Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omijanie przez Kraków

GEG
Za 5 - 6 lat Kraków będzie można ominąć po wschodniej stronie trasą Nowohucką, a za 10 lat możliwe będzie ominięcie Krakowa od strony północnej. W ten sposób domknięta zostanie obwodnica Krakowa, umożliwiająca ruch tranzytowy z pominięciem centrum miasta. Koszt tych inwestycji szacowany jest na ok. 1 mld zł.

Oddanie całej obwodnicy, z brakującymi dziś odcinkami od północnej i wschodniej strony miasta, możliwe jest za 10 lat

   Wczoraj w siedzibie małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie zaprezentowano nową koncepcję przebiegu drogi nr 7 na odcinku od Słomnik do Krakowa. Jak zapewnił Zbigniew Rapciak, dyrektor małopolskiego oddziału GDDKiA, nowy przebieg został uzgodniony z samorządami, więc plan przebudowy drogi nr 7 jest bardzo realny, a sama inwestycja może się rozpocząć już w przyszłym roku. Zadaniem samorządów będzie jak najszybsze zarezerwowanie w planach zagospodarowania terenów pod nową drogę, a później pomoc w wykupie gruntów. Jeszcze w lutym porozumienie w sprawie wspólnych działań na rzecz budowy części obwodnicy Krakowa zostanie podpisane przez prezydenta Krakowa i GDDKiA. Z tego też powodu budowa nowej drogi nr 7 powinna rozpocząć się właśnie od budowy jezdni w granicach Krakowa.
   Planowany do przebudowy odcinek drogi krajowej nr 7, a właściwie praktycznie nowa droga będzie mieć 38 km. Od strony Warszawy rozpocznie się od obwodnicy Słomnik, która ominie tę miejscowość od strony zachodniej. Za Widomą nowa droga skręci na wschód, by na wysokości Zagórzyc Dworskich ponownie skręcić w stronę Krakowa i biec równolegle do obecnej drogi, ale m.in. przez Wiktorowice i Zastaw. Granicę Krakowa "siódemka" przekroczy z boku Kantorowic i Zesławic, by później skręcić w ul. Okulickiego, a następnie przebiegać przy granicy kombinatu.
   Za hutą droga będzie prowadzić w korytarzu planowanym dla trasy Nowohuckiej aż do planowanej autostrady w kierunku Tarnowa. Na całym odcinku zakłada się budowę 8 węzłów, czyli dwupoziomowych skrzyżowań, w granicach miasta droga będzie mieć dwie jezdnie z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku, bo prognozy mówią, że w roku 2010 będzie tą drogą jeździć ponad 20 tys. samochodów na dobę. Poza granicami Krakowa nowa droga będzie mieć tylko jedną jezdnię - za 6 lat będzie nią jeździć kilkanaście tysięcy aut.
   Gdy ta droga powstanie, do zamknięcia obwodnicy miasta trzeba będzie jeszcze wybudować ponad 20 km jednojezdniowej drogi z północnej strony. Zbigniew Rapciak twierdzi, że oddanie całej obwodnicy Krakowa z brakującymi dziś odcinkami od północnej i wschodniej strony miasta możliwe jest za 10 lat. - Co ważniejsze - obwodnica będzie przenosić nie tylko ruch tranzytowy, ale także międzydzielnicowy, dzięki temu, że sama obwodnica nie zostanie zbudowana poza miastem - podkreśla dyrektor Rapciak. (GEG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski