- Hala lakierni, w której zawalił się dach, nadaje się do rozbiórki, a druga jest w takim stanie, że raczej chyba nikt nie odważy się jej remontować. Obiekty te przylegały do siebie, ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Ocalał tylko mały budynek biurowy, znajdujący się na terenie zakładu - mówi kpt. Bogusław Marszałek z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wieliczce.
Pożar w firmie produkującej drzwi w Łężkowicach, wybuchł we wtorek ok. godz. 4.30. Pierwsze wozy strażackie były na miejscu zdarzenia już po niespełna dziesięciu minutach od otrzymania zgłoszenia, ale pożarem objęty był już prawie cały obiekt.Z ogniem walczyło prawie 100 strażaków z PSP z Wieliczce, Bochni i Krakowa oraz z dziesięciu jednostek OSP z powiatu wielickiego.
Działania ratownicze trwały blisko osiem godzin. Gdy w halach produkcyjnych pojawił się ogień, na szczęście nie było tam ludzi.
Spłonęło całe wyposażenie zakładu, przede wszystkim maszyny o ogromnej wartości. - Właściciele firmy wyliczyli, że straty sięgają 3-4 mln zł. - poinformowała w środę nadkom. Barbara Zamojska z Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce.
Na miejscu zdarzenia był biegły z zakresu badań elektrotechnicznych i pożarowych, którego opinia ma pomóc ustalić przyczynę powstania ognia. Sprawą zajmuje się wielicka policja. Na razie wykluczono, że pożar zaczął się w kotłowni zakładu produkcyjnego, bo akurat ten obiekt ocalał z pożaru (mimo że znajdował się przy płonącej hali lakierni).
W zniszczonej firmie był system antywłamaniowy i całodobowy monitoring. - Tych urządzeń ogień również nie oszczędził, ale jest szansa, że uda się odzyskać choć część informacji zarejestrowanych przez kamery - powiedział nam Bogusław Marszałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?