Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okocimskiemu brakuje prawdziwego lidera

Tomasz Duda
II liga. Sytuacja ,,Piwoszy'' z tygodnia na tydzień robi się coraz gorsza. Piłkarzy Can-Pack Okocimskiego od strefy spadkowej dzielą już tylko trzy punkty. Ekipa z Brzeska nie potrafi wygrać meczu od 10 kolejek. Ostatnie ligowe zwycięstwo odniosła 31 sierpnia, pokonując Stal Mielec. Od tej pory nad Brzeskiem wiszą czarne chmury. Dariusz Siekliński nie składa broni i wierzy, że wkrótce problemy OKS-u się skończą. Lekiem na całe zło ma być powrót do gry Arkadiusza Garzeła.

Stal Stalowa Wola3 (1)
Okocimski Brzesko0

Bramki: 1:0 Sekulski 10, 2:0 Czarny 59, 3:0 Płonka 68.
Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Czarny, BogaczI, Kantor - TurI (55 Argasiński), Łanucha (81 Żmuda), Samołyk (86 Kloc), Sekulski, Michałek - Płonka (79 Kałat).
Can-Pack Okocimski: Kozioł - Baran (72 Tokarz), Jacek, Wawryka, Ślęczka - Pyciak (69 Bryła), Guja (60 Lewiński), Ryś, Wojcieszyński (61 Dziadzio), Białkowski - Hłuszko.
Sędziował: Marcin Liana (Bydgoszcz). Widzów: 500.

W Stalowej Woli kolejny raz błędy Okocimskiego zostały boleśnie obnażone przez przeciwnika. Sam początek w wykonaniu gości był jeszcze obiecujący. W 6 min Radosław Jacek uderzył z woleja minimalnie nad poprzeczką. Chwilę później po strzale Łukasza Sekulskiego piłka znalazła się w siatce, ale arbiter dopatrzył się spalonego. W 10 min Sekulski zdobył już prawidłową bramkę, wykorzystując dośrodkowanie Tomasza Płonki i niefrasobliwość stoperów OKS-u.

Po straconym golu zarysowała się lekka przewaga gości, ale ,,Piwosze'' już nie raz w tym sezonie udowodnili, że ze skutecznością są na bakier. Tak też było w Stalowej Woli. Rezregulowane celowniki i dobra postawa obrony gospodarzy sprawiła, że po pierwszej połowie po stronie Okocimskiego widniało zero.

Tuż po przerwie "Stalówka'' powinna prowadzić już 2:0, ale świetnie w sytuacji sam na sam z Płonką spisał się Aleksander Kozioł. Golkiper OKS-u wybił piłkę na rzut rożny, ale jak się później okazało, nie był to koniec problemów ,,Piwoszy". W 57 min po dośrodkowaniu z narożnika boiska, celną "główką" popisał się Michał Czarny.

W 69 min brzeszczan dobił wyróżniający się w szeregach Stali Płonka, wykorzystując sporą nieporadność obrońców OKS-u po kolejnym stałym fragmencie gry.

W następnej kolejce ,,Piwosze'' zmierzą się z ostatnim w tabeli Górnikiem Wałbrzych. Wydaje się, że jest to idealny przeciwnik na przełamanie ligowego marazmu. Jeśli w sobotę Okocimski straci punkty, pozycja Dariusza Sieklińskiego może być poważnie zagrożona.

Zdaniem trenera

Dariusz Siekliński, Okocimski:
- Zagraliśmywręcz skandalicznie w obronie. Nie wyciągamy w ogóle wniosków ze swoich błędów. Co mecz jest to samo, a ja i zawodnicy nie wiemy, w czym tak naprawdę tkwi problem. Cały czas pracujemy na treningach nad grą obronną oraz poprawą gry w ofensywie. Razimy jednak indolencją strzelecką i punkty oraz rywale zaczynają nam uciekać. Mieliśmy swoje okazje. Można nawet powiedzieć, że prowadziliśmy grę, ale nie znalazło to odzwierciedlenia w wyniku.

Znowu straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry. Wydaje mi się, że w zespole brakuje lidera. Nie ma takiej osoby, która weźmie ciężar gry na swoje barki. Martwi mnie najbardziej to, że zawodzą najbardziej doświadczeni zawodnicy, którzy popełniają wręcz dziecinne błędy. Uwagi, jakie kieruję do piłkarzy na treningach, nie trafiają do nich albo nie chcą po prostu słuchać. Nie poddaję się. Wierzę, że uda się rozwiązać nasze problemy. (TD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski