Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofensywa Jaceniuka

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Wbrew licznym ostatnio i dość powierzchownym komentarzom, ukraińskie wybory są wyraźną porażką prezydenta Petra Poroszenki.

Celem szefa państwa, który niedawno zdeklasował rywali w pierwszej turze wyborów prezydenckich, było zyskanie także kontroli nad nową Radą Najwyższą, co pozwoliłoby skonsolidować władzę wokół osoby i programu prezydenta. Tak się nie stało.

Wbrew sondażom na pierwszym miejscu uplasował się Front Ludowy – partia, którą dopiero co stworzył premier Arsenij Jaceniuk, w wyniku rozłamu. I choć prezydent w rezultacie mieszanej ordynacji wyborczej będzie mieć większą od premiera liczbę posłów w izbie, to minimalna i symboliczna procentowa wygrana Jaceniuka spowodowała, że Poro­szen­ko utracił monopol politycznej inicjatywy, jakim de facto dysponował w ciągu ostatnich miesięcy.

W ostatnią środę po raz pierwszy to premier, a nie prezydent zapraszał partnerów do nowej koalicji, proponował cele nowego rządu oraz kształt umowy koalicyjnej. Poroszenko wypadł nagle z roli niekwestionowanego władcy Ukrainy, stając się jednym z partnerów premiera do rozmowy o kształcie nowej władzy.

Rzecz w tym, że obaj liderzy nie są bynajmniej politycznymi przyjaciółmi. Po zwycięstwie Majdanu to Jaceniuk odegrał kluczową rolę w zablokowaniu wyboru Poroszenki na przewodniczącego parlamentu, traktując go jako podejrzanego „króla czekolady” i wskazał w to miejsce poczciwego, ale mało utalentowanego Turczynowa.

Kiedy Poroszenko postawił na swoim i spektakularnie wygrał prezydenturę, Jaceniuk okazywał mu publicznie lojalność, ale też manifestował postawę daleko bardziej radykalną w stosunku do donieckiej rebelii, a zwłaszcza Rosji.

To Jaceniuk zainicjował akcję przełamującą dotychczasową „neutral­no­ściową” linię polityki obronnej Ukrainy i przeforsował decyzję o ubieganiu się o członkostwo w NATO. Kiedy Poroszenko – po wielkiej klęsce armii ukraińskiej pod Iło­waj­skiem – używał kunktatorskich metod, aby zachować poparcie Zachodu i utrzymać za wszelką cenę możliwość negocjacji z Putinem, Jaceniuk żądał otwarcie od Zachodu całkowitego zamrożenia aktywów rosyjskich i zerwania wszelkich stosunków handlowych z Rosją.

Jasne było, że Zachód nie jest gotów na taką politykę, ale Jaceniuk mógł różnić się swoją młodzieńczą wyrazistością, odwagą, jasnością celów od coraz bardziej kunktatorskiego prezydenta. Przez cały ten czas mógł sobie na to pozwolić, bo faktyczne brzemię odpowiedzialności za przegraną wojnę, negocjacje z Putinem i ratowanie państwa spoczywało nie na nim, ale na prezydencie.

Teraz Jaceniuk przejmuje inicjatywę i chce odzyskać wpływy utracone wcześniej na rzecz prezydenta. Dla Ukrainy może to jednak oznaczać poważne problemy. I tak wbrew prezydentowi, Jaceniuk zaprasza do rządu Partię Radykalną, stworzoną przez znanego na Ukrainie awanturnika Oleha Laszkę, który zasłynął m.in. tym, że na porwania i pobicia patriotów przez rebeliantów, odpowiadał porwaniami i pobiciami Rosjan oraz separatystów donieckich.

Jaceniuk domaga się też bezwzględnego priorytetu ustawodawczego dla projektów wymaganych przez Unię Europejską, a nową koalicję rządową chce nazwać „Europejska Ukraina”.

Ten inteligentny prawnik z Czerniowców, piewca dawnej Galicji i miłośnik czasów Franciszka Józefa, nadaje się bez wątpienia na symbol młodej, prozachodniej i jednoznacznie reformatorskiej Ukrainy. I w przeciwieństwie do Poroszenki – jest postacią niepozbawioną błysku charyzmy.

Rzecz jednak w tym, że dzisiejsza sytuacja niebezpiecznie zaczyna przypominać początki niegdysiejszego konfliktu o władzę pomiędzy prezydentem Juszczenką a młodą i charyzmatyczną premier Tymoszenko, po zwycięstwie Pomarańczowej Rewolucji. Tyle tylko, że tym razem powtórka z historii mogłaby zagrozić samemu istnieniu ukraińskiej państwowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski