Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwiedziliśmy miejsce, w którym ZIKiT magazynuje swoje „skarby”

Arkadiusz Maciejowski
ZIKiT przechowuje około 30 samochodów porzuconych przez kierowców na terenie Krakowa
ZIKiT przechowuje około 30 samochodów porzuconych przez kierowców na terenie Krakowa Marcin Karkosza
Reportaż. Choć teren jest chroniony i ogrodzony, nieznani wandale urwali klamkę w przenośnym wychodku, który urzędnicy miejscy kupili kilka lat temu za około 50 tysięcy złotych. Gdyby można było otworzyć WC bez wrzucenia złotówki, klamka pewnie by nie ucierpiała.

Łódki, tony piasku, nieużywane ubikacje, a nawet porzucone samochody i wiele więcej ciekawych rzeczy. To wszystko znajduje się w niedostępnych dla zwykłych mieszkańców magazynach krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Postanowiliśmy przyjrzeć się z bliska tym „skarbom”, które urzędnicy albo usunęli już z przestrzeni miejskiej, albo jeszcze nie wiedzą, jak i gdzie je ulokować.

Magazyny (łącznie to około 20 oddzielnych pomieszczeń w trzech budynkach) znajdują się przy ulicy Za Torem w Podgórzu, w bezpośrednim sąsiedztwie dawnego kamieniołomu na Krzemionkach. Po przejechaniu bramy, po prawej stronie znajduje się budynek sztygarówki byłego kamieniołomu z wypisanym hasłem „Szczęść Boże”.

Tu trzymamy różne materiały edukacyjne – wyjaśnia nasz przewodnik Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT.

Na tym rozległym terenie zarządzanym przez ZIKiT praktycznie na każdym kroku można zobaczyć ciekawe rzeczy. Od razu rzucają nam się w oczy dwie zielone, „luksusowe”, przenośne toalety z umywalką w środku. Stoją tuż przy jednym z budynków.

Kilka lat temu urzędnicy kupili za 300 tysięcy złotych sześć takich przybytków. Nie spodobały się jednak wojewódzkiemu konserwatorowi, który nie wydał pozwolenia na postawienie ich na Plantach. W połowie 2011 roku urzędnicy miejscy zaczęli więc nerwowo szukać innej lokalizacji dla drogich toalet. Do dziś udało się ustawić cztery z nich – m.in. na pętlach autobusowych, pasażerowie MPK mogą tam więc załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w iście królewskich wychodkach. Dwie toalety, warte łącznie 100 tysięcy złotych, nadal zalegają jednak w magazynie.

W __najbliższych dniach ma zostać ustalone dla nich docelowe miejsce – zapewnia Pyclik. Problem jednak w tym, że jedna z toalet została lekko nadwyrężona przez wandali. Urwana jest m.in. klamka. Urzędnicy nie zdradzają jednak, jak do tego doszło.

Magazyny przy ulicy Za Torem przede wszystkich służą do przechowywania sprzętu używanego podczas zagrożenia powodziowego w Krakowie. Znajdują się tu dziesiątki pomp i agregatów prądotwórczych, koce, gumiaki, ubrania przeciwdeszczowe itd.

Jeśli jest prowadzona jakaś długa, kilkudniowa akcja, to tu – w tym budynku – można też urządzić noclegownię np. dla służb. Dlatego jest tu cały węzeł sanitarny z prysznicami i __łazienkami – tłumaczy nasz przewodnik.

Złośliwi dodają, że są też... wspomniane wcześniej przenośne ubikacje na zewnątrz.

W osobnym hangarze trzymane są natomiast nowoczesne, zielone łódki.

– _ZIKiT prowadzi bazę przeciwpowodziową dla miasta i jeśli coś się dzieje, to przyjeżdżają tutaj strażacy, a my wydajemy im sprzęt, wypełniając wcześniej specjalną kartę zmiany miejsca użytkowania. Mamy tu również np. 90 tysięcy worków na __piasek – _wylicza Michał Pyclik.

Idąc w głąb terenu z magazynami ZIKiT, natrafiamy na duży plac wypełniony samochodami. Stoi tu blisko 30 różnych pojazdów, które zostały – z niewiadomych przyczyn – porzucone przez właścicieli na ulicach Krakowa. Wśród nich są prawdziwe „perły” motoryzacji, jak m.in. stara nysa, fiat 126p czy ukochane przez wielu młodych Polaków bmw. Co ciekawe, część aut jest w bardzo dobrym stanie technicznym, m.in. czerwony fiat punto.

Auta stoją tu pół roku, potem – gdy właściciel się nie zgłosi – są przejmowane przez gminę, a następnie utylizowane. Miasto zarabia na tym nawet kilka tysięcy złotych. Sprzedawać aut kolejnym kierowcom po prostu się nie opłaca.

Oprócz samochodów w magazynach ZIKiT znajdują się takie „skarby” jak np. słynna fontanna profesora Zina, która kiedyś zdobiła płytę Rynku Głównego. Obecnie trwają dyskusje nad jej ponownym wykorzystaniem.

Znaleźć można tutaj także stare, zdemontowane ławki, piaskownicę, wielką górę kostek brukowych oraz znaki drogowe.

Te znaki z napisem „nie parkować”, które widzimy przed nami, rozkładaliśmy w __trakcie mycia ulic, aby kierowcy nie zastawiali jezdni. Teraz zajmuje się tym MPO – tłumaczy pracownik ZIKiT.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski