Wyróżnieni górnicy. Fot. archiwum WUG
BUKOWNO. Kiedy w październiku ub. roku w całej kopalni "Pomorzany" zabrakło prądu, oni wykazali się przytomnością umysłu. Uratowali kopalnię przed zalaniem. Gdyby do tego doszło, straty byłyby liczone w milionach złotych!
W połowie października ub. roku niespodziewane opady śniegu spowodowały awarię wszystkich trzech linii wysokiego napięcia dostarczających prąd do kopalni. Przerwa w dostawie prądu trwała trzy godziny. Ponieważ przestały działać pompy, kopalnię zaczęła zalewać woda. Stwarzało to realne zagrożenie zatopienia kopalni, ponieważ każdej minuty kopalniane chodniki zalewało 250 m sześciennych wody. Z zagrożonych rejonów, pochylniami i drabinami ewakuowano na powierzchnię 413 górników. W 35-letniej historii kopalni był to pierwszy przypadek, gdy brak prądu unieruchomił system odwadniania. Wyróżnieni Dyplomami Honorowymi pracownicy ZGH "Bolesław" przyczynili się do szybkiego zamknięcia tam wodnych, odcinając dopływ wody do komór pomp. Gdyby zalewająca kopalnię woda zalała także komory, nie byłoby możliwe włączenie pomp po przywróceniu zasilania. Dzięki ich przytomności umysłu i sprawnemu działaniu kopalnia została uratowana.
Jak mówiono podczas uroczystości wręczenia nagród, olkuscy górnicy swoją postawą podczas prowadzonej akcji ratowniczej mobilizowali innych pracowników do zachowania spokoju i wzmożonego wysiłku przy zabezpieczaniu kopalni przed zatopieniem. Z wnioskiem o wyróżnienie ich przez Fundację, jako pierwszy wystąpił Adam Giera, emerytowany pracownik ZGH "Bolesław" i członek - założyciel Fundacji "Bezpieczne Górnictwo". - Zależy nam na promowaniu bezpiecznych zachowań na najniższych stanowiskach górniczej pracy. Nadzór sztygara jest oczywiście ważny, ale o zapobieganiu wypadkom lub niebezpiecznym zdarzeniom, w tym katastrofom decydują często sekundy, czyli rozwaga i przezorność każdego górnika. Jeżeli będą się oni wzorowali na tych najdzielniejszych spośród swoich kolegów to ubędzie zagrożeń, na które są narażeni pracując pod ziemią. Uważam, że wzorowe postawy tych górników nie powinny być anonimowe. Chcemy by o górnikach mówiono nie tylko wtedy, gdy tracą życie lub zdrowie, ale także wtedy, gdy swoim zachowaniem zapobiegają ludzkim tragediom i ratują górnicze zakłady przed zniszczeniem - mówił Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Jacek Sypień
Centrum biznesu Jaworzyna Śląska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?