Policja już po kilku dniach umorzyła sprawę, nie widząc szansy na szybkie wykrycie złodziejek. Tymczasem wkrótce właścicielka kart otrzymała powiadomienie, że trzykrotnie pobrano pieniądze z jej konta. Raz 1000 zł i dwa razy po 500.
Z taką informacją pokrzywdzona poszła do banku. Dowiedziała się, kiedy i gdzie były używane jej karty. Wiedzą podzieliła się z policją. Ta ujęła podejrzaną. - Nie mamy prawnych możliwości żądania od banków ujawnienia miejsc, gdzie dokonywano transakcji kartami, nawet gdy zostały skradzione - wyjaśnia podinspektor Rafał Leśniak, zastępca komendanta sądeckiej policji. - Ich posiadacz może dostać te informacje na żądanie. Tak było i w tym przypadku. Ponieważ poszkodowani udostępnili nam te informacje, natychmiast zaczęliśmy starania o udostępnienie zapisu z kamer monitoringu banków, w których dokonano transakcji.
By uzyskać nagrania, konieczna była decyzja prokuratora o zdjęciu z banków rygoru tajemnicy bankowej. Funkcjonariusze oglądający nagrania natychmiast rozpoznali kobietę wielokrotnie karaną za oszustwa i kradzieże. Po zatrzymaniu przyznała się do winy.
- Bez współudziału pokrzywdzonej sprawa ciągnęłaby się całymi latami, z nadzieją, że któraś ze złodziejek, zatrzymana przy innej kradzieży, przyzna się do winy - podkreśla inspektor Henryk Koział, komendant sądeckiej policji. - Procedury nie dają nam szans innego działania. Dlatego stale apelujemy o niewpuszczanie obcych do domu, a w przypadku kradzieży lub zagubienia kart bankomatowych o natychmiastowe zastrzeganie ich w swoim banku.
Iwona Kamieńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?