Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ograniczone remonty

PIM
- We wrześniu, po trzech kwartałach zamierzamy dokonać podsumowania, które wykaże, ile wydaliśmy na remonty oraz jakie były wpływy - informuje prezes kęckiej Spółdzielni Jerzy Jankowicz.

W Kętach

 Możliwe, że Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa w Kętach będzie zmuszona ograniczyć remonty tylko do takiego zakresu, na jaki pozwala fundusz remontowy. Do tej pory na prace remontowe przeznaczane były również pieniądze pochodzące z przekształceń mieszkań lokatorskich na własnościowe.
 Od 24 kwietnia, kiedy w życie weszła nowa ustawa o prawie spółdzielczym, niemożliwe jest już dokonywanie przekształceń z mieszkania lokatorskiego na własnościowe. Teoretycznie istnieje już możliwość wykupu mieszkania na pełną własność, co również wiąże się z pewnymi wpływami do Spółdzielni, które można by przeznaczyć na remonty. Kiedy jednak będzie to możliwe w praktyce, trudno na razie określić. Spółdzielnia obecnie może przeznaczać na remonty tylko pieniądze z funduszu remontowego. Jednak wpływy bywają tu nawet o 20 proc. niższe od naliczeń. - Liczyliśmy, że wyjdą jakieś przepisy, które będą obowiązywać w okresie przejściowym - dodaje prezes Jankowicz. - Okazało się to jednak niemożliwe.
 Według ustawy, wykup mieszkań ma być możliwy w kwietniu 2002 roku. Jednak na rozpatrzenie w sejmie czeka 46 poprawek. Poza tym złożono wnioski do Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, a procedury ich rozpatrzenia muszą trwać W tej sytuacji przyjęty termin wydaje się być zagrożony. - Poza tym, aby dokonać przekształceń, trzeba uregulować sprawy notarialne i nie mogą toczyć się żadne postępowania dotyczące zwrotów terenów. A sprawę taką mamy właśnie na osiedlu Nad Sołą. Może się ona ciągnąć nawet 2 lata - mówi prezes.
 Zdaniem prezesa Jankowicza, są jeszcze i inne wątpliwości. Dotyczą one na przykład kosztów związanych z przygotowaniami do wydzielenia nieruchomości. - Liczyliśmy, że skarb państwa zapłaci za podziały, sprowadzono nas jednak na ziemię. Niektóre spółdzielnie rozpoczęły już przygotowania - mówi prezes. - Okazuje się, że najtańsze koszty wydzielenia to 200 zł na mieszkaniu, a rzeczywiste koszty sięgają tysiąca złotych. Pojawia się pytanie, czy nas stać na to i czy ludzie będą chcieli ponieść koszty z tytułu wydzielania obiektów.
(PIM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski