Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogrom cierpień ze strony dwóch totalitarnych systemów. 1 września premiera filmu "Raport Pileckiego"

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Przemysław Wyszyński w "Raporcie Pileckiego"
Przemysław Wyszyński w "Raporcie Pileckiego" TVP
W piątek 1 września na ekrany kin w całej Polsce trafi film „Raport Pileckiego”. To pierwsza kinowa produkcja fabularna poświęcona polskiemu bohaterowi wojennemu. Obraz zrealizowano z dużym rozmachem – kosztował aż ponad 38 milionów złotych.

Od września duże zmiany dla kierowców

od 16 lat

Na pomysł filmu o legendarnym żołnierzu Armii Krajowej wpadł Leszek Wosiewicz. Ceniony reżyser takich artystycznych filmów, jak „Rozdroże Cafe” czy „Kroniki domowe”, jest wielkim fascynatem postaci rotmistrza Pileckiego. Zainteresował więc swym projektem producentów – Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie oraz Telewizję Polską. Swoje finansowe wsparcie dla przygotowanego projektu przeznaczył również Polski Instytut Sztuki Filmowej, Polska Fundacja Narodowa oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Prace nad filmem rozpoczęły się w połowie minionej dekady. Wosiewicz zgromadził gigantyczny materiał faktograficzny i zamienił go w scenariusz przyszłej produkcji. Zanim wystartowały zdjęcia, rozpoczęto szycie kostiumów i budowanie scenografii. Pod Warszawą powstała szeroko zakrojona replika baraków niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Wszystko po to, aby opowiedzieć o losach rotmistrza Pileckiego z odpowiednim rozmachem. W sumie przeznaczono na film aż 38 milionów złotych, co czyni go jednym z najdroższych w historii polskiej kinematografii.

Niestety: nie obeszło się bez problemów. Kiedy nakręcono dwie trzecie zdjęć, producenci postanowili zobaczyć zrealizowany materiał. „To była narracyjna i dramaturgiczna katastrofa. To było źle opowiedziane, nie wiadomo, o co chodzi. Nie było głównej postaci. Jest szereg scen, ale z nich nie wynika, kto tu jest bohaterem i czego ten bohater chce. Nie ma dramatu” – powiedział wówczas jeden z widzów tego pokazu Wirtualnej Polsce. Na efekty nie trzeba było długo czekać: producenci zdecydowali natychmiastową zmianę na fotelu reżysera.

Leszka Wosiewicza zastąpił wtedy Krzysztof Łukaszewicz, twórca bardziej komercyjnych produkcji w rodzaju „Karbali” czy „Linczu”. Pod jego okiem dokończono zdjęcia i przekazano film montażystom. To oni musieli uporządkować nakręcony materiał, tak, aby był atrakcyjny dla polskiego i zagranicznego widza. Nie było to proste – bo trzeba było się zmieścić w ramach dwugodzinnego filmu, a życiorys rotmistrza Pileckiego obfitował w wiele dramatycznych wydarzeń. Teraz obraz jest już gotowy i czeka na swą oficjalną premierę 1 września.

Niespełna dwugodzinny film rozpada się na dwie części. Pierwsza jest niestety nazbyt pogmatwana: zdecydowano bowiem zerwać z wymyśloną przez Wosiewicz linearną narracją i pomieszać sceny rodzinnej sielanki głównego bohatera przed wojną z jego pobytem we Włoszech i działalnością konspiracyjną w czasie II wojny światowej oraz dramatycznymi przeżyciami w pierwszych latach PRL. Widz bez choćby ogólnej wiedzy o losach polskiego bohatera, może się w tym trochę pogubić.

Zdecydowanie lepiej wypada druga godzina filmu, kiedy realizatorzy koncentrują się właściwie na dwóch sensownie zestawionych ze sobą wątkach: pobytu rotmistrza Pileckiego w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau oraz w kazamatach komunistycznego więzienia po II wojnie światowej. Już same fakty z życia polskiego bohatera jeżą włos na głowie – a tutaj udało się twórcom filmu bez popadania w zbytnią przesadę pokazać ogrom cierpień, jakich zaznał od obu totalitarnych systemów. Świetnie wypadają też sceny dramatycznej próby uwolnienia męża z komunistycznego więzienia, jaką podejmuje Maria Pilecka.

Swoją rolę życia zagrał w „Raporcie Pileckiego” mało znany aktor Przemysław Wyszyński. Wejście na plan poprzedził on gruntownym przygotowaniem: przeczytał wszystkie książki o swym bohaterze, obejrzał wiele filmów dokumentalnych, nauczył się jazdy konnej, gry na fortepianie i języka niemieckiego. Mało tego: schudł 10 kilogramów i musiał tę wagę utrzymać przez długi czas, bo realizację produkcji przerwała pandemia i czekano na poluzowanie lockdownowych obostrzeń. Wyszyński gra Pileckiego w pełnym skupieniu, trzyma się z dala od wszelkich przerysowań i sugestywnie oddaje dramatyczny konflikt między powinnością wobec ojczyzny a rodziny w życiu rotmistrza.

- Moim zadaniem było opowiedzenie historii autentycznego człowieka, który kiedyś istniał, miał swoje marzenia i pragnienia, odczuwał pełne spektrum emocji, radość, miłość i strach, człowieka, który został postawiony w sytuacji bez wyjścia, a mimo to, udało mu nie utracić swojego człowieczeństwa. Witold miał piękne, kochające serce, którego potrafił słuchać. To bardzo inspirująca postać, dlatego przede wszystkim postanowiłem poznać Witolda, dowiedzieć się o nim możliwie najwięcej, o tym jakim był człowiekiem, jakie były jego motywacje i cele. Pragnąłem ujrzeć świat jego oczami – mówi Przemysław Wyszyński.

Na drugim planie najwięcej do zagrania miała Paulina Chapko: kreacji Marii Pileckiej w jej wykonaniu nie można nic zarzucić. Warto też podkreślić udane zdjęcia autorstwa Arka Tomiaka oraz piękną muzykę Michała Lorenca.

Już teraz można przewidzieć, jakie „Raport Pileckiego” wywoła reakcje. Będą one oczywiście przebiegać wzdłuż obecnego konfliktu politycznego nad Wisłą: prawicowe media zachwycą się filmem, a lewicowe będę wyłapywały jego słabe strony. „Raport Pileckiego” na pewno jednak warto obejrzeć – choćby tylko po to, by poznać lepiej losy polskiego bohatera.

Co ciekawe dwa lata temu „The Hollywood Reporter” obwieścił, że o rotmistrzu Pileckim opowie austriacka reżyserka – Feo Aladag, która ma na swym koncie znany u nas film „Obca”. Obraz ma nosić tytuł „Niewygodna prawda” i będzie międzynarodową produkcją. Jakie są jej obecne losy – nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ogrom cierpień ze strony dwóch totalitarnych systemów. 1 września premiera filmu "Raport Pileckiego" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski