Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odmówili kopania okopów i zginęli. Tragiczna historia z czasów II wojny światowej

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Odbudowany fragment poniemieckich okopów w rejonie Proszowic
Odbudowany fragment poniemieckich okopów w rejonie Proszowic Aleksander Gąciarz
Katarzyna i Jan Herodowie z Racławic byli Świadkami Jehowy. Jesienią 1944 roku ze względu na przekonania religijne odmówili wzięcia udziału w budowie niemieckich okopów w Dalewicach. Oboje zostali za to rozstrzelani.

FLESZ - Agresywne zatrzymania protestujących Rosjan

od 16 lat

Do tragedii doszło jesienią 1944 roku. Wycofujący się na wschodnim froncie Niemcy, chcąc spowolnić radziecką ofensywę, budowali system okopów i schronów. Fragment takich umocnień powstał m. n. w rejonie wsi Dalewice. Do jego budowy ściągano okoliczną ludność. Wśród osób, które zostały zmuszone do pracy na rzecz okupanta, byli Katarzyna i Jan Herodowie z Racławic.

Oboje urodzili się w Krakowie, ale jeszcze przed wojną ojciec Katarzyny, Jacek Sienko, kupił w Racławicach pole i zbudował dom. Po ślubie córka i zięć zamieszkali w tym miejscu. Pan Jacek zajmował się głównie rolnictwem. Zięć mu w tym pomagał, ale jako osoba utalentowana muzycznie grywał na weselach i innych uroczystościach, uczył też gry na instrumentach młodszych. Poza tym miał opinię złotej rączki i dorabiał, wykonując różnego rodzaju naprawy. Katarzyna zajmowała się głównie domem, w tym opieką nad dziećmi: urodzonym w 1928 roku Marianem i o sześć lat młodszą Janiną. Katarzyna i Jan przystąpili do Świadków Jehowy pod wpływem otrzymanych lektur. Córka wspomina, że po burzliwej rozmowie z miejscowym księdzem, jej mama zapowiedziała, że więcej do kościoła nie pójdzie.

Gdy doszło do tragedii, Janina miała 10 lat. - Pewnego dnia, gdy pracowaliśmy w polu, przyszli Niemcy i zabrali rodziców do kopania okopów – wspomina mieszkająca dzisiaj w Będzinie córka Janina Strużycka. Dzieci nigdy więcej nie zobaczyły rodziców. O ich losie informowała ich zatrudniona przy budowie okopów sąsiadka o nazwisku Antosiewicz.

Z jej relacji wynikało, że gdy Niemcy kazali kopać okopy, Herodowie zdecydowanie odmówili. Świadkom Jehowy ze względów religijnych nie wolno było brać udziału w pracach na rzecz wojny. Nie ugięli się nawet, gdy Niemcy zagrozili im rozstrzelaniem. Nie pomogły interwencje innych osób, które deklarowały, że będą kopać za Herodów. Prosili Niemców, by ich wypuścili, bo mają dzieci. Bez skutku.

- Pani Antosiewiczowa opowiadała, że gdy rodzice po raz kolejny odmówili pracy przy budowie okopów, Niemcy kazali im kopać własny grób. Gdy już to zrobili, zostali zastrzeleni i w tym dole pochowani. Potem potwierdzili to również inni świadkowie – opowiada pani Janina, która uważa, że jej rodzice spoczywają w miejscu, w którym zostali zamordowani.

Inną wersję podaje w swoich publikacjach Zbigniew Pałetko z Radziemic. Powołując się na relację Krzysztofa Lisa z Dalewic pisze, że Herodowie zostali zastrzeleni przez żandarma Kindlera, a potem na jego rozkaz pochowani na cmentarzu cholerycznym za obrzeżach wsi. Lis, który przez kilkadziesiąt lat pełnił funkcję kościelnego, miał dokonać ich pochówku wspólnie z Piotrem Malikiem i Władysławem Ibekiem. Za tą wersją opowiada się również badacz lokalnej historii z Dalewic Marcin Szwaja. - Krzysztof Lis był szanowanym, wiarygodnym człowiekiem – przekonuje, ale przyznaje przy tym, że wśród mieszkańców funkcjonuje też druga wersja wydarzeń. Odpowiedź na wszystkie pytania mogłaby dać ekshumacja zwłok, ale tej dotąd nikt jej nie przeprowadził.

Po śmierci rodziców Janiną i Marianem opiekował się dziadek, a po wojnie również brat matki, który wrócił z robót przymusowych z Niemiec. Janina wspomina, że po zamordowaniu rodziców niemieccy żandarmi wielokrotnie nachodzili ich dom. Spalili m. in. wszystkie dokumenty, zdjęcia i inne pamiątki po rodzicach. Dzieci pomordowanych również pozostały Świadkami Jehowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski