Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogień nie czekał

Redakcja
Zanim zadecydowano o wyłączeniu prądu, wicemer Moskwy Walerij Szancew, który przybył na miejsce wypadku, musiał się porozumieć z merem Jurijem Łużkowem, ten zaś uznał, że najpierw należy poinformować o tym prezydenta Władimira Putina.

Dopiero po 3 godzinach władze Moskwy zadecydowały o wyłączeniu prądu

 Strażacy, którzy mieli gasić pożar wieży Ostankino, trzy godziny czekali na odcięcie dopływu prądu, zanim przystąpili do akcji - poinformował wczoraj szef moskiewskiej straży pożarnej generał Leonid Korotczik.
 - _Trzygodzinne opóźnienie w odcięciu prądu miało wpływ na rozprzestrzenienie się ognia, który w miarę upływu czasu pojawiał się także w innych miejscach - _powiedział Korotczik.
 Generał oświadczył, że przyczyną pożaru było przeciążenie kabla antenowego. Rozgrzał się on do tego stopnia, że spowodował pożar. Dodał, że kable, które były instalowane w 1967 roku, kiedy zbudowano wieżę, nie były dostosowane do obecnego obciążenia; dlatego przegrzały się i zapaliły. Według straży pożarnej, wiele przepisów przeciwpożarowych nie było przestrzeganych.
 Od wczoraj w Moskwie znowu można oglądać dwa programy telewizji. W części rosyjskiej stolicy na jednym wspólnym kanale nadaje państwowa telewizja RTR i kanał, w którym państwo ma większość udziałów - ORT.

(PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski