Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odtworzą wenecki barok według tanecznych traktatów

Monika Jagiełło
Barokowe choreografie opisują niemal każdy ruch artysty
Barokowe choreografie opisują niemal każdy ruch artysty Ilja Van de Pavert
Spektakl. Najbliższa premiera z cyklu "Niedziele dla tańca" to spotkanie z komedią dell'arte

"Pewnego razu w Wenecji" jest widowiskiem, które przeniesie nas w czasie. Sztukę włoskiej komedii dell'arte połączono tu z oryginalnymi układami choreograficznymi, które tańczono na barokowych dworach.

Podczas wystawnych karnawałowych balów, jakie odbywały się co roku u weneckiego Doży, uczestnicy zwyczajowo kryli twarze pod maskami. Pozwalało to na chwilę zerwać z codziennymi konwenansami. Frywolną zabawę zaburzy w spektaklu niespodziewany zwrot akcji. Kaprysem Fortuny żebracy zamienią się rolami z bogaczami. Wszystko ubrane zostanie w lekką konwencję komedii dell'arte.

"Pewnego razu w Wenecji" to pierwszy wspólny projekt Baletu Dworskiego "Cracovia Danza" i założonego przez Agnieszkę Cianciarę-Fröhlich i Jonathana Fröhlicha Atelier Teatralnego Studio Dono. Obie grupy zajmują się historycznymi widowiskami.

- Tradycja komedii dell'arte wiąże się z dawną muzyką włoską, którą często wykorzystujemy w naszych spektaklach. Współpraca ze Studiem Dono, czyli aktorami specjalizującymi się w komedii dell'arte okazała się trafionym pomysłem - tłumaczy Romana Agnel, dyrektorka Cracovia Danza, choreografka przedstawienia.

- Uczyliśmy się charakteru masek używanych w spektaklu, podstaw ruchowych typowych dla komedii dell'arte. Zanurzyliśmy się głęboko w konwencję, w której tancerz często jednocześnie wcielał się w rolę aktora - objaśnia Agnel.

Komedia dell'arte od XVI w. grana jest w niezmienionej konwencji. Co czyni ją wciąż atrakcyjną dla widza? - To komedia postaw, typów obecnych i dziś. Przyciąga też swoją malowniczością - mówi Agnel. Użyte w widowisku maski i kostiumy artystów, wzorowane na oryginałach z epoki, stanowią nieodłączną część komedii dell'arte.

Na choreografię spektaklu złożą się XVIII-wieczne układy taneczne, których zapis zachował się w traktatach muzycznych. Nad ich niełatwą adaptacją na potrzeby spektaklu z Baletem Dworskim współpracowała choreografka Irene Ginger. Francuzka zyskała sławę dzięki udanym interpretacjom dawnych zapisów tanecznych.

- Odtwarzamy pięć oryginalnych choreografii z trzystu zachowanych. Są to niezwykle drobiazgowo naniesione znaki graficzne, które można przyrównać do nutowego zapisu. Zapisano w nich niemal każdy ruch tancerza - dodaje Agnel. Dzięki temu widz zobaczy m.in. żywiołowy taniec, jakim jest tarantela. Nie braknie barkaroli - lirycznej pieśni weneckich gondolierów.

W "Pewnego razu w Wenecji" obok szczegółowego odwzorowania barokowych choreografii zobaczymy autorskie taneczne układy Romany Agnel, która wcieliła się nie tylko w rolę choreografki, ale i odtwórczynię roli Żony Doży. Inscenizację i scenariusz przygotowała Agnieszka Cianciara-Fröhlich.

Premiera odbędzie się w najbliższą niedzielę (22 lutego) o godz. 17 na Dużej Scenie Teatru Ludowego (os. Teatralne 34). Bilety dostępne w cenie 25-35 zł. Spektakl poprzedzi wernisaż wystawy "Anatomia maski" o godz. 15. Przedstawienie zainauguruje szóste Dni Komedii Dell'arte, polską edycję międzynarodowej imprezy Commedia dell'Arte Day. Potrwają one do 28 lutego. Szczegółowy program wydarzenia znajdziemy na stronie www.studiodono.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski