Dzisiaj o godz. 18 sędzia Dawid Bukowczan z Żywca rozpocznie spotkanie, w którym naprzeciw siebie staną jedenastki Sandecji i Chojniczanki Chojnice.
Dwie kolejne porażki – z Termaliką Nieciecza 1:3 i z Flotą w Świnoujściu 0:2 – sprawiły, że nowosądeczanie znaleźli się u dołu ligowej tabeli. Nie takiego scenariusza oczekiwał prezes Sandecji Andrzej Danek.
– Zespół nie gra źle, opuściło nas jednak szczęście – p_rzekonuje działacz. _– Jego dotychczasową postawę oceniłbym w skali szkolnej na plus trzy. Gdyby nie przestrzelone rzuty karne w meczu z Tychami i zmarnowanie stuprocentowej sytuacji przy stanie 1:0 w spotkaniu z Arką w Gdyni mielibyśmy o cztery „oczka” więcej i ze spokojem czekalibyśmy na następne mecze. A tak musimy oglądać się za siebie i walczyć o punkty pod __dużą presją.
Samokrytycznie na swą postawę spoglądają też zawodnicy.
– Może za bardzo chcemy i takie podejście wiążę nam nogi? – _zastanawia się kapitan drużyny Maciej Bębenek. – Ale przecież zespół w większości tworzą doświadczeni i wiele potrafiący piłkarze. Jedno jest pewne: w dwóch ostatnich meczach nie zagraliśmy na miarę swych możliwości. W meczu z Chojniczanką nadarza się świetna okazja, by przekonać kibiców, że nie zapomnieliśmy, na czym polega ofensywny, radosny futbol. Rzecz w tym, żeby towarzyszyła temu skuteczność._
Podobną opinię wyraża Matej Nather, który zapomniał już o zmarnowanym w przedłużonym czasie gry z GKS Katowice rzucie karnym.
– Gdyby w 90 minucie meczu z Chojnicznaką przy stanie 0:0 sędzia wskazał na „wapno”, ani przez moment bym się zawahał i wziął odpowiedzialność na siebie – _zapewnia słowacki pomocnik. _– Myślę jednak, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Chcemy jak najszybciej wyjść na prowadzenie i kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń. Wiadomo, że atak pozycyjny nie jest naszą domeną. Wydaje mi się, że rywale podejmą otwartą walkę. W poprzednim sezonie zremisowaliśmy z nimi w Nowym Sączu 1:1 i goście pokazali, że nie przez przypadek znaleźli się w I __lidze. Jestem optymistą: przypomnimy sobie, jak smakuje zwycięstwo.
Nie będzie miał na to szans Dawid Szufryn. Rosły obrońca ujrzał w Świnoujściu czwartą w rundzie jesiennej żółtą kartkę i czeka go przymusowa przerwa.
– Z tych kartoników tylko jeden był mi słusznie pokazany – _przekonuje popularny „Ciufa”. _– Sędziowie są widocznie przeczuleni na mym punkcie. Wiem, co to znaczy oglądać mecz z trybun. W sobotę będę chyba najbardziej zdenerwowanym człowiekiem na __stadionie.
– Zapewniam, że w drużynie panuje dobra atmosfera – _uspokaja prezes Danek. _– Oprócz Szufryna wszyscy gracze będą do dyspozycji trenera Jozefa Kostelnika. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli meczu z Chojniczanką nie wygrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?