65-letni mieszkaniec Krakowa 17 listopada ubiegłego roku, będąc pod wpływem alkoholu, zawiadomił służby porządkowe, że na gdańskim stadionie podłożone zostały bomby. Ładunki wybuchowe według jego relacji miały znajdować się również na obiekcie we Wrocławiu, gdzie w tym dniu rozgrywany był towarzyski pojedynek pomiędzy reprezentacjami Polski i Czech.
Po telefonie od Leszka G. na miejsce udali się pirotechnicy z psami, ale bomb nie znaleźli. Szybko udało się za to namierzyć autora fałszywego alarmu. Tuż po zatrzymaniu Leszek G. twierdził, że telefon miał być żartem.
Krakowska prokuratura wystąpiła o ukaranie fałszywego bombera rokiem więzienia z warunkowym zawieszeniem na 3 lata, grzywną oraz obowiązkiem powstrzymania się od alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?