprzedała w ubiegłym roku nieruchomość jednej ze spółek węglowych (zainteresowana była także m.in. jedna ze znanych firm, mających siedzibę koło Krakowa, ale, być może, wzięła pod uwagę wpisane zastrzeżenie o toczącym się procesie i wycofała się). Z nieoficjalnych informacji wynika, że w grę wchodziło około 15 milionów złotych, w ramach "rozliczeń dwu stron". (J.ŚW)
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?