Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwaga nagrodzona

Jerzy Zaborski
Dla siatkarzy Kęczanina nie było straconych piłek...
Dla siatkarzy Kęczanina nie było straconych piłek... Fot. Jerzy Zaborski
I liga siatkarzy. Przegrany pierwszy set wyzwolił sportową złość w Kęczaninie

Kęczanin Kęty – Energa Pekpol Ostrołęka 3:1 (22:25, 25:23, 25:18, 25:11)
Kęczanin: Błasiak, Pietruczuk, Macionczyk, Behrendt, Macek, Biegun, Mariański (libero) oraz Ciupa, Gaweł, Ogrodniczuk, Gandyk, Szpyrka
Pekpol: Milewski, Zalewski, Białek, Szczygielski, Wdowiak, Boruch, Saczko (libero) oraz Wierzbicki, Cichocki, Przybylski, Szałański, Obermeler.

Trener gospodarzy Marek Błasiak w premierze sezonu przed własną publicznością obawiał się przede wszystkim o sferę psychiczną swoich zawodników. Tymczasem kęczanie podjęli walkę. W premierowej odsłonie trwała wymiana ciosów. Jednak od stanu 10:11 gospodarze zaczęli powiększać stratę (11:14, czy 15:18). Dopiero od stanu 19:20 wrócili do gry, choć na krótko. W końcówce zrobiło się 21:24.

W przeszłości wyniki kęczan zależały właśnie od wyniku I partii. Przegrany premierowy set w końcowym rozrachunku nie dawał im punktów – Musimy skończyć ze złą przeszłością – powiedział trener Błasiak.

Drugi set rozpoczął się podobnie do pierwszego, czyli wymianą ciosów. Od stanu 6:6 miejscowi zaczęli sobie wypracowywać skromną zaliczkę. Zrobiło się 9:7, czy 14:11. Jednak od stanu 16:16 kibice znów oglądali rywalizację punkt za punkt.

W końcówce emocje sięgnęły zenitu. Kęczanie prowadzili już 23:20, ale przy stanie 24:22 ich trener poprosił o czas. Podobnie postąpił chwilę później (24:23). – Drugą piłką setową wyrównaliśmy stan meczu – cieszył się trener Marek Błasiak.

W trzecim secie zarysowała się przewaga gospodarzy, choć jeszcze na początku było 2:5. Jednak od stanu 6:6 kęczanie zaczęli szybko powiększać przewagę, że przy stanie 15:10 trener gości poprosił o czas. Jednak tym posunięciem nie wybił miejscowych z rytmu. Było 18:13, a przy wyniku 23:17 wiadomo było, że mogą myśleć o czwartym secie. Zakończenie w nim rywalizacji zapewniłoby im pełną pulę.

Tak też się stało. Kęczanie szybko uciekli na 7:3, a przy 11:6 przyjezdni znowu wzięli czas. Nie byli już w stanie zatrzymać kęckiej maszynki. Zrobiło się 16:10, a od stanu 22:11 na trybunach trwała feta z okazji pierwszego w nowym sezonie zwycięstwa.

– _Podjęliśmy ryzyko odważnej gry i __to się opłaciło _– zakończył trener Błasiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski