Wisła Can-Pack Kraków106
Glucose ROW Rybnik45
(28:5, 25:21, 26:9, 27:10)
Wisła: Lavender 20, Skobel 15 (2x3), Vandersloot 14 (2x3), Kaczmarczyk 10 (2x3), Quigley 8 - Petronyte 18, Abdi 11, Ouvina 5 (1x3), Ziętara 5, Ostasiewicz 0.
ROW: Mingo 19 (3x3), Rymarenko 13 (1x3), Metcalf 8 (2x3), Paździerska 2, Motyl 0 - Zielonka 3 (1x3), Stelmach 0, Henry 0, Radwan 0, Oskwarek 0.
Sędziowali: Karina Kamińska, Robert Zieliński i Mariusz Adameczek. Widzów: 450.
Zespół z Rybnika stał się pośrednio "ofiarą" niedawnej wysokiej porażki Wisły, poniesionej w Rosji. Krakowianki za wszelką cenę chciały się choć trochę zrehabilitować po tej klęsce. I to im się udało, bo ekipę z Rybnika rozgromiły. Tym razem to one zaaplikowały rywalkom ponad 100 punktów. To pierwsza "setka" mistrzyń Polski w tym sezonie.
Sportową złość wiślaczek wyraźnie było widać zwłaszcza w pierwszej kwarcie. Aktywny był duet Courtney Vandersloot - Allie Quigley. O dziwo, na początku to ta pierwsza punktowała, a druga zaliczała asysty. Z obwodu trafiła także Agnieszka Kaczmarczyk, która zwykle nie próbuje rzucać za trzy punkty. Po tej właśnie "trójce" wiślaczki miały już na koncie 23 punkty, podczas gdy rywalki ledwo 2.
Przyjezdne próbowały odgryzać się rzutami z obwodu, ale nie były w stanie dotrzymać kroku mistrzyniom Polski. - Mam satysfakcję, bo mój zespół rozpoczął mecz bardzo skoncentrowany, grając dzięki temu dobrze w defensywie - podkreślał trener Stefan Svitek.
W ekipie z Rybnika tylko Amerykanka Drey Mingo i Ukrainka Kateryna Rymarenko punktowały na niezłym poziomie. Reszta praktycznie nie istniała w ataku.
Ten mecz pokazał, jak wielka przepaść dzieli czołowe drużyny Euroligi od zespołów środka tabeli polskiej ekstraklasy. Kilka dni wcześniej rosyjski potentat UMMC dosłownie rozłożył na łopatki przemęczone mistrzynie kraju. Krakowianki jeszcze nie zdążyły ani wypocząć, ani dobrze wyleczyć się z przeziębienia, które dokucza większości drużyny. A mimo to w sobotę ograły rybniczanki jeszcze wyżej, niż same przegrały w Jekaterynburgu.
- Ostatnio grałyśmy raz lepiej, raz gorzej, wykres obrazujący naszą formę to sinusoida. Ten tydzień też był taki - najpierw duża radość w Bydgoszczy po zdobyciu Pucharu Polski, a zaraz potem ogromna porażka w Jekaterynburgu. Wszystkie chciałyśmy się odegrać - przyznała Agnieszka Skobel.
W starciu z ROW nie wystąpiła Justyna Żurowska-Cegielska, która ma drobne problemy z mięśniami karku. Niebawem powinna jednak wrócić do pełnej dyspozycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?