MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olimpiady poważnie zagrożone

Redakcja
Afera wokół olimpiad wybuchła, kiedy MEN postanowił wyłaniać ich organizatorów w drodze konkursu.

EDUKACJA. Uczniowie cierpią na zamieszaniu wokół konkursów przedmiotowych

Pierwszy odbył się w sierpniu ubiegłego roku. Wczoraj wiceminister edukacji Krystyna Szumilas zapowiedziała w Sejmie, że takie konkursy będą organizowane co dwa lata. Wcześniej MEN chciał je robić co roku. Mimo to przedstawiciele komitetów organizacyjnych, którymi są najczęściej naukowcy z największych polskich uczelni, nadal protestują.

- Zadania na olimpiadę przygotowywane są z dużym wyprzedzeniem, nie możemy tego robić w atmosferze niepewności, czy się wygra konkurs czy nie - mówi prof. Jan Mostowski, organizator olimpiady fizycznej. - Poza tym, olimpiady to konkursy na najwyższym poziomie, wyłaniające najlepszych uczniów, nie może ich przygotowywać byle kto, bo stracą swoją renomę. Nadal powinny je przygotowywać uczelnie.

To jednak nie koniec kłopotów komitetów organizacyjnych. MEN postanowiło zmienić też zasady finansowania konkursów. W ubiegłym roku, na przeprowadzenie pierwszego etapu olimpiad, organizatorzy dostali mniej środków, niż potrzebowali.

- My wnioskowaliśmy o 70 tys., a dostaliśmy 45 tys. - mówi Małgorzata Sikorska, kierownik organizacyjny olimpiady geograficznej. - Udało się przeprowadzić ten etap, tylko dzięki zaangażowaniu jurorów, którzy zgodzili się oceniać prace uczniów za symboliczną kwotę 4,50 zł, choć wcześniej dostawali za to 15 zł.

Co więcej pieniądze na organizację kolejnego etapu olimpiady przyszły ze sporym poślizgiem, bo dopiero na początku lutego. Tymczasem wiele olimpiad odbywało się w styczniu. W efekcie organizatorzy olimpiady biologicznej zdecydowali o skróceniu etapu okręgowego z trzech dni do jednego. W ten sposób nie musieli wydawać pieniędzy (których zresztą nie mieli) na noclegi dla uczestników. Jedynym kryterium kwalifikacji do kolejnego, centralnego szczebla zawodów był więc wynik uzyskany z testu. Niektórzy ograniczyli liczbę uczniów przyjętych do kolejnego etapu konkursu. Większość komitetów nie zapewniła też uczestnikom posiłków, a także nie zwróciła im pieniędzy za dojazd do miejsca, w którym odbywała się olimpiada.

- Postąpiliśmy więc niezgodnie z prawem. Ministerialne rozporządzenie o olimpiadach nakazuje zwrot kosztów przejazdu - przypomina prof. Mostowski.

Organizatorzy wielu olimpiad, które odbywają się od kilkudziesięciu lat, zastanawiają się nawet nad wycofaniem z ich przygotowywania.

- Jeśli MEN nie wycofa się z większości pomysłów, to my na pewno odpuścimy i nie będziemy się angażować w kolejnych latach w organizację olimpiad - zapowiada prof. Mostowski.

Organizowana przez niego olimpiada fizyczna odbywa się w tym roku po raz 59., a przygotowują ją przedstawiciele 14 największych polskich uczelni.

W najbliższą środę przedstawiciele komitetów chcą zorganizować na Uniwersytecie Warszawskim heppening, podczas którego będą przekonywać przedstawicieli resortu oświaty, jak ważne dla uczniów są olimpiady. Mają o tym mówić nie tylko ich organizatorzy, ale także nauczyciele i laureaci.
Wczoraj w Sejmie wiceminister Szumilas przekonywała posłów, że środki na organizację olimpiad nie są w tym roku mniejsze niż były w ubiegłym. Zaznaczyła też, że zmiany w sposobie finansowania były konieczne i są konsekwencją nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych.

Anna Kolet-Iciek

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski