Odpuścili czy nie?

   Wojas Podhale Nowy Targ - Stoczniowiec 3-4 (1-1, 2-2, 0-1). Bramki, Podhale: Voznik (14), Radwański (33), Łyszczarczyk (39); Stoczniowiec: Raszczyński 21, 30, Błażowski 13, Kostecki 48. Kary: Podhale 20; Stoczniowiec 16 minut. Widzów 1500.
   Wojas Podhale: Zborowski: Sroka, Piekarz, Łabuz, P. Gil, Urban, B. Piotrowski, Smreczyński - Radwański, Voznik, Różański, Ćwikła, Moskal, Łyszczarczyk, Podlipni, Biela, Zapała, Batkiewicz, Słowakiewicz.
   Puścili też mecz czy nie? - zastanawiali się po spotkaniu kibice Wojasa Podhale. Przed meczem w klubie zapewniano, że drugi na pewno zagra na sto procent, nie ma mowy o ulgowej taryfie.
   Tymczasem mecz dostarczył mieszanych uczuć. Były momenty, że gracze Podhala grali ambitnie, nadrabiali straty, przegrywali po 31 minutach 1-3 (doprowadzili do remisu 3-3), by za moment popełniać proste, głupie błędy.
   Jedną z bramek (drugą) ma na sumieniu bramkarz Zborowski, przy decydującym, czwartym golu dla Stoczniowca przepuścił strzał z połowy tercji, ale częściowo usprawiedliwia go fakt, że był zasłonięty przez obrońcę.
   Stoczniowiec był bardziej zdeterminowany, świetnie bronił Wawrzkiewicz. Gdańszczanie chcą zająć 3. miejsce po sezonie regularnym i wobec porażki Tychów z Dworami można powiedzieć, że swój cel osiągnęli. A "Szarotki" też były ukontentowane, bo wolą grać w play off ze Stoczniowcem niż z Tychami. Oby tylko nie przeliczyli się na tych kalkulacjach!
   - Zobaczymy, jak Podhale zagra za parę dni w ostatnim meczu sezonu regularnego z Dworami Unią w Nowym Targu. Ten mecz będzie testem prawdy - mówili kibice. (AS)
   TKH Nesta Toruń - GKS Katowice 8:2 (4:0, 2:0, 2:2)
1. Dwory 26 72 171-53
2. Wojas 26 61 141-53
3. Stoczniow. 26 53 124-57
4. GKS Tychy 26 50 138-76
5. TKH t. 26 32 95-107
6. Orlik 26 30 83-111
7. Katowice 26 10 75-176
8. KTH KM 26 2 44-238
(S)