Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odnowiciel Kościoła Kard. Albin Dunajewski (1817-1894)

Paweł Stachnik
To na ręce biskupa Albina Dunajewskiego śluby zakonne złożył Adam Chmielowski - brat Albert
To na ręce biskupa Albina Dunajewskiego śluby zakonne złożył Adam Chmielowski - brat Albert Fot. archiwum
Za młodu konspirator i więzień Spielbergu. W wieku dojrzałym ksiądz i pierwszy od lat biskup krakowski

Przyszły książę biskup krakowski urodził się 1 marca 1817 r. w „trzecim mieście Galicji” - Stanisławowie. Był synem Szymona Dunajewskiego i Antoniny z Błażowskich. W jednym z hagiograficznych życiorysów kardynała, wydanym w 1891 r., a napisanym przez krakowskiego kapucyna Edwarda Zygmunta Nowakowskiego, można przeczytać taką oto wzruszającą historię: gdy mały Albin poważnie zachorował, bogobojna matka złożyła go „u stóp ołtarza przed cudownym obrazem Matki Bożej w Kochawinie (w powiecie stryjskim), poświęcając i oddając w opiekę Matki naszej Niebieskiej”. Dzięki gorącym modlitwom dziecię zostało uzdrowione, by w przyszłości zostać księciem Kościoła.

Powołanie, ale słabe

Gdy Albin miał kilka lat, rodzina ze względu na pracującego na kolei ojca (inne źródła twierdzą, że Szymon Dunajewski był komisarzem cyrkułowym) przeniosła się ze Stanisławowa do Nowego Sącza. Chłopiec uczył się w tamtejszym gimnazjum, a pod wpływem jezuitów postanowił zostać kapłanem. Po zdaniu matury wstąpił do Seminarium Metropolii Lwowskiej i jako alumn rozpoczął w 1832 r. studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Lwowskiego. Powołanie okazało się chyba jednak zbyt słabe, bo po dwóch latach przeniósł się na Wydział Prawa, który ukończył w 1839 r.

Lata 30. XIX w. były w Galicji okresem burzliwej konspiracji prowadzonej przez niepodległościowo nastawioną szlachtę i inteligencję. Nurt ten porwał także Dunajewskiego, wówczas już „skończonego prawnika”. Albin związał się z tajnym węglarstwem i Stowarzyszeniem Ludu Polskiego, współorganizował związek Młoda Sarmacja i sprzysiężenie Demokraci Polscy.

Spiski te zostały wykryte przez austriacką policję, a Dunajewskiego i jego towarzyszy aresztowano w 1842 r. Po trwającym dwa lata śledztwie został wraz z 50 innymi konspiratorami skazany na karę śmierci. Na szczęście Sąd Najwyższy w Wiedniu zmienił wyrok na osiem lat więzienia. Dunajewski trafił do słynnej twierdzy-więzienia Spielberg na Morawach, gdzie przesiedział w kajdanach prawie cztery lata. W marcu 1848 r. został zwolniony na mocy amnestii wydanej przez cesarza Ferdynanda podczas Wiosny Ludów.

Po uwolnieniu najpierw był tłumaczem w Buczaczu, następnie zaś rozpoczął praktykę notarialną w Krakowie i aplikanturę w Trybunale Miasta Krakowa. Tam jednak dosięgły go cienie konspiracyjnej przeszłości. W 1850 r. policja w ramach śledztwa w sprawie emisariusza Juliana Goslara dwa razy przeprowadziła rewizję w mieszkaniu Dunajewskiego. W efekcie został zwolniony z praktyki w trybunale miejskim…

Szukając zatrudnienia związał się ze środowiskiem krakowskich konserwatystów i podjął pracę w drukarni „Czasu”. Uwagę zwrócił na niego hrabia Adam Potocki z Krzeszowic, który doceniając wykształcenie i przymioty ducha młodego prawnika zatrudnił go w charakterze sekretarza. Wejście w krąg Potockich, wówczas jednego z czołowych arystokratycznych rodów Galicji, otworzyło przed młodym Dunajewskim nowe perspektywy.

Zostaniesz biskupem…

Opatrzność miała jednak nieco inne plany wobec młodzieńca. Albin miał narzeczoną, Felicję Szczepanowską, z którą był zaręczony. Niestety dziewczyna zmarła, a młodzieniec popadł w rozpacz. Pod wpływem odwiedzającego Krzeszowice zmartwychwstańca Hieronima Kajsiewicza doznał jednak duchowego przełomu i postanowił wstąpić zakonu. Ks. Kajsiewicz wiedziony jakimś przeczuciem, wyperswadował mu to. „Zostaniesz biskupem - pisał do niego - i na tem stanowisku jeszcze większe, aniżeli w zakonie będziesz miał pole do ofiar i poświęceń dla Boga i posług dla Ojczyzny”.

W 1859 r. niemłody już Albin wstąpił do seminarium duchownego w Krakowie. Dwa lata później ukończył studia teologiczne, a 11 sierpnia 1861 r., w wieku 44 lat, otrzymał święcenia kapłańskie. Jako duchowny został penitencjarzem (specjalnym spowiednikiem) w kościele Mariackim. Jak pisze Nowakowski, dał się w mieście poznać z jak najlepszej strony.

Ta właśnie dobra opinia miała sprawić, że nowy metropolita warszawski abp Zygmunt Szczęsny Feliński zaproponował mu urząd profesora prawa kanonicznego w Akademii Duchownej w Warszawie. Tak naprawdę zaś Dunajewskiego polecił Felińskiemu wspominany już ks. Hieronim Kajsiewicz, niekwestionowany autorytet w kręgach kościelnych.

Jako że sprzeciw wobec kandydatury przybysza z Krakowa wyraziły władze rosyjskie, Feliński mianował go „tylko” przełożonym seminarium duchownego w Warszawie. Na miejscu okazało się, że w seminarium czeka go niełatwe zadanie. Tak o tym pisał: „Interesy zastałem bardzo zawikłane, pełno było długów na majątkach, mieszkanie przy tym zupełnie nieodpowiednie dla kształcącej się młodzieży. Trzeba było rześko wziąć się do roboty”.

Pomny swoich młodzieńczych doświadczeń, Dunajewski zwalczał powstańcze nastroje wśród kleryków (był rok 1862), czym narażał się na zarzut zdrady i zaprzaństwa. W godzinie próby zachował się jednak należycie. W czerwcu 1863 r. abp Feliński został internowany i wywieziony do Petersburga, warszawskie seminarium zaś zaczęto poddawać coraz silniejszej inwigilacji. Powtarzały się rewizje, aż wreszcie władze zażądały od rektora Dunajewskiego deklaracji lojalności wobec cara. Ten jednak odmówił, tłumacząc, że nie może sprzeniewierzyć się cesarzowi Franciszkowi Józefowi, którego jest poddanym. Wobec tego, w 1864 r. otrzymał nakaz natychmiastowego opuszczenia Warszawy pod groźbą aresztowania.

- Wstrzemięźliwość przed zaangażowaniem się w powstanie wynikała zapewne z przeżyć młodości. Zrozumiałem to zwiedzając twierdzę w Spielbergu i widząc, jak straszne warunki panowały w tym jednym z najcięższych więzień politycznych. To katorżnicze doświadczenie naznaczyło Albina na resztę życia - mówi o. dr Maciej Sadowski z Instytutu Historii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, badacz postaci kard. Dunajewskiego, przygotowujący poświęconą mu monografię.

Upadek i wzlot

Po powrocie do Krakowa ks. Dunajewski zamieszkał w klasztorze kapucynów, a następnie został kapelanem wizytek na pl. Biskupim. Władze rosyjskie złożyły jednak donos do policji austriackiej, a ta dokonała rewizji w jego mieszkaniu. Wprawdzie nie znaleziono nic kompromitującego, ale biskup administrator diecezji krakowskiej Antoni Gałecki karnie przeniósł Dunajewskiego do Rudawy koło Krzeszowic jako zwykłego wikarego. Był tam poddany nadzorowi policyjnemu, a miejscowy proboszcz miał obowiązek przesyłania do kurii co miesiąc sprawozdań o zachowaniu nowego księdza…

Dunajewski dał się tam się poznać jako gorliwy duszpasterz. Odwiedzał chorych, sprawował wszystkie obrzędy pogrzebowe w parafii, ochrzcił 64 dzieci, katechizował w Rudawie, Nawojowej Górze i Siedlcu. Paradoksalnie, usunięty z Warszawy i Krakowa za rzekome wspieranie powstania, dopiero w Rudawie zaangażował się w przerzucanie żywności dla oddziałów powstańczych po drugiej stronie kordonu, a z własnej kiesy wspomagał rannych i chorych powstańców kurujących się w okolicy.

Zesłanie skończyło się w sierpniu 1865 r. Wrócił do Krakowa na poprzednie stanowisko kapelana wizytek. Później pełnił wiele funkcji, m.in. administratora parafii św. Szczepana, referenta kurii, spowiednika w kilku klasztorach żeńskich i sędziego sądu biskupiego.

Przełom w jego duchownej karierze nastąpił 21 kwietnia 1879 r. Tego dnia papież Leon XIII nadał mu godność biskupa krakowskiego. Sakrę otrzymał 6 czerwca w kościele Mariackim, po czym odbył uroczysty ingres do katedry wawelskiej. W ten sposób po wielu latach otworzyła się droga do odtworzenia diecezji krakowskiej, zdegradowanej w 1862 r. przez Watykan do poziomu wikariatu apostolskiego.

Co sprawiło, że to właśnie Dunajewski został wybrany na nowego biskupa krakowskiego? - Z jednej strony jego wybór na biskupa był - zwłaszcza wśród Potockich - wyczekiwany, z drugiej zaś mimo wszystko był niespodzianką. Albin dał się poznać papieżowi podczas wizyty w Rzymie, gdzie został prałatem papieskim. Nie bez znaczenia była też wysoka pozycja w Wiedniu jego brata Juliana, profesora i rektora UJ, posła do parlamentu, a potem ministra skarbu Austrii - wyjaśnia dr Sadowski.

Duszpasterz wybitny

Albin Dunajewski okazał się dobrym gospodarzem i duszpasterzem. Odnowił życie religijne, podniósł poziom intelektualny i moralny duchowieństwa. Zadbał o formację kleryków w seminarium duchownym i przyczynił się do odrodzenia Wydziału Teologicznego UJ obsadzając go wyróżniającymi się uczonymi. Otaczał opieką zakony. Sprowadził do Krakowa zmartwychwstańców, siostry Matki Bożej Miłosierdzia i nazaretanki. Założył zgromadzenia tercjarzy i tercjarek św. Franciszka, zajmujące się prowadzeniem schronisk dla ubogich. Chętnie przyjmował w Krakowie zakonników i księży prześladowanych przez władze pruskie i rosyjskie (Dr Maciej Sadowski: - Na jego ręce śluby zakonne złożył Brat Albert).

To nie koniec zasług. Rozpoczął renowację zniszczonego podczas pożaru w 1850 r. pałacu biskupiego, zainicjował też odnowę katedry wawelskiej. W 1889 r. wyjednał u cesarza Franciszka Józefa przywrócenie urzędowi biskupa krakowskiego tytułu książęcego (biskupi krakowscy nosili go od 1433 r. do rozbiorów). Uzyskał też dwie decyzje papieskie, z 1880 i 1886 r., powiększające zasięg diecezji. Dzięki temu liczba jej ludności zwiększyła się ze 143 tys. 433 wiernych do 714 tys. 279. Diecezja otrzymała wysoką rangę - nie włączono jej do metropolii lwowskiej, lecz podporządkowano bezpośrednio Rzymowi.

W 1884 r. Dunajewski był najpoważniejszym kandydatem do objęcia arcybiskupstwa lwowskiego, co było niewątpliwym awansem. Propozycji tej nie przyjął, nie chcąc opuszczać Krakowa, mimo że - jak zaznaczył nieoceniony Nowakowski - biskupstwo krakowskie miało roczny dochód zaledwie 12 tys. złotych reńskich, a arcybiskupstwo lwowskie - aż 100 tys… Ukoronowaniem jego posługi było ofiarowanie mu przez papieża Leona XIII kapelusza kardynalskiego w 1890 r. Stał się w ten sposób pierwszym polskim biskupem, który po rozbiorach został kardynałem.

Ze względu na swoją postawę i duszpasterskie zasługi, cieszył się w Krakowie i Galicji wielkim uznaniem. Gdy zmarł 19 czerwca 1894 r. w wieku 77 lat, jego pogrzeb w katedrze wawelskiej stał się manifestacją religijno-patriotyczną. Za jego rządów Kraków stał się najsilniejszym ośrodkiem życia religijnego w Polsce. - Nie byłoby rozkwitu Kościoła krakowskiego pod jego pasterzami: Puzyną, Sapiehą, Wojtyłą, Macharskim i Dziwiszem, gdyby nie impuls nadany mu właśnie przez kard. Dunajewskiego - podkreśla o. Sadowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski