Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odzyskanie Oleandrów wciąż się odwleka

Marcin Banasik
Marcin Banasik
W styczniu 2018 r. przed sądem zeznawać ma komendant Waksmundzki
W styczniu 2018 r. przed sądem zeznawać ma komendant Waksmundzki Adam Wojnar
Kraków. Związek Legionistów Polskich nie odpuszcza w sprawie Domu im. Piłsudskiego.

78-letnia Irena R., która prowadziła sekretariat Związku Legionistów Polskich w latach 2004-2014, zapewniała wczoraj, że ZLP ma swoją siedzibę w Domu im. Józefa Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach od 1988 roku.

- Związek od tego czasu traktował to miejsce jako swoją własność. Członkowie naszej organizacji wykonywali heroiczną pracę, bezinteresownie pomagając w remontowaniu budynku, a także szkoląc młodzież i oprowadzając grupy po muzeum - mówiła przed sądem Irena R.

Z kolei Stanisław Ch., który jest członkiem ZLP od 1987 r., zapewnia, że od jesieni 1989 r. wszystkie pomieszczenia budynku były już dostępne dla związku. Wcześniej zajmowało je przedsiębiorstwo Agrochem. - Nie przypominam sobie również, żeby gmina Kraków kwestionowała wtedy nasze prawo własności do tej nieruchomości - mówił wczoraj Stanisław Ch.

Na kolejną rozprawę, która odbędzie się 10 stycznia, jako świadków sąd wezwał komendanta ZLP Krystiana Waksmundzkiego i jego bliską współpracownicę Zofię K.

Dla Jerzego Bukowskiego, przewodniczącego Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, oznacza to, że sprawa odzyskania Domu im. Józefa Piłsudskiego potrwa jeszcze co najmniej kilka lat.

- To wstyd dla miasta, że przed obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości przez nasz kraj tak ważny budynek nie zostanie wyremontowany i nikt nie będzie mógł wejść do środka - mówi Jerzy Bukowski.

Taka sytuacja nie podoba się również prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu. - Jesteśmy przygotowani do przeprowadzenia remontu. Związek Legionistów Polskich uzyskał od nas zapewnienie, że po remoncie w budynku znajdzie się dla niego miejsce. Niestety, oficjalnie nie odniósł się do naszej propozycji - mówi rzeczniczka prezydenta Monika Chylaszek.

Nadzieję krakowskim urzędnikom dała jednak prokuratura, która włączyła się do sprawy po stronie prawników reprezentujących gminę Kraków. Śledczy mogą dołączyć się do sprawy, jeśli dotyczy ona m.in. ważnego interesu społecznego.

O tym, jak poważna jest to sprawa, krakowscy radni będą przekonywać ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Chcą oni, aby szef tego resortu objął szczególnym nadzorem postępowania sądowe, w których miasto stara się odzyskać Dom im. Józefa Piłsudskiego z rąk Związku Legionistów Polskich. „Niekończące się procesy uniemożliwiają przede wszystkim remont i adaptację na potrzeby nowoczesnego muzeum historycznego miejsca, co szczególnie jest bulwersujące przed zbliżającą się rocznicą 100-lecia odzyskania niepodległości” - czytamy w projekcie rezolucji. Będzie ona głosowana podczas najbliższej zwyczajnej sesji Rady Miasta Krakowa.

Urzędnicy z magistratu od lat twierdzą, że komendant Waksmundzki przedłuża procesy, by jak najdłużej korzystać z obiektu. Prawnicy gminy Kraków twierdzą jednak, że nie może być mowy o zasiedzeniu. Ich zdaniem jego okres został przerwany, bowiem gmina złożyła wniosek o wydanie nieruchomości.

Rozpatrywanie tego wniosku niestety zostało zawieszony do czasu, aż zakończy się ten w sprawie zasiedzenia. Prawnicy z magistratu przypomnieli również, że już w 2012 r. sąd stwierdził, że ZLP nie jest kontynuatorem związku legionistów założonego w 1918 r. i nie ma prawa do budynku. Związek kwestionuje to rozstrzygnięcie.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nas
ze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski