Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okaleczony kościół

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Rysunek częściowo zwalonego kościoła w Proszowicach. Wewnątrz widać fragmenty gotyckiego sklepienia
Rysunek częściowo zwalonego kościoła w Proszowicach. Wewnątrz widać fragmenty gotyckiego sklepienia Fot. Archiwum
Historia. Burze rzadko mają tak zgubne skutki jak ta, która przeszła nad Proszowicami 22 maja 1824 roku. Spowodowała zawalenie sporej części tutejszego kościoła.

- W czasie ogromnej burzy zwalił się szczyt frontonu kościelnego; cegła z walącego się kościoła zasypała do połowy rynek - czytamy w kronice parafialnej. Uszkodzenie świątyni okazało się nieodwracalne. Już nigdy nie odzyskała swojego pierwotnego kształtu i wyglądu. Kościół, który znamy dzisiaj, zasadniczo różni się od pierwotnej wersji.

Burza musiała być rzeczywiście potężna, ale zapewne nie spowodowałaby takiego spustoszenia, gdyby świątynia była w dobrym stanie. Tak jednak nie było. Autor kroniki obwinia za to parafian, którzy nie interesowali się losem swojego kościoła.

- Całkowita obojętność parafian najpierw doprowadziła świątynię do tak strasznego stanu, że od 1777 roku popękana facjata sygnalizowała nieuchronną katastrofę, a po katastrofie parafianie nie okazywali najmniejszej chęci odbudowy kościoła - czytamy.

Pierwsza decyzja po katastrofie była taka, by na potrzeby odprawiania mszy wybudować w mieście prowizoryczną drewnianą szopę. Póki takiej nie ma, wsie wchodzące w skład parafii zostały przydzielone do sąsiednich: Zagrody i Łaganów do Koniuszy, Kowary, Szczyt-niki i Górka do Radziemic, Opatkowice, Klimontów, Stog-niowice i Jakubowice do Żębo-cina. W listopadzie 1825 r. kościół był w takim stanie, że groził całkowitym zawaleniem. Władze kościelne, pod naciskiem świeckich, zdecydowały o jego całkowitym zamknięciu.

Proboszczem w Proszowi-cach był wówczas ks. Marcin Zawojowicz, który stanął przed karkołomnym zadaniem odbudowy świątyni. Aby rozpocząć prace budowlane wystarał się o pożyczkę państwową. Gdy po wielomiesięcznych zabiegach została przyznana, nijak nie można było wyłonić tzw. dozoru parafialnego, którego gwarancje były warunkiem przekazania pieniędzy. Dopiero konsystorz krakowski, gdy ta sprawa przeciągnęła się zbyt długo i groziła utratą pożyczki, osobiście ingerował i wyznaczył specjalną komisję, która z góry, z urzędu, wyznaczyła dozór kościelny i wezwała go do rozpatrzenia sprawy.

Odbudowa mogła się rozpocząć dopiero w 1830 roku. Nie wiadomo dokładnie, jak długo trwała, ale jeszcze pięć lat później obiekt nie był odbudowany do końca. Ze względu na szczupłość środków nie udało się przywrócić świątyni jej wcześniejszego wyglądu. Kościół został skrócony o jedno przęsło. W miejsce frontonu utrzymanego w stylu gotyku nadwiślańskiego, powstał obecny, w stylu gotyku niemieckiego. - Największą jednak krzywdę wyrządzono kościołowi, gdy w miejsce dawnego gotyckiego sklepienia żebrowego, wybudowano prosty sufit. Ks. Zawojowicz chciał za wszelką cenę odtworzyć dawne gotyckie żebrowane sklepienie, widząc w nim największą ozdobę świątyni, nie mógł jednak tego dokonać, gdyż szczupłe fundusze, jakimi rozporządzał, nie pozwoliły umocnić odpowiednio murów pod sklepienie gotyckie - czytamy.

W efekcie istniało zagrożenie, że pod ciężarem sklepienia mury się rozsuną. Dlatego powstał sufit wsparty na czterech filarach jońskich. Do ich budowy użyto dawnych filarów gotyckich. Ponieważ jednak tamte były krótsze, brak uzupełniono wówczas słupami drewnianymi.

To nie był koniec zmian. Zniknął kościelny przedsionek i kaplica św. Klemensa. Kaplica Matki Boskiej została zamurowana (odtworzono ją dopiero po I wojnie światowej). To samo spotkało kaplicę Ojca Rafała. Z cegły, która pozostała pod odbudowie, ks. Zawojowicz wspólnie z baronem Gostkowskim zbudował kościół Świętej Trójcy. Wtedy znajdował się za miastem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski