Konrad Niedźwiedzki zapowiadał, że jeśli na igrzyskach nie uzyska dobrego wyniku, to będzie musiał poważnie rozważyć zakończenie kariery. Sukces sprawił, że zyskał nową motywację.
Można powiedzieć, że brązowy medal olimpijski to piękna nagroda za wytrwałość. Zakopiańczyk od wielu lat był w szerokiej światowej czołówce, plasował się w „dziesiątkach” Pucharów Świata, ale nigdy nie przebił się na podium. Jako że był jedynym w Polsce panczenistą prezentującym tak wysoki poziom, nie miał tu konkurencji. A w poszukiwaniu nowych bodźców treningowych przeprowadził się do Holandii.
W końcu jednak w Polsce pojawili się zawodnicy, dzięki którym poziom się podnosił. Skorzystał na tym także zakopiańczyk. Indywidualnie walczył o podium PŚ w klasyfikacji końcowej cyklu (na 1500 m zajął 9. miejsce), ponadto był 8. w wielobojowych MŚ i 9. w wielobojowych ME. Życiowe sukcesy odnosił w drużynie, która w 2013 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw świata, a na igrzyskach w Soczi powtórzyła ten wynik.
Głosuj wysyłając pod numer 72355 (koszt 2,46 zł z VAT) sms o treści: AS.21
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?