Mieszkaniec Niskowej był w gronie walczących o usunięcie pomnika Armii Czerwonej, który jeszcze do 11 lipca 2015 r. stał przy alei Wolności w Nowym Sączu. W 75. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego dołączył do manifestujących za zburzeniem monumentu.
Wracał do domu
27 września 2014 roku manifestanci obrzucili pomnik wydmuszkami z czerwoną i białą farbą. Doszło do przepychanek z policją. Mariusz Szewczyk i jego 16-letni wówczas syn zostali zatrzymani przez policję.
- Spędziliśmy sześć godzin na komendzie, gdzie nas przesłuchiwano - mówi mieszkaniec Niskowej. - Zarzucono mi udział w nielegalnym zgromadzeniu, zakłócenie porządku publicznego i znieważenie funkcjonariuszy wulgarnymi słowami.
Rok temu Sąd Rejonowy w Nowym Sączu umorzył postępowanie karne wobec oskarżonych. Uznał, że ich czyny charakteryzują się znikomą społeczną szkodliwością.
Gdy wyrok się uprawomocnił, Mariusz Szewczyk wystąpił z wnioskiem o zadośćuczynienie za zatrzymanie. W tym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu odbyła się rozprawa. - Kodeks postępowania karnego mówi o tym, że pokrzywdzony ma prawo wnioskować o odszkodowanie za niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie - wyjaśnia sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.
Prokurator w czasie rozprawy nie wniósł sprzeciwu do wniosku Szewczyka.
- Sędzia dopytywał się jedynie, ile czasu trwało zatrzymanie i czy wyrok w sprawie zamieszek po manifestacji w 2014 roku jest prawomocny - relacjonuje mieszkaniec Niskowej.
Jak dodaje Bogdan Kijak, na rzecz Mariusza Szewczyka sędzia zasądził 600 zł odszkodowania.
- Dopiero po sporządzeniu przez sędziego pisemnego uzasadnienia wyroku, będę mógł udzielić więcej informacji - zaznaczył rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.
Zasądzoną kwotę pokryje Skarb Państwa, czyli złoży się na nią każdy podatnik.
- Z jednej strony cieszę się z tego wyroku. Sąd po raz kolejny potwierdził, że nasze aresztowanie i postawione nam zarzuty były bezzasadne - komentuje Szewczyk. - Można mieć tylko zastrzeżenia co do niskiej kwoty zadośćuczynienia. Tym bardziej, że sąd wiedział, że zasili ona konto konkretnej fundacji.
Mieszkaniec Niskowej w swoim wniosku o odszkodowanie zaznaczył, że pieniądze mają zostać przelane na konto Fundacji „Osądź mnie Boże” im. ks. Władysława Gurgacza.
Jej założyciel Jerzy Basiaga, w sobotę 25 czerwca, w pobliżu Hali Łabowskiej, odsłoni tablicę pamiątkową w miejscu, gdzie był obóz Polskiej Armii Niepodległościowej. - Te pieniądze na pewno im się przydadzą - dodaje Mariusz Szewczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?