Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olbrzymie wyzwania

Rozmawiała Dorota Stec-Fus
Prof. Leidler: - Nie szukajmy sensacji w odwołaniu dyrektora Kuliga
Prof. Leidler: - Nie szukajmy sensacji w odwołaniu dyrektora Kuliga www.kraum.org.pl
Rozmowa. Z Piotrem Laidlerem, prorektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum

- Ogłosił Pan konkurs na stanowisko dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego. Kogo najchętniej widziałby Pan na tym miejscu?

- O tym rozstrzygnie komisja konkursowa. Osoba ta musi zdawać sobie sprawę z ogromu problemów, przed którymi stanie. Jest to największy szpital Polsce, zatrudniający 4,5 tysiąca pracowników. Nowy dyrektor będzie musiał zarządzać bieżącymi działaniami w starej siedzibie z równoczesnym przygotowywaniem się do przyszłego funkcjonowania w nowym miejscu - w Krakowie Prokocimiu. A to olbrzymie wyzwanie.

- Rozumiem, że nowy dyrektor powinien się różnić od zwolnionego w grudniu ubiegłego roku Andrzeja Kuliga. Pod jakim względem?

- Ochrona zdrowia, w tym i Szpital Uniwersytecki wkraczają w nową fazę. Wymagają między innymi coraz szybszej modernizacji infrastruktury, nowoczesnego leczenia onkologicznego, uporania się z problemami chorób osób w wieku starszym.

- To dość ogólnikowa odpowiedź. Dlaczego zwolnił Pan dyrektora Kuliga?

- Wyjaśnia to komunikat uczelni informujący o braku współpracy dyrektora z władzami Collegium Medicum UJ, jak również o złej sytuacji finansowej szpitala i braku wprowadzenia strategii naprawczej w celu jego poprawy.

- Komunikat nie wyczerpuje, jak sądzę, przyczyn odwołania. Na Facebooku powstała strona internetowa "Dobre imię dyrektora Kuliga", którą śledzi blisko 600 osób szukających faktycznych powodów jego dymisji.

- Pozwolę sobie zostawić bez komentarza tego typu wpisy powstające w powszechnie dostępnej przestrzeni publicznej, jaką jest internet. Każdy ma prawo do własnych opinii, a każda instytucja ma prawo do regulowania polityki kadrowej zgodnie z własną strategią. Proszę pamiętać, że CM UJ odpowiada za kształcenie kadr medycznych, badania i rozwój nauki oraz jako podmiot tworzący za nadzór nad szpitalami uniwersyteckimi. Nie doszukujmy się sensacji w jednej z wielu decyzji kadrowych, które zawsze są podejmowane w poczuciu odpowiedzialności za kierowaną instytucję, w tym za jej dalszy rozwój.

- Na jakim etapie znajduje się budowa nowej siedziby Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Prokocimiu?

- Podpisaliśmy już umowę z generalnym wykonawcą. Postępowanie przetargowe przeprowadzone w trybie dialogu konkurencyjnego wygrało konsorcjum trzech firm: WARBUD, PORR i VAMED, które do 2019 roku ma wybudować nowy szpital za 819 milionów złotych. Umowa przewiduje część budowlaną oraz tzw. elementy wyposażenia. Koszt całej inwestycji to 1,23 miliarda złotych.

Największą część, w sumie około 800 milionów złotych, mamy zagwarantowaną w ramach wieloletniego programu finansowanego z budżetu państwa. Równocześnie udało się nam wpisać do Kontraktu Regionalnego dla Województwa Małopolskiego 60 milionów euro na wyposażenie nowej siedziby. Udział własny uczelni nie będzie zatem, jak sądzimy, tak duży, jak zakładano w pierwotnej wersji projektu.

- Choć przeprowadzka dopiero za kilka lat, już dziś w szpitalu huczy od plotek. Pracownicy spekulują, które oddziały zostaną przeniesione do nowego obiektu, a które pozostaną w starych murach.
- W nowej siedzibie powstanie wieloprofilowy, wysokospecjalistyczny szpital. Zostaną tam przeniesione oddziały, których pacjenci wymagają szybkiego działania i specjalistycznego sprzętu. Powstanie tam ośrodek kompleksowego leczenia pacjenta onkologicznego.

Natomiast przy ulicy Kopernika pozostaną takie oddziały jak psychiatria czy geriatria. Rozważamy wykorzystanie części starych budynków do zapewnienia bazy lokalowej dla Wydziału Nauk o Zdrowiu, którego pomieszczenia są rozproszone w wielu miejscach. To są dopiero przymiarki, prace nad planem wykorzystania pomieszczeń przy ulicy Kopernika wciąż trwają. Jedno jest jednak pewne: Szpital Uniwersytecki wymaga przeniesienia zdecydowanej większości swoich jednostek do nowej siedziby w Prokocimiu.

- Czy w nowej siedzibie planujecie uruchomienie kardiologii inwazyjnej? Jest ona stale rozwijana i rozbudowywana, także dzięki CM UJ, w szpitalu Jana Pawła II.

- Trudno dzisiaj wyobrazić sobie szpital bez kardiologii inwazyjnej. Choć w Polsce jej poziom jest dziś bardzo wysoki i w ostatnich latach gigantycznie spadła ilość zgonów z powodu zawałów serca, nadal jest tutaj wiele do zrobienia. Działalność kardiologii w nowej siedzibie Szpitala Uniwersyteckiego w niczym nie będzie kolidować z funkcjonowaniem jednostek CM UJ w Szpitalu Jana Pawła II.

- Budujecie szpital za wielkie pieniądze, który będzie oferował najdroższe procedury medyczne. Czy jednak macie pewność, że NFZ będzie je finansował?

- Budowa szpitala w Prokocimiu opiera się na planie zabezpieczenia medycznego województwa, który został zatwierdzony przez Małopolski Oddział Wojewódzki NFZ. Jednak zdajemy sobie sprawę, że nie sposób dziś precyzyjnie przewidzieć, jakie będzie zapotrzebowanie na usługi medyczne na przykład za 8 lat.

Dlatego szpital jest konstruowany modułowo, by - w zależności od potrzeb - jeden moduł wzmacniać kosztem innego. Przyjęliśmy również otwartą formułę zakupu sprzętu. Postęp w tej dziedzinie jest tak szybki, że nie sposób dzisiaj przesądzić, co będzie nam potrzebne za 5 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski