Zaniepokojony sytuacją, do jakiej doszło w sądzie w Moguncji, jest 94-letni Karol Tendera, były więzień Auschwitz i sekretarz krakowskiego klubu ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych.
Bulwersuje go, że jego pełnomocnicy w procesie, jaki rok temu wytoczył niemieckiej telewizji ZDF, nie mogli zadać świadkom ważnych pytań, a zeznający redaktorzy "mogli być ustawieni".
- Chcieliśmy wyjaśnić, jak na portalu www.zdf.de znalazło się oszczercze sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne Majdanek i Auschwitz", naruszające godność i poczucie przynależności narodowej pana Tendery. W Moguncji próbowaliśmy dopytać o to redaktorów ZDF, ale tamtejszy sąd na to nie pozwolił - mówi mec. Lech Obara, reprezentujący b. więźnia pro bono (bezpłatnie, w interesie publicznym). Dodaje, że wraz ze współpracownikami pokonał 1600 km po to, by zadać Niemcom te pytania. Na próżno.
Wspierający go mec. Piotr Duber, praktykujący od lat w RFN, komentuje, że jeszcze nigdy nie spotkał się z taką postawą niemieckiego sądu.
- Podejrzewam, że Niemcy grają na zwłokę. Pewnie liczą, że nie dożyję końca procesu i sprawa się rozwiąże. Ja się wprawdzie czuję świetnie, ale pan Kulczyk też się czuł świetnie. A był o 30 lat młodszy i nie miał za sobą hitlerowskich kacetów, marszu śmierci ani lat robót przymusowych dla Niemców - mówi Karol Tendera. I apeluje do polskiego sądu o "pilnowanie i usprawnienie postępowania".
Proces, w którym były więzień żąda od ZDF przeprosin, toczy się przed Sądem Okręgowym w Krakowie. - Aby niemieccy świadkowie nie musieli się fatygować, krakowski sąd poprosił o ich przesłuchanie w Moguncji. Ale sposób, w jaki niemiecki sąd je przeprowadził, urągał podstawowym zasadom obowiązującym w Polsce - uważa Obara.
Chodzi nie tylko o niemożność zadania świadkom dodatkowych pytań, ale i o prowadzenie procesu "za zamkniętymi drzwiami", a przede wszystkim "ustawianie świadków". Normalnie słyszą oni pytania i mogą na nie odpowiedzieć dopiero na rozprawie. A tu redaktorzy ZDF mieli zawczasu przygotowane pisemne odpowiedzi! Listę pytań dostali bowiem od niemieckiego sądu wraz z wezwaniem na przesłuchanie...
- Ich odpowiedzi nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu pamięci świadków - uważa mec. Obara. Dlatego poprosił krakowski sąd o powtórne przesłuchanie świadków z Moguncji oraz reszty redaktorów - przed sądem w Polsce lub w drodze wideokonferencji (niemiecki sąd ma odpowiedni sprzęt), zgodnie z polskimi procedurami.
Prawnicy byłego więźnia Auschwitz proszą krakowski sąd, by przesłuchania redaktorów telewizji ZDF odbywały się w Polsce
Rozmowa. Mecenas LECH OBARA, pełnomocnik krakowianina Karola Tendery - o procesie z niemiecką telewizją publiczną ZDF
- Telewizja ZDF, reklamując film "Verschollene Fimschaetze" opowiadający o oswobodzeniu przez Sowietów Majdanka i Auschwitz, użyła nazwy "polskie obozy zagłady". Zrobiła to, choć niemiecko-francuski kanał telewizyjny ARTE, w którym pokazano ów dokument, posłużył się w przesłanej mediom zapowiedzi poprawnym zwrotem: "niemieckie nazistowskie obozy zagłady w okupowanej Polsce Majdanek i Auschwitz". Z głupoty, z ignorancji czy celowo?
- W procesie, w jakim Karol Tendera, były więzień Auschwitz, wytoczył z tego powodu stacji ZDF, staramy się wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do pojawienia się kłamliwego zwrotu o "polskich obozach", a tym samym - naruszenia dóbr osobistych pana Tendery, takich jak godność i poczucie przynależności narodowej. Niestety, ostatnie przesłuchanie przed sądem w Moguncji nie przybliżyło nas do prawdy.
- Karol Tendera jest zaniepokojony przebiegiem tego przesłuchania. Słusznie?
- Tak. Proszę zwrócić uwagę, że już na wstępie mamy do czynienia z ogromną dysproporcją potencjału finansowego i osobowego stron tego procesu. ZDF to potężna publiczna stacja z bogatego kraju, dysponująca ogromnymi pieniędzmi i najlepszą obsługą prawną. Z drugiej strony mamy 94-letniego byłego więźnia, reprezentowanego za darmo przez nas, czyli prywatną kancelarię prawną z Olsztyna. Działamy tu, w naszym przekonaniu, dla dobra publicznego, skoro misji tej nie wzięło na siebie przez lata polskie państwo…
- Jak to jest, że - choć formalnie proces toczy się w Krakowie - to wy, w imieniu ofiary oszczerstwa o "polskich obozach", musicie jeździć do Niemiec, a pozwani niemieccy redaktorzy składają zeznania u siebie w kraju?
- Rozumiem krakowski sąd, że chce oszczędzić niepotrzebnych wydatków na dojazdy stronie pozwanej. Ale ten kij ma dwa końce. Chcąc ustalić prawdę, a wymaga to wnikliwego przesłuchania niemieckich redaktorów, musimy jechać do Moguncji. Chęć zadania pytań świadkom wyraził też Karol Tendera. Jednak dojazd do miejsca przesłuchania w Niemczech wymaga poniesienia znacznych nakładów finansowych, którymi on nie dysponuje. Barierą dla powoda jest również zaawansowany wiek i związana z tym mniejsza aktywność życiowa. W efekcie przesłuchanie świadków ZDF w drodze pomocy prawnej w Moguncji doprowadziło do sytuacji, iż pan Tendera nie był w stanie fizycznie uczestniczyć w tym przesłuchaniu. Tymczasem pozwana ZDF, ze swoimi znacznie większymi możliwościami organizacyjnymi, mogłaby bez trudu zapewnić sobie obecność na przesłuchaniu w Krakowie.
- Wasza obecność, jako pełnomocników byłego więźnia nie wystarczy?
- Nie. Zgodnie z prawem powód, czyli pan Tendera, ma prawo uczestniczyć osobiście we wszystkich czynnościach procesowych i proces powinien tak przebiegać, aby nie istniały do tego przeszkody albo były one możliwe do pokonania bez większych problemów.
- Co proponujecie?
- Prowadzenie wszystkich przesłuchań - w tym powtórnego wezwania świadków z Moguncji - bezpośrednio przed sądem w Krakowie, ewentualnie w drodze wideokonferencji. Sąd w RFN zapewnił nas, że nie ma ku temu żadnych technicznych przeszkód. Wtedy świadkowie niemieccy mogliby stawiać się w tamtejszym sądzie, a Karol Tendera wraz ze swymi pełnomocnikami w Krakowie - i przesłuchanie odbywałoby się zdalnie, pod pełną kontrolą polskiego sądu. Naszym zdaniem wyłącznie to gwarantuje stronom względną równość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?