– Jak układa się współpraca z poprzednimi działaczami klubu? Mam na myśli głównie byłego prezesa Wiesława Rutkowskiego i kierownika drużyny Karola Bastę.
– Trudno mówić o współpracy, bo do takowej żadna ze stron raczej nie dążyła. Utrzymujemy jednak poprawne relacje. Niedawno rozmawiałam z Wieśkiem Rutkowskim, który przekazał nam karty zawodnicze obydwu pozyskanych Ukrainek, zapewnił, że będzie na każdym naszym meczu, życząc dziewczynom i mi powodzenia.
– A czy zespół miał już osobisty kontakt z obecnym prezesem i sponsorem klubu Wiesławem Pazganem?
– Oficjalnego spotkania nie było, ale pozostajemy w stałym kontakcie.
– Jak zatem przebiegają przygotowania do ruszającego za niespełna miesiąc sezonu?
– Bez większych, a właściwie bez żadnych zakłóceń. Sytuację komplikuje mi tylko odnowienie się kontuzji kolana Ani Kalicieckiej, która musiała przerwać udział w zajęciach.
– Przypomnijmy, kto zasilił ekipę Olimpii Beskidu?
– Pozyskaliśmy wspomniane reprezentantki Ukrainy Irinę Stelmach i Tamarę Smbatian z Galiczanki Lwów, Marlenę Lesik z Ruchu Chorzów, Agatę Basiak z SPR Olkusz, Karolinę Golec z Dobrzenia Wielkiego, Aleksandrę Olejarczyk z nowosądeckiej Dwójki. Ponadto na rok wypożyczyliśmy Dagmarę Nocuń z Selgrosu Lublin, zespołu mistrzyń Polski. Być może uda sie nam sięgnąć po jeszcze jedną zawodniczkę z tego klubu.
– Personalnie jesteście zatem mocne?
– Bez wątpienia tak. I nie chodzi już wyłącznie o znane nazwiska i umiejętności poszczególnych piłkarek. Naszą siłą jest przede wszystkim znakomita atmosfera panująca w szatni. Dziewczyny tworzą prawdziwy monolit. Wzajemnie się dopingują, są zdeterminowane, Ukrainki bardzo szybko znalazły wspólny język z partnerkami. Aż chce się w takim klimacie pracować.
– Poprzedni sezon był dla sądeckiego klubu najsłabszy, odkąd awansował do najwyższej w kraju klasy rozgrywkowej.
– Zgadzam się z takim postawieniem sprawy. Z różnych przyczyn, głównie przez kontuzje i zdarzenia losowe zespół nie awansował do fazy play-off, z trudem zachował miejsce w superlidze. Naszym celem jest poprawienie lokaty z tamtej edycji rozgrywek.
– Czyli?
– Chcemy ponownie znaleźć się po zasadniczej fazie sezonu w czołowej „ósemce” drużyn, co gwarantuje udział w play-offie.
– W jaki sposób przygotowywałyście się do batalii o punkty?
– Trenowałyśmy dwa razy dziennie, rozgrywałyśmy sparingi. Czterokrotnie wygrałyśmy m.in. z Piotrcovią. Drużyna ta będzie 5 września naszym pierwszym ligowym rywalem. Mecz odbędzie się w Piotrkowie.
– Jak zamierzacie spędzić czas jaki pozostał do rozpoczęcia rozgrywek?
– 21 i 22 sierpnia odbędzie się w Nowym Sączu międzynarodowy turniej o Puchar Karpat. Oprócz nas wezmą w nim udział mistrz i wicemistrz Ukrainy Karpaty Użgorod i wspomniana Galiczanka, najlepszy zespół słowacki Juventa Michalovce i Admira Wiedeń. W ostatnim sprawdzianie przed rozgrywkami zmierzymy się w dwumeczu z Selgrosem w Lublinie.
– Czego więc mogą spodziewać się po swych ulubienicach sądeccy kibice?
– Powrotu do kochanego przez nich, opartego na walce dawnego stylu. Jestem przekonana, że przyniesie on oczekiwany efekt. Właściwie w każdym klubie doszło do dużych zmian kadrowych. Spodziewać się zatem należy zaciętej rywalizacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?