Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogrody społeczne w każdej krakowskiej dzielnicy [ZDJĘCIA]

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Stowarzyszenie Drwinka urządziło 5-arowy ogród kwiatowy. Rosną w nim bratki, stokrotki, krzaki róży, czy słoneczniki. Mieszkańcy dosadzają nowe rośliny
Stowarzyszenie Drwinka urządziło 5-arowy ogród kwiatowy. Rosną w nim bratki, stokrotki, krzaki róży, czy słoneczniki. Mieszkańcy dosadzają nowe rośliny Fot. Andrzej Banaś, Adam Wojnar
Inicjatywa. Krakowianie znaleźli sposób na życie w coraz bardziej rozbudowującym się i coraz mniej zielonym mieście. Wyszukują gminną, zaniedbaną, często służącą jako dzikie wysypisko przestrzeń i zmieniają ją w cieszący oko zielony zakątek. Te miejsca nie tylko pozwalają na kontakt z naturą i na oderwanie się od codzienności, ale także wzmacniają sąsiedzkie więzi, integrują ludzi na osiedlach. Niektóre ogrody edukują, wprowadzają rolnicze innowacje. Wszystkie podnoszą jakość życia. W Krakowie ogrodów społecznych jest co najmniej kilka i powstają kolejne. Ich twórcy mają wiele pomysłów na ich udoskonalenie. Zapewniają, że tam nikt nie będzie się nudził. Ogrody są otwarte dla każdego, kto chciałby odpocząć od zgiełku i popracować przy grządkach. Służą też organizacji pikników, koncertów czy różnych warsztatów. W niektórych odbywają się... masaże dźwiękiem.

Ludzi tworzących ogrody społeczne łączy pasja, miłość do przyrody i pozytywna energią. Wszyscy uwielbiają ”grzebać” w ziemi. Zdecydowana większość mieszka w blokach. Ponieważ brakowało im kontaktów z naturą, postanowili własnymi siłami zbudować przyjazne miejsca, w których będą się nią cieszyć. Ich praca budzi coraz większy szacunek, podziw i... zazdrość.

Ogrody społeczne to zupełnie oddolna inicjatywa. Powstają na nieużytkach, w miejscach zaniedbanych i mało reprezentacyjnych. Wystarczy, że pojawi się lider i zaczyna przed okolicznymi mieszkańcami roztaczać wizję jak można to miejsce wykorzystać. Potem zaczyna się formować grupa, która tę ideę realizuje: pozyskuje od miasta teren i szuka pieniędzy na urządzenie ogrodu. Często są to prywatne fundusze.

„Zielono mi”

Tak stało się sześć lat temu w Nowej Hucie, na osiedlu Dywizjonu 303. Tutaj na obrośniętej chaszczami łące powstała zielona oaza. To najstarszy krakowski ogród społeczny. Powstawał z funduszy, o które ciężko zabiegali członkowie grupy „Zielono mi” wygrywając m.in. konkursy „Ogrody Nowej Huty” i „Samorząd z inicjatywą”.

Stworzyli uroczy, kolorowy, kwiatowy zakątek o powierzchni 36 arów. Przewinęło się przez niego już w sumie ok. 450 osób. Mieszkańcy Dzielnicy XIV Czyżyny spotykają się w ogrodzie systematycznie, dosadzają nowe rośliny, pielęgnują i doglądają. -W czasie roku szkolnego pomaga nam w pracach młodzież z pobliskich szkół i niepełnosprawni - mówi Anna Brydniak, radna Dzielnicy XIV i inicjatorka powstania ogrodu.

Dziś mieszkańcy łączą siły w jego obronie. Przy ul. Hynka ma powstać bowiem pięć nowych bloków, a inwestor chce wybudować do nich drogę dojazdową, w miejscu ich ogrodu. 1 maja blisko 300 osób wzięło więc udział w proteście przeciw planowanej inwestycji.

- Nawet jeśli „wuzetka” zostałaby wydana, to konieczne jest jeszcze pozwolenie na budowę i prawo do dysponowania terenem na cele budowlane - zauważył Jan Machowski z magistratu. A to mało prawdopodobne, bo zarządcą działki jest Zarząd Zieleni Miejskiej (ZZM) który już wydał deweloperowi negatywną opinię. - Zrobimy wszystko, by nie dopuścić do zabudowania ogrodu - zapewnia Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora ZZM.

Poziomkowa Polana

To zielony teren u zbiegu ulic: Spiskiej i Przedwiośnie. Początkowo była to dzika działka przylegająca do rzeki Wilgi. Ogród powstał dwa lata temu. Miał m.in. zadanie edukacyjne. Jego twórczynie prowadziły tu zajęcia dla uczniów okolicznych szkół. Wspólnie zrobili tu wielką wierzbową altanę, w której odbywały się różne wydarzenia: warsztaty, koncerty, wystawy i pikniki.

Poziomkowa Polana oficjalnie dołączyła do inicjatywy Stowarzyszenia Ptaki Polskie - czyli do opieki nad dzikimi ptakami w miastach - i stała się OGRODEM na pTAK!

Dziś ogród zmienia charakter. - Nasza działalność została w tym roku wstrzymana przez budowę bloku, który wyrasta nam po sąsiedzku, ale jesienią wracamy i zapraszamy nowych mieszkańców - mówi Magdalena Żyłka, architekt krajobrazu, liderka Poziomkowej Polany.

Jesienią będą na nowo szukać koncepcji dla tego miejsca, który znalazł się teraz między wybudowaną drogą i osiedlem. Mieszkańcy mają do zagospodarowania ok. 20 arów, część miała charakter uprawny, większość przypomina jednak miejski skwer. Teren nie jest ogrodzony, na szczęście nigdy go nie niszczono.

Choć Poziomkowa Polana jest niemal w samym centrum Krakowa, jej twórczynie nie obawiają się uprawiać warzyw. Budują bowiem podwyższone grządki, wypełnione nieskażoną, co roku wymienianą, ziemią lub uprawiają warzywa na słomie. Stosują też inne naturalne metody ogrodnicze. Pamiętają o dokładnym myciu plonów. - Potem przyjemnie jest zrobić wspólny posiłek z samodzielnie pozyskanych warzyw - stwierdza Magdalena Żyłka.

KOS Krzemionki

Niewielu krakowian zdaje sobie sprawę, że na wzgórzu Krzemionki Podgórskie, na 22 arach, w okolicy wieży telewizyjnej skrywa się będący oazą spokoju Krakowski Ogród Społeczny. Otoczony zielenią Parku Bednarskiego, stał się zakątkiem, do którego zaglądają w poszukiwaniu kontaktu z naturą okoliczni mieszkańcy.

Założony w 2015 roku z inicjatywy fundacji Głos Serca miał bardzo skromne początki. Kilku założycieli zauważyło zaniedbany teren. Miasto wydzierżawiło go Fundacji.

Wszystkie prace wykonuje się własnymi siłami. Ogród podzielony został na strefę wypoczynku z ławkami i grillem, polanę oraz grządki z uprawami. Możemy znaleźć tu słoneczniki, jarmuż , pomidory , dynie, ogórki, papryki i wiele innych roślin. Teren choć ogrodzony jest otwarty na wszystkich. Aby otrzymać klucze wystarczy przyjść, wykazać chęć współtworzenia ogrodu i zająć swoją grządkę. Miejsce szybko zyskuje popularność, w pierwszym roku powstała tylko jedna rabata, dziś jest ich kilkanaście, a chętnych do uprawiania wciąż przybywa.

Obecnie ogrodem zajmuje się kilkanaście osób, bywają w różnych godzinach, niektórzy przychodzą codziennie, inni raz w tygodniu. Przychodzą ludzie w każdym wieku, ale głównie młodzi pracownicy korporacji, którym stresująca praca spędza sen z powiek. - Tu w ogrodzie odnajdujemy ciszę i spokój - mówi jedna z ogrodniczek.

Regularnie przychodzi tu też pięć rodzin z dziećmi . Ogród daje wyjątkową możliwość połączenia nauki z zabawą. Dzieci pomagają w uprawianiu warzyw, podlewają je a potem obserwują ich wzrost. Czują się za rośliny odpowiedzialne.

Ogród jest też przyjazny dla zwierząt. Ludzie zabierają tu ze sobą hodowane w domach króliki, świnki morskie, chomiki, które mogą nacieszyć się bieganiem po trawie. Tuż przy ogrodzeniu znajdują się dwie pasieki odwiedzane raz w tygodniu przez pszczelarza.

Czasami liderka ogrodu Monika Doroszkiewicz organizuje tu spotkania relaksacyjne, a konkretnie: masaż dźwiękiem gongów tybetańskich na trawie. Uczestnicy są zachwyceni.

Nasze Kantorowice

Stowarzyszenie "Nasze Kantorowice" od sześciu lat aktywnie działa na rzecz osiedla i jego mieszkańców. Nie czekając, aż Urząd Gminy sprzeda zalesiony obszar przy ulicy Zakole, mieszkańcy Kantorowic i okolic wzięli sprawę w swoje ręce i zgłosili koncepcję na jego zagospodarowanie. W ten sposób, trzy lata temu, powstał ogród społeczny zrealizowany w ramach projektu ,,Ogrody Nowej Huty”.

- Na początku tu się wejść nie dało. Teren był bardzo zarośnięty, zadrzewiony, a wszystko rosło krzywo i byle jak. Same chaszcze, jakieś gruzy i rupiecie - mówi Grzegorz Broś, wiceprezes Stowarzyszenia ,,Nasze Kantorowice” . Lokalni mieszkańcy uporządkowali teren pod budowę ogródka, jego okolice i błonia - usunęli trochę samosiejek, ścięli trawę i krzaki.

Powstały chodniki, ławki i altanka ze środków budżetu obywatelskiego. Część dofinansowania przeznaczono na zakup nasion roślin, które - jak informuje Teresa Jaworska-Gołąb, sekretarz stowarzyszenia, zostały dobrane z rozmysłem tak, by rozświetlić i nadać kolorystyki temu miejscu.

Tego ogrodu nie można porównać do zwykłego ogródka, czy działki. Teren został wybrany i zaadaptowany przez mieszkańców, którzy dbają o jego rozwój. Wystrój ogrodu jest konsultowany z mieszkańcami i koordynatorem projektu - Ośrodkiem Kultury im. C.K. Norwida. Przez jego środek, na całej długości, przechodzi ścieżka. Między drzewami pojawiły się ,,fale” nasadzeń w postaci długich rabat. Zobaczymy tu m.in. hortensję bukietową, akacje, liliowce, derenia białego, tawułki, żurawki i kwitnące krzewy.

Kilkadziesiąt metrów dalej rosną młode lipy, posadzone w ramach Dni Ziemi. Ogród ma się rozrastać. - Czekamy na spełnienie obietnicy Zarządu Zieleni Miejskiej w sprawie dosadzenia pozostałej części roślin - informuje Renata Kucharska, prezes Stowarzyszenia ,,Nasze Kantorowice” . Jak dodaje Grzegorz Broś, zagościć mogą tu też rowerzyści i turyści.

Pierwszą udaną akcją stowarzyszenia było zatrzymanie sprzedaży błoń. Stały się one obszarem rekreacyjno-sportowym. Było tu boisko do piłki nożnej, a dzięki budżetowi obywatelskiemu zostały zakupione bramki i ławki.

Teraz stowarzyszenie zbiera podpisy poparcia dla nowej inwestycji: budowy chodnika przy ul. Kantorowickiej, na odcinku od ul. Morcinka do mostu na Baranówce. Nie ma tam poboczy, a samochody parkują przy krawędzi jezdni.

- Dzieci chodzą tędy do szkoły, dorośli na zakupy, a ruch rośnie i jest tu coraz niebezpiecznej - komentuje Teresa Jaworska-Gołąb.

Grupa społeczna w tej chwili liczy 29 osób. Każdy może dołączyć i wnieść swój pomysł. - Działamy bez względu na to, co trzeba zrobić w domu, w polu, czy w pracy. Jak jest jakaś akcja, to wszyscy są postawieni w stan gotowości. Angażują się nie tylko członkowie stowarzyszenia. Sympatycy też się znajdą - dodaje Krystyna Pawełek, członek stowarzyszenia.

Co roku w ogrodzie odbywają się tradycyjne dożynki, integrujące lokalną społeczność. Najbliższe święto plonów jest zaplanowane 20 sierpnia.

Nad Drwinką

W otoczeniu wysokich bloków, niemal w samym sercu osiedla, pomiędzy ulicą Podedworze o osiedlem Kozłówka, znajduje się jedna z ostatnich zielonych enklaw w gęsto zabudowanej Dzielnicy XI. To właśnie tam działa kolejny ogród społeczny, założony przez Stowarzyszenie Drwinka. Marzeniem mieszkańców było stworzenie miejsca, w którym będą mogli odpoczywać. 20 marca tego roku zaczął powstawać 5-arowy ogródek kwietny, gdzie wkrótce zakwitły bratki, stokrotki, krzaki róży, czy słoneczniki.

W cieniu drzew są ławki, postawiono tam także kosze na śmieci, pomagające w utrzymaniu porządku. - Ogród powstał także po to, by zwrócić uwagę urzędników na potrzebę tworzenia takich miejsc - zauważa Agnieszka Mędrak, prezes Stowarzyszenia Drwinka i dodaje, że cała Dzielnica XI zmaga się z ogromnym niedoborem obszarów zielonych.

Dlatego też w ogrodzie mieszkańcy okolicznych bloków wykazują się ogromną aktywnością. Pracuje tu około 10-15 osób. Mieszkańcy przynoszą własne rośliny, pomocą służą także właściciele sklepów, którzy dostarczają kolejne sadzonki.

W prace zaangażował się Zarząd Zieleni Miejskiej. Jego pracownicy przekopali teren, na którym wkrótce zasadzono pierwsze rośliny. W zakładanie ogrodu włączyli się uczniowie pobliskich szkół oraz harcerze.

Mieszkańcy poważnie myślą o ogrodzeniu tego miejsca. A wszystko przez wandali. Utrapieniem stają się weekendowe, zakrapiane alkoholem pikniki , po których w ogrodzie pozostają stery śmieci. Ostatnio ich uczestnicy posunęli się jeszcze dalej. - We wtorek nasz ogród został zdewastowany. Ktoś wyciął nasz krzew różany, słoneczniki i wykopał część kwiatów, które następnie zakopał na pobliskich alejkach . Straty są bardzo duże - ze smutkiem mówi Kinga Witkowska .

Siemaszki

Jednym z najnowszych ogrodów jest ogród osiedlowy przy ul. Siemaszki, w dzielnicy Prądnik Biały. Ogród powstaje dzięki głosom mieszkańców, oddanym w budżecie obywatelskim. Jest podzielony na kilka stref: relaksu, wspólnego biesiadowania, ogrodu warzywnego oraz spacerowo-rekreacyjną.

Przeznaczony jest dla wszystkich grup wiekowych. Został zaprojektowany oparciu o istniejący drzewostan.

Ogród na Azorach

Na osiedlu Azory ogród społeczny powstaje od maja 2016 roku. 7-arową działkę udało się wydzierżawić na trzy lata. Mieszkańcy uczęszczający na co dzień do Programu Aktywności Lokalnej ,,Azory” wspólnie z partnerami lokalnymi podjęli działania stworzenia przestrzeni służącej rekreacji, edukacji, jak również poprawieniu estetyki i jakości życia między blokowiskami. Wiosną tego roku ruszyły prace ogrodnicze.

Udało się ogrodzić grządki płotkiem zakupionym ze środków Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Mieszkańcy osiedla zorganizowali i samodzielnie zasadzili róże, piwonie i tuje. Dodatkową atrakcją okazała się spirala ziołowa, czyli element ogrodu dzięki któremu możemy na małej powierzchni uprawiać bardzo dużą ilość różnych rodzajów ziół.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 12

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski