Ogromna podwyżka cen biletów na komunikację w Krakowie. Znamy kwoty

Zmiany nie dotkną biletów jednorazowych, przynajmniej na razie. To jednak ogromne podwyżki cen biletów okresowych i uderzą głównie w mieszkańców Krakowa, a nie turystów. Mamy kryzys, miasto zawsze dopłaca do komunikacji miejskiej, ale czy musi szukać tych pieniędzy w kieszeni mieszkańców, którym ciąży już inflacja, ceny paliwa, ogrzewania i drożyzna w sklepach?

Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego, w rozmowie z nami na początku listopada przyznał, że podwyżkę jest konieczna.

- Prawda jest taka, że nie widzę możliwości, żebyśmy byli w stanie funkcjonować w oparciu o obecne ceny biletów. Musimy je skorygować. Zrobiły to już chyba wszystkie miasta poza Warszawą. Nie da się niczego udawać. Mamy już wzrost wszystkich stawek - nawet o 30-50 procent jeżeli chodzi o paliwo, a utrzymujemy dotychczasowe ceny. Za chwilę cztery chleby będą kosztowały tyle, co bilet miesięczny - mówi dyr. Łukasz Franek.

„W związku z rosnącą inflacją, cenami paliw i energii, koszty systemu Komunikacji Miejskiej w Krakowie (KMK) ciągle rosną, co powoduje, że Miasto dokłada ponad 65% środków własnych na transport zbiorowy w celu zaspokojenia potrzeb przewozowych pasażerów. Tym samym koniecznym jest podjęcie działań, polegających na korekcie cen i rodzajów biletów okresowych, zabezpieczających środki budżetowe na klasyfikacji transport zbiorowy, celem utrzymania miejskich usług przewozowych na niezmiennym, wysokim poziomie” - napisano w uzasadnieniu projektu uchwały w sprawie zmian cen biletów, który trafił już do wglądu radnych miejskich. To oni w głosowaniu zatwierdzą lub nie nowe taryfy.

Co jeszcze? Nowy bilet lotniskowy za 10 zł na linie dowożące do Kraków Airport. Wzrost kary za jazdę bez biletu z 240 do 300 zł.

Czy opłaca się jeździć elektrykiem?