Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkuszanki mogły grać od teraz w Superlidze!

Redakcja
Piłkarki ręczne SPR-u Olkusz mogły występować w przyszłym sezonie w Superlidze! Tak, tak, to nie pomyłka. Mimo przegranej batalii z Beskidem-Olimpią Nowy Sącz o awans, mimo porażki w barażach, najpierw z Samborem Tczew, a potem właśnie z wrocławskim zespołem SPR dostał kolejną szansę.

Olkuszanki dostarczyły kibicom wiele radości, ale też i rozczarowań podczas minionego sezonu FOT. MICHAŁ KLAG

PIŁKA RĘCZNA. SPR był jednak za biedny, by podołać wyzwaniu

Na skutek wycofania się z rozgrywek Superligi wrocławskich akademiczek, miejsce zaproponowano SPR-owi. Z propozycji jednak nie skorzystał. - Gdy tylko dostaliśmy taką informację, natychmiast podjęliśmy bardzo intensywne rozmowy z burmistrzem Olkusza Dariuszem Rzepką - mówi prezes SPR-u Marcin Kubiczek. - Szukaliśmy pieniędzy, ale nie udało się nam zapewnić eks-traklasowego budżetu. Było już trochę za późno, by konstruować kadrę zespołu na Superligę. Wiadomo, że musiałby on być wzmocniony i to wyraźnie. Po rozmowach z Urzędem Miasta i Starostwem Powiatowym - naszych głównych sponsorach uznaliśmy, że nie damy rady.

W ten sposób przed degradacją z najwyższej ligi uchroniła się Pogoń Szczecin, co oczywiście wywołało euforię w tym klubie. A prezes olkuszanek może wzdychać, że nie prowadzić klubu, którego stać na grę w ekstraklasie.

Można w tym momencie zadać sobie pytanie, a co by było, gdyby olkuszanki awansowały w sposób czysto sportowy - wygrywając ligę bądź też któryś z baraży? - Nie jestem w stanie powiedzieć, co by się stało, gdybyśmy wygrali - mówi prezes olkuszanek. - Sądzę, że jednak w porozumieniu z władzami miejskimi i samorządowymi te pieniądze mielibyśmy. Teraz budżet jest już inny. Ale może nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło?

Wiadomo, że z zespołem nadal będzie pracował trener Dariusz Olszewski. - Podpisaliśmy roczną umowę - informuje prezes. - Nie mieliśmy żadnych starć z trenerem Olszewskim, bardzo dobrze nam się współpracowało, więc była wola obu stron, aby kontynuować to dzieło.Nie było u nas ciśnienia na awans, choć oczywiście nikt nie hamował zespołu. Najważniejsze było to, żeby zespół grał ciekawą piłkę ręczną. Dla mnie głównym wyznacznikiem, czy tak było, czy nie, była liczba kibiców, która przychodziła na nasze mecze. Jeśli przychodzi po 450 - 500 fanów, to jest to znak, że udało się drużynie i trenerowi zainteresować kibiców. A o to przecież głownie wszystkim chodzi!

Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski