Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpowie za głupi kawał

BK
Kilkadziesiąt minut potrzebowała policja w Oświęcimiu, aby ustalić sprawcę fałszywego alarmu bombowego, który w środę częściowo sparaliżował pracę Szpitala Powiatowego, w tym Oddziału Medycyny Ratunkowej. Okazał się nim 15-latek, który za swój czyn odpowie przed Wydziałem Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rejonowego w Oświęcimiu.

Sprawca fałszywego alarmu stanie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich

   Telefon o bombie, podłożonej rzekomo w Szpitalu, odebrał dyspozytor w stacji powiadamiania w środę po południu. Informacja natychmiast przekazana została na policję, która wspólnie ze strażą pożarną zabezpieczyła teren. Głos w słuchawce należał do młodego chłopca. Można było podejrzewać, że jest to głupi żart, ale w takich sytuacjach wszystko odbywa się zgodnie z przyjętą procedurą postępowania.
   - Stąd rozważaliśmy różne warianty, w tym ewakuację części oddziałów. Na pewno w jakimś stopniu zdezorganizowało to normalną pracę naszej placówki, było trochę zamieszania. Cała akcja trwała ok. 2 godzin. To pierwsza taka sytuacja za mojej kadencji - mówi Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu.
   W tym czasie jedna ekipa policji z psami przeszukiwała pomieszczenia szpitalne, a druga szukała sprawcy w oparciu o posiadany zapis numeru telefonu komórkowego. Jego właściciela udało się zidentyfikować już po kilkudziesięciu minutach. Szybko też odnaleziono rodziców autora tego głupiego kawału. Po uzyskaniu pełnych wyjaśnień, alarm w Szpitalu można było odwołać.
   -_ Myślę, że to powinna być nauczka dla wszystkich, którym przychodzą do głowy takie i inne głupie kawały. W tej chwili jesteśmy w stanie w krótkim czasie odnaleźć sprawców i jest pewne, że nie unikną oni konsekwencji, w tym także odpowiedzialności karnej - _mówi nadkom. Zbigniew Wrona, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
   Wszystkie służby, w tym straż, pogotowie ratunkowe i - oczywiście - policja, posiadają na wyposażeniu sprzęt, który umożliwia natychmiast odczytanie, skąd dzwoni sprawca. Potem to już tylko kwestia czasu. Policjanci przypominają też przypadek sprzed 2 lat, gdy uczniom jednej ze szkół ponadgimnazjalnych w Oświęcimiu wydawało się, że dzwoniąc z budki telefonicznej, pozostaną bezkarni. Jak się okazało, byli w błędzie.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski